To pierwszy film z Winoną Ryder, który obejrzałam i od tamtej pory wręcz ją uwielbiam. Nieco zniechęcił mnie Ben Stiller, ale zauważyłam, że on też świetnie poradził sobie z rolą, do której, wbrew pozorom, pasował. "Orbitowanie bez cukru" to film, który jestem w stanie oglądać wiele razy, śmiejąc się i biorąc sobie do serca płynące z niego przesłanie za każdym razem.
Najlepszy obraz amerykańskiego buntu, przewrotny i ukazany z nieco innej strony.
8/10