Jest to satyra na wszystko w Polsce - od prawa do lewa. Widzę, że w komentarzach przewija się często temat antysemityzmu. Ja wyniosłem z tego filmu wrażenie, że w tym filmie oberwało się nie tylko Polakom, ale również Żydom za ich pewne cechy (np. jedna ze scen, gdy Żyd przyszedł do szpitala - nie będę tu zdradzał szczegółów tej sceny). Wg mnie ten film ma drugie dno i nie można wszystkiego w nim interpretować wprost.
Nam się ten film podobał. :)
ogólnie film to połączenie Zezowatego szczęścia, Obywatela Piszczyka i Foresta Gumpa... trochę się zawiodłem bo nastawiłem się idąc do kina na komedię...
O gustach się nie dyskutuje. ;) My z żoną się wiele razy na filmie śmialiśmy. :) Ale to prawda, że to jest bardziej satyra niż komedia. Tzn. zaśmiać się można, ale ten film wywołuje również refleksję i nie proponuje żadnych rozwiązań przedstawionych w filmie problemów. To jest wg mnie satyryczne spojrzenie na dawne i współczesne czasy. Dlatego napisałem też, że wg mnie ten film ma drugie dno. Skłania nie tylko do śmiechu, ale również do zastanowienia się nad wieloma rzeczami.