ja mam ten problem ze nie potrafie do tego filmu z dystansem podejsc i se jasno powiedziec: majka wyluzuj, ethan hawke palacy camele to tylko ethan hawke, a cala produkcja zajezdza hiperckliwoscia. wstyd mi ale sie wzruszam zawsze i ekscytuje jak to ogladam. a najgorsze w tym wszystkim jest to, ze te nasze egzystencjalne problemy wlasnie tak wygladaja - zenada na maksa, ale co zrobic. Panowie, panie - powiedzmy to sobie otwarcie - tkwimy po uszy popkulturowym syfieee;>> i peesik osobisty:
Fiona przestan krecic te ambitne etiudy, wez kamere w sobote, pokazesz swoim kolegom z roku jak sie bawia mlodzi dekadenci;P