Generalnie film mózg lasuje... ale jeśli miałbym być trywialny to powiem, że ostatnio się tak czułem gdy definitywnie przestały mi działać płatności NFC via Google Wallet ;)
Poza tym nie uważam że to film o jakiejkolwiek formie miłości czy samotności - to film o hedonizmie, w każdym calu. I raczej podobieństwo do Eternal Sunshine of the Spotless Mind niż Malkowich-a.
p.s. strzeżcie się AI zanim was "uwolni" od samodzielnego myślenia