Najlepszy z calego filmu byl Wojciech Malajkat i rola Rzedzina - ubogiego szkachcica, ale szlachcica ;)
Moim zdaniem był do kitu.
Za duży jakiś i za stary jak na sprytnego szlachetkę z książki.
Mogli dać kogoś innego "z błyskiem w oku", a ten to taka marmolada..
nie tyle ambitny, co złośliwy...zresztą nie ma to, jak cyniczny (inteligentny) komentarz trzeciej osoby :)
hehehe... :D
Wojciech Malajkat w roli Rzędziana moim zdaniem świetnie wypadł. Rewelacyjnie. Najciekawsze postać filmu.
Wogóle to rolę tę miał zagrać Cezary Pazura - ale odrzucił ją...
Chociaż uwielbiam Czarka, uważam, że dobrze sie stało że te rolę zagrał Malajkat