''jeszcze kilku silnych facetów bez problemu podniesli by te kobiety , przecież nie był do ogromny statek''
Oj, nauka fizyki w gimnazjach coś kuleje, chciałbym nieśmiało zauważyć, że woda ma troszkę mniejszą gęstość niż np. ziemia, bądź beton i raczej, jeśli nie jest się Jezusem, to nie można stanąć na jej powierzchni i podnieść coś ciężkiego ponad swoją głowę...

tak ale zauważ że istnieje coś takiego jak adrenalina w obliczu śmierci jesteś w stanie zrobić wszystko. A była scena gdzie brakowała milimetrów aby tam weszli , więc nie był to Titanic

W takim razie mogę ci tylko poradzić, w ramach eksperymentu, podjąć następujące kroki:
a) podbić sobie adrenalinę, od biedy np. pijąc kilka Red Bulli pod rząd (jak lata temu mój kolega przed badaniem na komisji wojskowej).
b) pójść na basen, albo nad jezioro i zacząć chodzić po wodzie, jak Jezus Chrystus, pokazując soczystego faka niezmiennym od początku świata prawom fizyki.

no widać że dorosły nie jesteś , więc koniec dyskusji

To czy ja jestem dorosły nie ma znaczenia (choć do tej pory wydawało mi się, że jednak jestem), znaczenie ma to, że nie da się chodzić ani stać na powierzchni cieczy. Już prościej ci tego nie potrafię wytłumaczyć...

a kto tu mówi o chodzeniu na powierzchni cieczy???