wiecie, nie bardzo zczaiłam ostatnią scenę filmu - przeżyła tylko ta mała czy jej matka i tamten głupi też? z góry dzięki :)
wtedy byłoby ją widać na pokładzie z punktu widzenia rybaka(?) i dałaby mu jakiś znak. a tym czasem on nie widzi tam nikogo, bo zwyczajnie nikogo tam nie ma. czy ja wiem nie jest takie złe to zakończnie, nie powaliło mnie oczywiście, ale bez przesady.
Chociaż ostatnia scena z tym staniem na pokładzie duchów to troszkę na wyrost powiedziałabym, chociaż moje pierwsze skojarzenie takie było. Gdyby to miały być duchy to uważam, ze po pierwsze byłaby tylko matka, bez tego Dan'a, czy jak mu było, bo chodziłoby o dziecko, które zostalo na pokładzie i "strózowanie" nad nim. Poza tym gdyby Dan był duchem to dlaczego miałby leżeć tam jak nieżywy....?
Uważam, że zginęli wszyscy oprócz dziecka, a scena ostatnia....moze to scena "co by było gdyby"?
to nie tyle duchy, co, jak napisał ktoś wcześniej (chyba w innym wątku) , symboliczne ukazanie "przegrania", "potępienia" faceta i "wygranej" tej dziewczyny. Przez lekkomyślność Dana zginęli ludzie. A kobieta pokonała swoją traumę i mimo wszystko chciała ratować przyjaciela.
ostatnia rzecz, jacht jest WYRAŹNIE opuszczony, dziecko płacze, bo nikogo nie ma na pokładzie i specjalnie ukazana jest niewciągnięta na pokład drabinka
ja też zrozumiałam że wszyscy prócz dziecka zginęli..ale jeśli to był film na faktach-bo tak mówiono na początku - to skąd znano fakty, jeśli wszyscy zmarli....
W sumie tez prawda, aczkolwiek uwazam, ze film na pewno nie musiał byc wierną rekonstrukcja zdarzen, równie dobrze mogly byc zmyslone. I równie dobrze mogl nikt nie przezyc. dzisiejsze techniki dochodzeń, odczytywanie sladów no i inteligencja i logika ludzi, którzy sie na tym znają i w tym pracują mogła byc wystarczająca do odtworzenia wydarzeń. Nawet przypuszczenia mogly stac sie inspiracja dla twórców filmu.
......... ano stąd wiadomo, że wszyscy zginęli, bo znaleziono sam jacht z dzieckiem na pokładzie na środku oceanu. No to chyba raczej dziecko samo tam nie przypłynęło, a oni nie poszli sobie stamtąd na kawę, nie sądzisz?
w tym filmie poza początkiem i końcem nie ma żadnych faktów. Sam środek to fikcja, pewnie nie było żadnego noża itd. Logiczne, że nikt nie mógł opowiedzieć jak tam cierpieli i umarli. Wiadomo jedynie, że wypłynęli, a znaleziono samo dziecko.
W takich sprawach dochodzenie prowadzi prokurator. Analiza związku przyczynowo-skutkowego w oparciu o dostępne środki techniczne pozwala na dość dokładną rekonstrukcję zdarzeń (np. ślady noża na kadłubie jachtu mogły sugerować dość jednoznacznie, że ktoś próbował dostać się na pokład).
oczywiscie, ale w tym wypadku zdecydowanej wiekszosci sledczy nie sa w stanie odtworzyc, jak np. tego ze ktos zostal dzgniety nozem, a ktos poplynal po pomoc. to jest juz wymysl tworcow
Ja nie mam takiego przekonania, że koniecznie musiałaby dawać jakieś znaki. Usłyszała, wyszła i koniec filmu.
W zupełności zgadzam się z Twoją wypowiedzią googaify.
Damx123- byłabym wdzięczna gdybyś przestał wyzywać ludzi, tylko dlatego, że mają inne zdanie niż Ty. Troszeczkę kultury by się przydało.
Pozdrawiam.
witam
jak poczytalam co tu wypisujecie to zarejestrowalam sie zeby napisac:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ocean_strachu_2
tu macie odpowiedz na nurtujace pytanie ....
pozdrawiam
Każdy ma prawo inaczej "odczytać" zakończenie tego filmu i nikt mu tego prawa nie odbierze. Ja dalej zdania nie zmieniłam, ale dziękuję za odpowiedź.
oczywiście, że każdy ma prawo do własnej interpretacji, w tym całe piękno kinematografii. W tym przypadku jest to jednak tylko interpretacja, bo fakty są znane i niestety na pewno nikt tego nie przeżył.
Ale jakie fakty? Bo film na faktach nie jest i dlatego każdy może sobie interpretować zakończenie jak chce.
oczywiscie, ze film jest na faktach. historia z zycia wzieta. pewnie, ze kazdy moze powiedziec nawet, ze na koncu uratowaly wszystkihc muminki, tylko ze tak naprawde wszyscy oprocz dziecka zgineli:)
Jedynka jest na faktach. Zastanawiałam się po co tak próbujesz na siłę przekonywać wszystkich, że na końcu były duchy. Ale już nie ważne, widocznie lubisz takie filmy i duchy muszą być. No to tyle. :)
tak, tak, nie mam nic ciekawszego do roboty, a duchy musza byc, inaczej nie zasne!;) smieszy mnie po prostu to, ze nawet i na poczatku i na koncu samego filmu jest napisane, ze to obraz oparty na faktach i byla to swego czasu calkiem znana historia, ale nie, uparcie powstaje miliard innych interpretacji, ze ktos przezyl, a jest to nic innego jak bzdura wyssana z palca. oczywiscie po to sa filmy i ksiazki, zeby samemu sobie cos do tego dodawac, ale nalezy pamietac, ze jest to wowczas tylko i wylacznie interpretacja, wytwor wyobrazni, a nie to jak film faktycznie zostal zriobiony. Tylko o to mi chodzi. No to prawie tak jakbysmy sie klocili tutaj, czy w Titanicu Rose na koncu przezyla czy umarla, a moze cala katastrofa i smierc Jacka tylko jej sie snila?... Peace
ja podobnie mam problem ze zrozumieniem ostatnich akcji, ale uważam, że właśnie to był celowy zabieg reżysera. Otwarte zakończenie i każdy może sobie dokończyć ten film jak chce ;-) ja uważam, że przeżyło tylko dziecko.
jakby to byly duchy to Dan by nie lezal jak nie zywy.... zaraz mozna by duchy wszystkich zmarlych dorzucic czemu nie? jesli to matka mialaby niby jako duch czuwac nad dzieckiem to by przy nim byla a nie nad zwlokami jakiegos goscia....
Dla mnie to wyglada tak ze dziecko sobie placze, a matka siedzi na pokladzie wyczerpana po dlugiej walce zeby znalezc i wyciagnac Dana z wody, bo chciala zrobic to za wszelka cene zeby przelamac stare leki...no i tu jeszczes sa 2 opcje : ze on sie utopil, lub po prostu jest nieprzytomny..
witam wszystkich. w wikipedii znalazlam kilka slow wyjasnienia:'While the ending caused some confusion among viewers, the film's director has indicated that five out of the six adults die, and Lauren just drifted to an unknown island.
The German version of the movie shows Dan lying motionless, face down on the deck, such that it is unclear if he is alive. Captions at the end tell viewers that Dan, Amy, and the baby survived, but that Dan and Amy never see each other again'
wg zwięzłego opisu w wikipedii, wynika że rodzice dziecka zginęli, teraz przypomina mi się on był blondynem , ona tez zginęła poddała się choć nie pamiętam tego momentu dokładnie kiedy to było.
Amy to nie była matka dziewczynki. Była dziewczyną Dana.
a własciwie to chyba nie mam racji, bo juz od tych postów i Wiki mi się miesza w głowie, bez sensu, ..
a ja mam takie pytanko. czemu koles co po koniec filmu podsadził te bebke w końcu na statek nie wszedł na pokład po drabince, którą ona mu spuściła przyciskiem? Tylko zamiast tego jest pokazane jak koles czeka przy drabince, a potem jakby się rozmyśla i odpływa sobie w bok...?