aż poleje się krew to najlepszy amerykański film pierwszej dekady 21 wieku

Tyle, że ludzie wysoko go oceniający w większości go nie zrozumieli. Po prostu głupio niektórym dać niższą notę gdy film ma sporą ilość oscarów. Jednak gdy zapytasz takiego o argumentację (zwłaszcza na filmebie) polecą głównie ogólniki, albo nie daj boże objaw skrajnej głupoty. BTW nie napisałem, że film był zły wolałbym nie odbiegać od tematu. Głównie chodzi o muzykę w filmie. A kolega niżej, czyli EK28 też trochę odskoczył (aż krew się zalewa) bo napisał zupełnie nie na temat. Proszę o czytanie ze zrozumieniem. Dlaczego nie mam oglądać filmów z DDL skoro napisałem "Jednak nie będę dawał tutaj oceny za aktora, który ratuje całość, po raz kolejny.". Czy ktoś wogóle czyta to co się na tych forach pisze czy komentujecie tylko temat?

Taka melodia pojawiająca się kilka raz w trakcie filmu zowie się motywem przewodnim i jest obecna w każdym filmie, nad którego muzyką napracowano się więcej niż nad kolejnym hitem disco-polo. Oblukaj na przykład Braveheart, Requiem dla Snu, Misja... już kojarzysz?

Zgadzam się z przedmówcą i dodam coś od siebie...
Nie zgadzam się z Skt84 jakoby wszystkie sceny Ostatniego Mohikanina były "wyposażone w ten sam kawałek" muzyczny. Jeśli tak uważasz, to znaczy, że nie za dobrze zwróciłeś uwagę na oprawę muzyczną tego filmu.
Nie mogę Ci tego sama osobiście udowodnić, dlatego proszę tylko byś ściągnął sobie najpierw ścieżkę dźwiękową do tego filmu, przesłuchał ją do tego stopnia byś kojarzył (nie musisz ich znać na pamięć) usłyszane utwory a dopiero potem obejrzał Ostatniego Mohikanina od początku do końca. Gwarantuję Ci, że w czasie takiego seansu na pewno usłyszysz więcej różnorodnych kawałków muzycznych. I daleki będziesz od stwierdzenia, które tutaj napisałeś.
Pozdrawiam

Pewnie do tego filmu powrócę, jak już wcześniej pisałem i spróbuję się dostosować do twojej rady ;)

Na prawdę polecam, przekonasz się, że ten film został opatrzony różnymi utworami, które idealnie pasują do danej sceny.

@skt84 - jeśli wysoko oceniasz filmy z serii Terminator, Niezniszczalni, Sami swoi, itp., to z całym szacunkiem, ale chyba powinieneś sobie darować filmy z Danielem Day-Lewisem, bo on gra w filmach o klasę lat świetlnych wyżej niż Stalone.

Tu się całkowicie nie zgodze. Ja mam swoje kryterium oceniania. Z repertuaru wybrałeś kilka filmów akcji i jako filmy akcji zasługują na taką a nie inną ocenę. Głupi horror może dostać taką ocenę jak Hamlet na przykład gdy oba filmy spełniają wymogi gatunku. Jeśli horror straszy, zaskakuje, jest mroczny ma wysoką notę [powiedzmy 7-8 (dla dzieci neo to niska nota dla nich 10 to minimum)] Także spójrz najpierw na cały repertuar i przede-wszystkim pisz na temat. To nie jest forum dotyczące ocen.

Głupi text: a oryginał czytałeś? Bo jest właśnie tak zrobiony, jakie ma się wyobrażenie czytając książkę. I dlatego jest taki świetny

Rozmawiamy tutaj o filmie. Zmierzch jest kiepski i też go porównują do książki (która IMO też jest kiepska) to wcale nie stawia filmu na podium ponieważ książka jest świetna. Przyczepiłem się do muzyki jednak czytając książkę każdy ma swoje własne wyobrażenia więc nie ma właściwie o czym mówić. Niektórzy słuchają muzyki czytając książki i mogli by tam wstawić coś zupełnie innego.