Mamy tu do czynienia z możliwie najgorszym kłamstwem. Bandę morderców, pijaków i
gwałcicieli nazywa się i przedstawia jako bohaterów. Bracie Bielscy nie działali z pobudek
ideologicznych. Nie byli nawet komunistami. Zabijali Polaków z czystej chęci zysku. Mimo to
reżyser postanawia umieścić komentarz - "based on real events".Co gorsza, w najbliższym
czasie (a może już?) premiera tego gniota odbędzie się w TVN, gdzie (o dziwo?) nie został
on zapowiedziany jako wzorcowy film propagandowy, ale wspaniały film o bohaterstwie i
walce o godność. Należy się zastanowić, jak środowiska żydowskie oraz polskie media
odebrałyby film o "bohaterskich" żołnierzach SS broniących naród niemiecki przed "podłymi i
krwiożerczymi" Żydami?
Polaków wskutek wojny zginęło 3mln
Żydów pochodzących z 2RP również 3mln
W samej tylko kampanii wrześniowej niemcy stracili 17000 ludzi, 37000 rannych (czytaj niezdolnych do walki), 30% czołgów i tyleż samo samolotów, 11000 pojazdów itp itd. Zwycięstwo mogłoby im nawet nie przyjść wcale gdyby nie inwazja rosjan i rozbrojenie ewakuowanych na wschód jednostek.
W największym znanym mi żydowskim zrywie antyniemieckim (powstanie getta warszawskiego) brało udział... 1000 osób (?).
Żydzi na to co spotkało ich w czasie wojny, zapracowali sobie sami. Jeśli chcieli więcej... to trzeba było walczyć a nie jak stado baranów iść "pod prysznic".
Wam zaś, jeśli tak bliski jest los żydów w przyszłości, to nie powinniście bronić filmu który karmi potomków wyżej wymienionych bujdami na ich temat. Później znowu będą wznosić ręce ku niebiosom pytając "dlaczego?" ;d
I jeszcze to wasze durne pieprzenie o jakiejś nienawiści... Życie żydów tyle samo mnie obchodzi co to czy jutro będziecie mieli co do garnka włożyć. Nie zrozummy się źle... nie życzę wam śmierci. Nawet miło by mi było, o bezrozumni, gdybyście się dłużej na tym świecie pomęczyli łkając co chwila nad tym, jakim to ohydnym jest ten świat... ;d lecząc własne kompleksy próbując być świętszym od papieża.
Czujecie się winni ludobójstwu? Zawsze możecie się zgłosić "w imieniu narodu polskiego" do Trybunału w Haadze ;d
Nikt wam nie broni. Zgłoście się do Fundacji Mam Marzenie... kupią wam bilet. Naprawdę ;P
A co do krytyki wobec filmu... sami żydzi (w świecie) ją wyrażali, ale jak zwykle zakompleksione inteligenckie polaczki, widzą tu "typowo polski narodowy spisek antyżydowski" :D
Kupa z was ...śmiechu, to wam powiem. ;d
"Żydzi na to co spotkało ich w czasie wojny, zapracowali sobie sami."
Dość obrzydliwe jest to zdanie. Serio. Mężczyzni, kobiet i dzieci zasłużyli sobie na to, żeby trafić do Auschwitz...
Takie miało być. ;d
Zrozumieć byście raczyli, że nie tylko inni wam mogą się wydawać obrzydliwi, ale i odwrotnie.
Więcej czasu na was nie zmarnuję, to mogę wam obiecać ;d
Obrzydliwe zdanie - przyznajesz.. Ale skoro tak, jak możesz się z tej obrzydliwości cieszyć? Niedobory szarych komórek, czy inny problem?
Odpowiedz, czym zasłużyły żydowskie dzieci na to, żeby je zagazować? A krawiec spod Mławy? Inżynier z Krakowa? Nauczyciel z Poznania? Sklepikarz z Jedwabnego? Na czym polegała ich wina?
Wasza dyskusja jest bardziej interesująca niż ten film. Myślę jednak, że są pewne tezy na które zgodzą się wszyscy. Przede wszystkim, jeżeli mamy do czynienia z jakimkolwiek dziełem literackim, filmowym, etc., który w założeniu "opiera się na prawdziwych wydarzeniach", to należy uznać, że są one jedynie pewnym fundamentem, punktem wyjścia dla opowieści poprzeplatanej fikcją. Pełna deskrypcja faktów jest po prostu niemożliwa, a jeżeli autor dokonuje jej wybiórczo, to już wartościuje i interpretuje. W związku z tym takie dzieło nie jest i nie może być obiektywne. Co do zakresu i treści nazwy "bohater wojenny" też należy mieć zastrzeżenia. Często bowiem osoby, którym przypina się takie łatki miały drugie oblicze, o którym zwykle się milczy. Nie mówi się, że przecież, że partyzant Kowalski okradał rolników z inwentaża, bo to po prostu nie przystoi. Czas wojny niejako burzy powszechnie uznawany kodeks moralny i wprowadza nowy. Pisał o tym między innymi Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach. Cokolwiek człowiek czyta, ogląda czy słucha musi odnosić się do tego w sposób krytyczny. Na historię o braciach Bielskich też należy spojrzeć w ten właśnie sposób i nie brać zbyt lekkomyślnie do siebie sloganów typu "prawdziwa historia". [chwała tym, którzy dotrwali do końca mojej nudnej wypowiedzi ;-) ]
Dotrwałem do końca, ale muszę jeszcze dodać, że nie powinno być nigdy przyzwolenia na fałszowanie historii. Nawet, jeśli mówimy o filmie fabularnym. Przepraszam za wulgarny przykład, ale gdyby ktoś pokazał w filmie fabularnym niemieckie dzieci gazowane przez żydowskich zbrodniarzy tudzież bohaterskich esesmanów ratujących Niemców z żydowskich obozów, to myślę (mam nadzieję), że nikt nie broniłby autora i jednoznacznie potępilibyśmy film jako kłamliwy i "negacjonistyczny", tak?
Film Tarantino od początku był tworzony jako fikcja, a "Opór" chce uwiarygodnić swój przekaz "oparciem o historyczne wydarzenia". Chociaż Tarantino oparł się o historię w równym stopniu. Przecież była kiedyś II wojna światowa, a Niemcy byli nazistami.
Przecież wiem. Ale to Ty napisałeś: " Nie powinno być nigdy przyzwolenia na fałszowanie historii. Nawet, jeśli mówimy o filmie fabularnym."
No to jest zgoda, czy jej nie ma?
A "Opór" oparto na źródłach historycznych. Tyle, ze nie dość obiektywnych i wybiórczo potraktowanych. A ile prawdy o mjr. Sucharskim jest w filmie "Westerplatte"?
Muszę Ci tutaj przyznać rację. Dotarłem do sprzeczności. Chodziło mi raczej o pewne założenie powstałe przy tworzeniu filmu. Tarantino robił film, co do którego nie ma wątpliwości, że jest wyłącznie fikcją. Natomiast "Opór" ma pełnić rolę, w pewien sposób, historyczną. Chodzi mi tu także o otoczkę medialną wokół filmu i wypowiedzi wielu lewicowych publicystów i historyków. A osoba nie znająca tematu może wyciągnąć błędne wnioski, jeśli nie skonfrontuje ich całokształtem historii Bielskich.
To prawda, tylko że film fabularny nie może być podstawą do szukania prawdy historycznej. On zresztą nie ma przeciez takich ambicji. Prawdy szukajmy w dokumentach i ksiązkach. Gorzej, jeśli ktos nie czyta i wiedzę czerpie tylko z takich filmów jak Opór.
jedno "ale"
tarantino nie napisał "oparte na faktach"
jeśli film opiera się a faktach to powinien się na nich opierać. jeśli ktoś jest zbrodniarzem a film przedstawia go jako bohatera to jest to przekłamanie historii.
niestety dopisek "oparte na faktach" wielu odczytuje jako "dokładnie tak było" i traktuje jako prawdę objawioną