Operacja Świt

Rescue Dawn
2006
7,0 21 tys. ocen
7,0 10 1 21252
6,5 15 krytyków
Operacja Świt
powrót do forum filmu Operacja Świt

"Operacja Świt" nie jest filmem wojennym. Pomimo faktu odwoływania się do akcji z początku konfliktu w Wietnamie, wojna Amerykanów z komunistycznym Wietkongiem ma tu incydentalne znaczenie. W rzeczywistości jest to obraz o nieustającym konflikcie pomiędzy człowiekiem a przyrodą oraz towarzyszącym mu szaleństwie. Nic nowego, jeśli chodzi o Herzoga. Jest to w zasadzie jedyny temat, który reżyser w swoich filmach porusza. Niestety wszystko, co miał w tym temacie do powiedzenia, już dawno powiedział, a teraz jedynie rozmienia się na drobne tworząc coraz słabsze kopie samego siebie.

W "Operacji Świt" wciąż mamy piękne zdjęcia i całkiem przyzwoitą muzykę, lecz nic ponad to. Jedyne, co tak naprawdę zaskakuje, to zakończenie, które jest tak nieadekwatne do twórczości Herzoga, iż z trudem przychodzi uwierzyć, że jednak takie rozwiązanie zostało wybrane.

Niestety Herzog znów rozczarował, co ostatnio zdarza mu się na okrągło.

torne

w jednym na pewno masz rację - to nie jest film wojenny...jest ona tylko przyczyną pewnego szaleństwa...
kiedyś puszczali w tv filmy australijskie o wojnie w Wietnamie i jako osobie poszukującej "odpowiedzi " w tej tematyce utkwiły mi w pamięci... a przynajmniej ich klimat, prostota i to że niekoniecznie chodziło tam o wojnie jako taką...film Herzoga przypomina mi je i może dlatego mi się podobał a może bez powodu :)
ale jednej sceny już nigdy nie zapomnę, gdy Dieter opowiada o małym Dieterze... od razu przed oczami stanęła mi scena z Imperium słońca gdy mały Bale stoi na dachu w obozie podczas nalotu i z zachwytem patrzy na przelatujący aliancki samolot...przez to opowieść Dietera stała się tak prawdziwa... aż to zabolało...
a zakończenie jak zakończenie, może zbyt amerykańskie, może po prostu prawdziwe, a może nie zrozumiałe dla nas jak słowa Dietera niezrozumiałe dla tych którzy go witali...

ocenił(a) film na 9
torne

obejrzałem wiekszośc jego filmów a temat konfliktu czy moze raczej relacji miedzy człowiekiem a przyrodą (bo to nie tylko konflikt, ale czasami dziwna symbiotyczna relacja) w jego wydaniu wcale mnie nie znudził, płyta ciągle ta sama ale wg mnie nie zdarta, a Christian Bale może nie tak szalony jak Kinski, ale też przekonujący