PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1289}

Okręt

Das Boot
7,8 47 174
oceny
7,8 10 1 47174
8,1 8
ocen krytyków
Okręt
powrót do forum filmu Okręt

Kolejny film z cyklu jak to większośc Niemców była przeciwko Hitlerowi, a jednostki za, oczywiście te
jednostki pokazane jako antypatycze. Fałszowanie historii i robienie z Niemców ofiar II WŚ. Jeżeli odrzucić
kontekst historyczny to może i dobry film, ale dla mnie pominięcie oczywistych faktów, kim byli Niemcy, co
zrobili innym narodom jest nie do przyjęcia, za ogrom nieszczęść i zbrodni nigdy nie będę patrzył na ten naród
z litością, nawet poprzez pojedyńcze przypadki skrzywdzonych. Podpalili świat, wymordowali (nie naziści, a
naród niemiecki) miliony ludzi, a dzisiaj obciążając innych (Polaków, Rosjan, jakichś nazistów) chcą żeby
patrzeć na nim jako na nieszcześliwe ofiary Hitlera.

ajron1960

Myślę, że dajesz ponosić się emocjom. Ja kilka razy oglądałam ten film, na różnych etapach mojego życia i uważam, że w przypadku tego obrazu należy odrzucić uprzedzenia. Wszyscy wiemy, jak wyglądała nasza historia i to nie podlega dyskusji, ale dobrze jest spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy, chociażby dla własnego zdrowia psychicznego. Od II WŚ minęło już tyle lat...

Mozaik

Nie ma znaczenia ile lat minęło od II WŚ, po prostu jak widzę filmy ( a im dalej od wojny tym bardziej ci Niemcy poszkodowani) kiedy większość pewnej grupy żołnierzy niemieckich (tu oficerowie okrętu) jest przeciwko Hitlerowi, drwi z niego, jest przeciwko wojnie, a mniejszość (z reguły szpetna, głupia) popiera Go to mnie to bulwersuje. Gdzie niemiecki dryl, dyscyplina, wierność wodzowi, przecież mamy dopiero rok 1942,
Film okręt oprócz fałszowania obrazu żołnierza niemieckiego jest przede wszystkim naiwny, zachwycać się nim mogą jedynie osoby niedojrzałe, film to typowa przygodówka ze spoconą i nieogoloną załogą w waciakach lub podkoszulkach (?) i ta brudna czapka Prochnowa. To ma świadczyć, że film jest realistyczny. Muzyka ok.

ocenił(a) film na 5
ajron1960

W pełni się zgadzam. Mógł powstać wyjątkowy film o fanatykach z ubootwaffe, niestety stworzono dzieło propagandowe wybielające Niemców. Szczytem manipulacji jest scena na okręcie zaopatrzeniowym w Virgo. Jeden z oficerów wznosi "zwyczajowy" toast za naród i fuehrera jednak przerywa w połowie widząc konsternacje i niechęć gości wywołaną drugą częścią toastu. W końcu nie jesteśmy u siebie, możemy sobie pozwolić na szczerość, nie chcieliśmy tej wojny, to wszystko wina Hitlera i nazistów.

PanOgoras

A jak te "dobre Szwaby" się martwiły, ze po ponownym storpedowaniu jakiegoś okrętu z transportu aliantów nagle zobaczyli ludzi w płomieniach, ach jaki smutek u wszystkich, a później depresja. Obwiniali aliantów, że nie zabrali ze soba marynarzy po pierwszym storpedowaniu. W tym filmie do każdego elementu można sie przyczepić, mnie szczególnie śmieszyły te spadające z półek owoce i inne rzeczy podczas wybuchów min głębinowych, tak jakby nie można było wszystkich drobnych rzeczy poupychać w szafkach, schowkach. Nie, cały majdan za każdym razem ma się walać po podłodze .

ocenił(a) film na 10
ajron1960

Polecam przeczytac ksiazke na podstawie ktorej powstal ten film. Nastepnie kilka innych ksiazek i poznac jak wygladalo zycie na owczesnych okretach podwodnych. Tak nie bylo zadnych szafek ani magazynow na zywnosc, ani lodowek ani prysznica. Czepiaj sie kolejnych elementow, chetnie poslucham

portowiec

Szafki i schowki wynaleziono dopiero w 21 wieku ? Uważasz, że na niemieckich okrętach podwodnych nie było dyscypilny, ze najpierw torpedowali bezbronne statki transportowe, a potem pogrążali się w smutku po zabitych przeciwnikach ? Piszesz , że nie było magazynów, a te ich wystawne obiady oficerskie z sałatkami to z cateringu ? Ogladam teraz ten film na raty bo w całości sie nie da.
Chcesz coś kompletnie idiotycznego z Okrętu ? Pierwsza sekwencja gdzie pijany kpt. Tomsen lży Hitlera w kantynie oficerskiej (absurd)j, a potem dokonuje zgonu zarzygany w kiblu (śmieszne), a jest rok 1942, Niemcy jeszcze są zwycięscy, a Hitler jest ich bogiem.
Proszę nie odsyłaj mnie do lektury, Okręt to jest bajka dla młodzieży i oddanie hołdu bohaterskim żołnierzom niemieckich łodzi podwodnych. Tak naprawdę bandzie sukinsynów torpedująch słabo ochraniane transportowce, takie strzelanie w plecy, mordowanie bezbronnych.

ocenił(a) film na 10
ajron1960

Nie, szafki istnialy duzo wczesniej ale na tych okretach sluzyly do czego innego (przechowywanie kilku dupereli osobistych i czesciowo oporzadzenia). Na okretach podwodnych byla najwyzsza dyscyplina, pewnie dlatego nigdy nie wybuchl tam bunt. Te tzw wystawne obiadki to musze Cie zawiesc ale przez kilka-kilkanascie pierwszych dni patrolu (zaznaczam=brak lodowek)- potem puszki i splesnialy chleb.

Co do Thomsena i calej sceny w knajpie portowej to prawdopodobnie osobiste dywagacje autora ksiazki, gdyz to na jej podstawie powstal film. Co do ochlejstwa to akurat nie smieszne, w kilku biografiach dowdcow niemieckich okretow podwodnych jest to staly watek (bez wzgledu na rok wojny).

Co do torpedowania statkow to taka specyfika wojny podwodnej. Wszystkie marynarki wszystkich panstw tego dokonywaly i nie wiem skad to oburzenie. Co do mordowania bezbronnych - mistrzami w tym byli AMerykanie i Japonczycy ktorzy nagminnie rozstrzeliwali rozbitkow z zatopionych statkow. W przypadku U-Bootow polecam poszukac cos nt nazwiska Eick.

Mimo wszystko polecam ksiazke - po pierwsze jest swietna i czyta sie ja jednym tchem, po drugie dobrze oddaj specyfike sluzby, zycia, pracy na okrecie podwodnym i dlatego rozwieje ona wiele Twoich pytan.

portowiec

Pozostaję przy swoim zdaniu i te lecące jabłka mnie osobiście śmieszyły i wydawało się to niewiarygodne . Niestety wyrosłem już z takich "lektur" chociaż do dzisiaj pamiętam, ze 08/15, Fabryka oficerów bardzo mi sie spodowały, oczywiście nie jako przekaz historyczny, a niezła beletrystyka. Niestety nie pamietam czy tam tez tak wyidealizowano Niemców, wydaje mi się, że nie (poza głównym bohaterem), ale głowy nie dam to było tak dawno.
Tam gdzie na razie skończyłem oglądanie (zaraz powrót do bazy bo kończy się paliwo) nadal jedzą w ciasnocie te wystawne obiadki (do tego czasu pokazano 3-4 posiłki), co powinni jeść nie musisz mi pisać, mielonka na zimno jest pożywna.
Reasumując bajka (Ty próbujesz mi tłumaczyć oczywiste rzeczy, których niestety reżyser nie pokazuje), a jak ktoś na siłę chce w te brednie wierzyć niech sobie wierzy. I ta brudna czapka kapitana łodzi jakby nią wyczyścił buty wszystkich marynarzy ;)

ocenił(a) film na 10
ajron1960

Coz czapka miala prawo byc brudna po 2 miesiacach w morzu :)

Tu jest link do filmu http://www.youtube.com/watch?v=qgPc3QtqTIw

pokaz mi ten wystawny obiadek w czasie powrotu do bazy ;)

pozdrawiam

portowiec

Czapkę to miał już brudną i zmemloną od początku rejsu, a wystawny obiad ( film mam nagrany) to jest gdzieś około 70 minuty (tuz przed gołymi tyłkami marynarzy badanych na wszy), oczywiście wino reńskie i szklanki (?) obowiązkowo do posiłku. Później jest sekwencja z zapleśniałym chlebem. Nagle dwie łodzie niemieckie zaprzyjaźnione spotykają się na oceanie i mijaja wymieniając grzeczności.To wino reńskie i zastawiony stół z nie zmytymi talerzami, szkłem, filiżanką po posiłku pojawia się w 117 min tj. po torpedach i bombach głębinowych, przed drugim torpedowaniem, ludzie w płomieniach.
Kontynuuję oglądanie.

ajron1960

Tak się tylko składa, że U-Bootwaffe była właśnie przez niemal całą wojnę politycznie niepewna. Jej oficerowie pochodzili głównie z przedwojennej marynarki i w większości nie należeli do partii nazistowskiej, sam Donitz nie miał o Hitlerze najlepszego zdania i musiał czasem wprost sprzeciwiać się rozkazom atakowania bezpośrednio marynarki wojennej Aliantów (do czego u-booty się nie nadawały), etc.

Zauważ, że U-Bootwaffe zasadniczo nie popełniała zbroni wojennych! O ile zbrodnie dokonane przez Wehrmacht, Luftwaffe czy (zwłaszcza) SS można by wymieniać rok, to w wypadku wojny podwodnej mamy dobrze udokumentowane...dwie. Jedna dokonana przez załogę Ecka (U-852) oraz drugi incydent, który zbrodnią był tylko technicznie, czyli Hartenstein i wywieszenie znaku Czerwonego Krzyża na uzbrojonym okręcie wojennym. Zrobił to żeby dać znać, że ratował rozbitków "Laconii", ale prawo międzynarodowe zabrania znakowania okrętów wojennych w ten sposób (z oczywistych powodów).

Może i książka (a co za tym idzie - film) wybiela postawy podwodniaków, ale nie do tego stopnia jaki tu jej zarzucasz.

PeZook_FB

Wiadomo, że trochę przeginam, ale mam uczulenie na "dobrych Niemców" z II WŚ i coraz większej ilości filmów właśnie o nich, pokazuje sie jako zbrodniarzy Ukraińców, Polaków, a "dobry Niemiec" jakoś z bokowca. Mam w pamięci scenę mordowania wsi z " Idź i patrz" Klimowa, tam widzę Szwaba jakiego należałoby pokazywać dla potomnych jako ostrzeżenie i prawdę historyczną. Moze i podwodniacy byli politycznie niepewni (wobec partii Hitlera, mam watpliwości), ale z pewnością wierni pruskiej ideologii podbijania słabszych narodów.

ocenił(a) film na 10
ajron1960

Według mnie patrzysz na ten film za bardzo przez pryzmat nienawiści do Niemców i to mocno wpływa na Twój negatywny odbiór tego obrazu. Prawda jest taka, że o ile innym formacjom wojskowym III Rzeszy można zarzucić liczne zbrodnie, to marynarka i należąca do niej ubotwaffe prowadziły po prostu normalne działania wojenne zgodne z prawem wojennym (poza paroma incydentami). Atakowanie jak to nazwałeś słabo bronionych transportowców było typową działalnością wojskową mającą pozbawić przeciwnika surowców i działania takie prowadziły wszystkie floty mające okręty podwodne (które były de facto do tego stworzone), a więc także Amerykanie i Japończycy na Pacyfiku, Brytyjczycy, a nawet parę polskich okrętów na Morzu Śródziemnym. Na Atlantyku pomiędzy USA a Europą wytoczona była trasa dla statków neutralnych, które nie mogły być atakowane.

Jeśli chodzi o postacie w filmie, to można się przyczepić do ich postawy wobec władz, rzeczywiście tu masz trochę racji. Jeśli akcja filmu działaby się np. w 1944 r. gdzie sytuacja ubootwaffe była już bardzo zła, to ogólne niezadowolenie mogło by być widoczne, choć wielu wciąż ślepo wierzyło, że pojawią się nowe typy okrętów, które odmienią sytuację. Tu mamy końcówkę 1941 r. gdzie U-booty odnosiły duże sukcesy, a morale załóg było na ogół wysokie. Zresztą z tego co czytałem, wielu weteranów, negatywnie odebrało będącą pierwowzorem dla filmu książkę, została podobno nawet wydana kontr publikacja, obalająca opisane w książce zachowania, jako ogólnie obowiązujące. Choć różni ludzie i różne postawy, stąd być może autor opisał, jak to wyglądało z perspektywy jednego okrętu, na którym wziął udział w patrolu jako korespondent.

Mikson88

Dzięki za merytoryczne odniesienie się do tematu. Zgadzam z tym co napisałeś. Ja ciągle mam w pamięci (skoro jesteśmy na FB) końcową scenę mordu białoruskiej wsi z "Idź i patrz" i tak stety niestety patrzę na Niemców z II WŚ.

ocenił(a) film na 10
ajron1960

Po przeczytaniu powieści "Okręt" mam inne odczucia niż po kilkukrotnym obejrzeniu różnych wersji filmowych.

ocenił(a) film na 10
Mikson88

W powieści "Okręt" kapitan okrętu po kontakcie z kapitanem statku pasażerskiego zachowuje się odmiennie niż w filmie. Występuje tam nazwanie sytuacji (fon. tabula raza).

użytkownik usunięty
ajron1960

nie wprowadzaj ludzi w błąd, kapitan nie krył słów prawdy o wojnie, ale załoga tylko słuchała, a Niemiaszki na imprezie źle patrzyli na pijanego wąsacza, który jakby chciał zrobić to samo. to nasi twórcy dają dupy nie propagując Polaków

Nie wprowadzam w błąd, prawie wszystkie Szwaby z U-bota nie byli zwolennikami "polityki nazistów", byli jakby poza tym co się dzieje.

użytkownik usunięty
ajron1960

bo im nie szło

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones