Film broni się wizją niedalekiej przyszłości i dobrym aktorstwem. Niestety im dalej tym gorzej. Film zaczyna się topić przez te wszystkie egzystencjalne i milosne uniesienia. Druga połowa to już klasyka gatunku czyli rozdrapywanie ran, huśtawki nastrojów, wątpliwości. Niby samo życie, ale na ekranie wiało nudą...