Patrząc na obsadę tego czegoś wiedziałem, że będzie słabo, ale nie sądziłem, że aż tak. Dno i trzy metry mułu (radioaktywnego). Szkoda każdego grosza na zrobienie tego chłamu. Lepiej było wydać te cebule na wódkę i dziwki. "Aktorstwo" poniżej wszelkiej krytyki, no ale czego spodziewać się po kiepskich komediantach. "Scenariusz" do tego wiekopomnego dzieła chyba zaginął jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, więc każdy odwala szopkę. No i przede wszystkim "wybitne" monologi głównego "bohatera" żywcem wyciągnięte z d..py i przekazane nam z "emocjami" kłody drewna. Parafrazując często pojawiające się zdanie: powinni to wszystko odjeb...ć i... iść się nachlać. Byłby większy pożytek.