Oglądałem kiedyś pierwsza cześć, więc byłem nastawiony, że muszę zobaczyć drugą...no i niezły film..pokazuje jak cienka jest granica pomiędzy życiem a śmiercią..można być 1,5-2 metry od ratunku i nie móc dotknąć tego ratunku...nie można?...i tu jest kilka wątpliwości...
1...Zapomieć wypuścić drabinki się zdarzają..choć to wyjątkowa głupota...gapiostwo...
2. Jeśli zdarzyła się taka sytuacja, mieli nóż..było trzech zdrowych silnych facetów...trzeba było najintensywniej działać na początku..głową...jak na koniec się okazało...można było...można....ktos słusznie napisała o drabince z ludzi..z tułu było się czego przytrzymać..dwie osoby..trzecia na nich...
inny pomysł ktoś słusznie napisał...kamizelka ma swoja siłeęwyporu..na facecie w kamizelce staje kobieta...
mi od razu rzuciła się w oczy ta ścianka (kwadrat) na burcie...nawet wyłamanie jej nożem..dałoby jakis punkt zaczepienia...bo to tu było niezbędne...
3. Zakończenie było niejednoznaczne...dziecka by nie zostawiła chyba jednak...
Reasumując, dobry film...może trochę miejscami nielogiczny...ale fim ma robić wrażenie i napewno zrobił...scena gdy dziecko płacze mąż umiera..."daje do myślenia" ;(...
- wniosek na koniec..myślmy na co dzień by takich nieszczęść było jak najmniej...