Film na pewno nie jest dokładnie na faktach autentycznych. Moim zdaniem zaczerpneli tylko pomysł o tym, że wszyscy wskoczyli do wody i nie mogli wejść. W rzeczywistości na pewno nie zginęło tyle osób, a najbardziej prawdopodobne że zginął tylko ten co walnął głową o śrubę... Bo reszta jest tak chamsko naciągnięta, że ręce opadają. Akcja z tym nożem wydaje mi się być totalnym nieporozumieniem. W filmie jest pokazane że nikt nie przeżył (tak mi się przynajmniej wydaje) bo takie rzeczy się nie dzieją, że ludzi nie ma i nagle się pojawiają na łodzi? Na pewno w rzeczywistości przeżyli prawie wszyscy, a do filmu jak wiadomo musieli dodać trochę więcej dramatyzmu.
Jeśli chodzi o sam film to jest słaby, tylko pomysł jest dobry. W napięciu trzyma tylko dlatego, że sama sytuacja jest jaka jest, ale na pewno nie jest to zasługa filmu.