No jak dla mnie przebija jedynkę, w której przez cały czas dwoje ludzi kłóci się na środku oceanu, podczas gdy tutaj przez cały film główkują jak się dostać na pokład. No i w dwójce jest moim zdaniem lepszy pomysł.
Jedynka jest znacznie lepsza. Dwójka to już dla mnie odgrzewane kluchy. Poza tym jedynka bardziej oddaje całą grozę sytuacji. Swoją drogą wiecie, że ostatnio na Discovery w programie o krok od śmierci była historia płetwonurka, którego uratowali prawie 4 dni po zaginięciu na otwartym morzu. Cuda się zdarzają.