Przede wszystkim dobry początek zostaje zasypany wątkami bez treści. Ojciec próbuje sił w rodzicielstwie, co porzucił przez chorobliwą pracę. Stara się to naprawić, i robi to tak w dziecinny sposób, że aż trudno uwierzyć, iż nie miał do czynienia z dzieciakiami na dłużej.
Wyszedłem z kina po pół godzinie, a zdążyło mi się to drugi raz w życiu. A jak później jest jeszcze gorzej to widzę, że słusznie zrobiłem.
Ogólnie ten film wydaje się niedokończony. Lata niepotrzebnie za wieloma sprawami, przez co nic nie wybrzmiewa finalnie.