Ojj nie cóż to była za męka w kinie. Prawdziwa sztampa
-beznadziejne aktorstwo rzołnieże przypominali raczej dzieci opuźnionione w rozwoju w stopniu znacznym.
-Wrzystko obrzytdliwie patetyczne
-bez napięcia
Owrzem kiedyś Werner robił dość zacne filmy albo po prostu za sprawą świetnego aktorstwa Kinskiego po prostu nie było widać tego banału na ekranie
Niestety ten pan nie umie już kręcić dobrych głębokich metaforycznych dzieł (no może dokumenty ma niezłe ) ale fabuły to jakieś potwory
"głębokich metaforycznych dzieł(no może dokumenty ma niezłe )" - filmweb odzwiedził wybitny znawca kina! czapki z głów! przeczytaj chociaż raz to co napiszesz, chyba że dalej chcesz być zachłyśniety swoją osobą...
HAHAHAHAAHAH!
Zgodzę się, ten film może rzeczywiście zmęczyć kogoś, kto nie potrafi
pisać, słuchać i patrzeć. To takie trzy podstawowe umiejętności, wiesz?
Powodzenia na teście gimnazjalnym. Myślenie nie boli.