PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646395}

Ona

Her
7,5 172 719
ocen
7,5 10 1 172719
7,5 43
oceny krytyków
Ona
powrót do forum filmu Ona

Upadek męskości

ocenił(a) film na 6

Ciężko mi sobię wyobrazić, żałośniejszego przedstawiciela płci męskiej, choć nawet nie wiem czy zasługuję na to miano, mały zagubiony chłopiec uwięziony w 40 letnim ciele, on potrzebuje mamy, nie kobiety.
Ale przynajmniej mam większą świadomość kim na pewno nie chcę się stać.

"MĘŻCZYŹNI NIE BYLI WROGIEM,
TYLKO OFIARAMI PRZESTARZAŁEJ
MISTYKI MĘSKOŚCI, PRZEZ KTÓRĄ
NIEPOTRZEBNIE POCZULI SIĘ
NIEDOWARTOŚCIOWANI, KIEDY JUŻ
ZABRAKŁO NIEDŹWIEDZI
DO UPOLOWANIA."

ocenił(a) film na 6
sZZZefo

zgadzam się, ten typ był żałosny i obleśny zarazem.

ocenił(a) film na 10
sZZZefo

A moim zdaniem nie ma w nim nic żałosnego... To zwyczajny przedstawiciel płci męskiej, jedynie bardzo wrażliwy i do tego obarczony samotnością i smutkiem po rozstaniu z ukochaną żoną... Gdyby był inny, nie mógłby zarabiać na życie, pisząc intymne listy za innych ludzi. Tak czy inaczej - nie uważam, by zasługiwał na tak surowy osąd. Jak dla mnie brak ci empatii i tyle. ;)

styrana

No widzisz... bo to właśnie tak jest, że są faceci których matka nie nauczyła odczuwać emocji, zdominowani przez ojców, lub przez nich niszczeni bez udziału emocjonalnego matki. Są też tacy faceci, którzy nie mieli ojców, lub nie mieli w nich oparcia, ale zdominowani byli przez matki, od których nigdy oderwać się nie mogli. I jedni i drudzy są żałośni, z tego co obserwuję mają wiele problemów w życiu, szczególnie tych osobistych. Tak samo nieczuły burak, jak i ciepłe mamusine kluchy, nie mają szans na dłuższe, udane relacje z kobietami. Według mnie prawdziwy facet, może nie zachowuje się tak jak ten z filmu, ale prawdziwy facet umie czuć, płakać po rozstaniu z kobietą, przeżywać smutek w ukryciu pół roku lub rok, zanim trafi na nową kobietę. To oznacza że jest zdrowy emocjonalnie, normalny.
Jak dla mnie, główny bohater, ogarnął się dopiero na koniec filmu, mógł jednak ogarnąć się dużo wcześniej i uratować swoje małżeństwo. Zamiast tego uciekł w bezsensowny wirtualny związek, a dla otuchy pozostała mu refleksja, na którą dojrzały emocjonalnie człowiek, powinien wpaść dużo wcześniej w swoim życiu, szczególnie jeśli kochał prawdziwie.
Moja druga interpretacja jest taka, że po prostu ta kobieta była jedynie wytworem jego wyobraźni, ideałem który tak naprawdę nie istnieje, a w który egoistycznie próbował wtłaczać swoją żonę. Zrozumiał to dopiero na samym końcu. Gdyby zrozumiał to przy stoliku z żoną, powiedział jej o tym, podejrzewam że mogliby sobie wybaczyć na wzajem i nie podpisałaby papierów.

ocenił(a) film na 8
SyntErr

Świetna wypowiedź. Zupełnie nie zgadzam się, że krytyczna ocena głównego bohatera wynika z braku empatii, jak to ujęła poprzedniczka.
Owszem, świat uczuć, emocji - to sfera bardzo ważna. Przy okazji tego filmu przyszło mi takie porównanie, że uczucia i emocje są jak farby nanoszone na płótno. Potrzebne są jednak jakieś ramy, coś co nada ostatecznie formę obrazu. Theodore zwiał, stchórzył. Nie potrafił wspiąć się, zawalczyć. Scena spotkania z żoną dowodziła tego w 100%. Catherine miała w oczach mnóstwo ciepła i czułości. Ręka jej drżała, gdy przyszło do podpisania papierów. Wystarczyło, żeby Theodore wziął ją za rękę i powiedział: "spróbujmy, zawalczmy, powiedzmy sobie wszystko, co nas boli i zacznijmy budować od nowa", ale on wybrał schowanie się do swego wnętrza, ucieczkę, jak ślimak. Bo jak dla mnie ta cała akcja z OS-em jest dokładnie taką ucieczką do wewnątrz.
"Jesteśmy pokoleniem mężczyzn wychowanym przez kobiety" - powiedziało alter ego bohatera filmu "Fight club". To właśnie chyba brak tego męskiego pierwiastka powoduje te ucieczki z relacji z kobietami.. Może.. Pytanie, czy ktoś wychowany w takim a nie innym wzorcu, może ulepić siebie na nowo, "uzdatnić" do dojrzałej relacji. Myślę, że może. To wymaga jednak odwagi, walki, pokory, chęci uczenia się, a przede wszystkim odpowiedzialności.
Bo "miłość to odpowiedzialność" - jak powiedział w jednym z wywiadów mój ukochany pisarz, Wiesław Myśliwski. A ten, kto zna jego powieści, nie odmówi mu chyba potężnej wrażliwości. Może to właśnie decyduje o dojrzałości człowieka? Może właśnie rozwinięty świat emocji i uczuć połączony z odpowiedzialnością? I może dlatego są osoby, które przed prawdziwymi relacjami uciekają w świat wirtualny?
Pozdrawiam Szanownych Państwa dyskutujących! :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones