Moja siostra ma książkę na której film powstał, jako lekturę w gimnazjum. Miło, że obecnie są nauczyciele, którzy odpowiadają na potrzeby uczniów, ale przykro mi, że za moich czasów katowali nas jakimiś "Skąpcami" i co gorsza Sienkiewiczem, którego każdy jechał ze streszczenia.