spodziewałem sie czegoś lepszego po ocenach. Słaba gra aktorska a szczególnie odtwórca głównej roli. Film mógł być zrobiony dużo lepiej a tak zmarnowany został bardzo ciekawy temat szkoda
Zgadzam się z Tobą prawie całkowicie, choć nie ganiłbym wszystkich aktorów. Odtwórca głównej roli rzeczywiście zagrał słabiutko. W filmie wyszedł, moim zdaniem, na dobrotliwego głupka, a chyba nie o to chodziło. Spodziewałbym się, że dla "zrównoważenia" jego wizerunku jako potwora (mordercy), powinien okazać się znacznie mądrzejszy i nie wygłaszać idiotycznych poglądów. Mógłby podarować sobie także niektóre głupkowate miny. Większość osób bardzo negatywnie oceniłoby jego czyn, ale ja nie dopatrywałbym się jego winy. Powiem więcej, postąpił zgodnie ze swoim sumieniem, chciał dobrze i za to należałoby go pochwalić (zrobił to przecież z miłości!). Dyskutować można jedynie o tym, czy takie postępowanie jest właściwe z obiektywnego punktu widzenia. Moim zdaniem, nie. Także z punktu widzenia Kościoła Katolickiego nie można w tym wypadku mówić o grzechu, jedynie o źle ukształtowanym sumieniu. Polecam w tym miejscu ciekawą książeczkę "O sumieniu" nowego błogosławionego Johna Henry'ego Newmana. Film oceniłem tylko na 3, ale ja zazwyczaj jestem znacznie bardziej krytyczny od innych. Na plus filmowi trzeba zaliczyć to, że dobrze się go ogląda, nie dłuży się.