Odważna koncepcja filmu, który na pierwszy rzut oka (bez okularów:D) wydaje się produkcją sf. Carpenter potwierdza, że jest bardzo dobrym reżyserem w ogóle - pomijając The Thing, Ucieczkę z Nowego Jorku; John prezentuje nam teraz zagadnienie wolności, wcale nie ograniczonej przez wojnę, ale przez istoty kontrolujące/manipulujące społeczeństwem. a gdy przyjrzymy się teraźniejszości?