Mam wrażenie, że film zrobiony nieco na siłę. Niektóre fragmenty to takie pitolenie o niczym, byle coś było. Według mnie sporo momentów jest strasznie sztucznych, takich pod publiczkę. Kilka rozmów była naprawdę ciekawa, ale jakieś 80% filmu straszne nudy. Film w podobnej tematyce "Dziennik z podróży" zrobiony przez Piotra Stasika był o wiele bardziej ciekawy, zresztą zrealizowany w tym samym roku.
Wiesz co, nie pamiętam gdzie to oglądałem - tzn. pewne jest, że gdzieś w sieci - podejrzewam, że na TVP VOD lub na Ninatece. Tak się zacząłem teraz zastanawiać czy ten film zasługuje choćby na "szóstkę" - którą wystawiłem te pięć lat temu.