Colin Firth to juz kolejny film z tym kiepskim aktorem który widziałem .I zgadzam sie z innymi ze film jest naprawde słaby choc zapowiada sie całkiem niezle.
A i te jego przemówienie pewnie przygotowywał sie do roli króla :)
No to już przesada nazywać Colina słabym aktorem.
A co do filmu zgadzam się nie jest najwyższych lotów, ale w nudny wtorkowy wieczór kiedy nie ma nic w telewizji a człowiek leży chory pod kocem można obejrzeć.