Niestety,ale ten film był tak nudny,że aż na nim usnęłam...
Sorry,ale może właśnie ty jesteś strasznie głupia!! To,że moim zdaniem film był nudny,nie może sądzić o tym,iż taka jestem... Każdemu podoba się co innego... A jeśli chodzi o mnie,to doceniam pracę tych ludzi, ponieważ sama byłam tancerką!!!
witaj, napisalas ze bylas tancerka; jestem tym bardziej zaszokowana, ze film cie nudzil, gdyz wydaje mi sie ze dla kogos kto kocha taniec ( chyba ze tanczylas z przymusu ) ogladanie kazdej formy tanca moze byc pieknym przezyciem. ja poczulam magie tanca w tym filmie i napewno jeszcze raz go kiedys obejrze. Co do fabuly - odnosze wrazenie ze przymierzajac sie do obejrzenia jakiegokolwiek filmu musicalowego nalezy zalozyc, iz fabula jest czyms drugorzednym, a jezeli nas zaskoczy, owa niespodzianka bedzie tym milsza :)
No cóż... Powiem szczerze,że to był pierwszy film taneczny,który mi się za bardzo nie podobał... Może było,że tak,ponieważ wypożyczając go,nie czytałam opisu i myślałam,iż będzie o tańcu toważyskim?? Nie wiem...
Przepraszam, cholerka... nie chcę się czepiać, ale towarzyski pisze się przez "RZ". Taka mała uwaga, nie chcę być chamska, ale bolą mnie takie błędy.
Bez urazy.
Jeśli chodzi o film, mnie w nim denerwują stroje Patrick'a. :P
Ładnie to ujęłaś. Nie o fabułę tu chodzi, raczej chyba o pokazanie pewnych uczuć tańcem. Może czasem faktycznie trąci... no kiczem, ale jak tu w niecałe 2 godzinki przedstawić historie tych ludzi, by zrozumieć, co wyrażają tańcem, bo przecież tylko to się liczy.
ja kocham taniec
i kupiłam jakąś gazetę z tym filmem tylko dlatego, że ten "taniec" miał w tytule
i płyta, na której był nagrany była jedyną, którą w swoim życiu połamałam
to jest, szczerze, jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałam
jedynie próbujący opowiadać o emocjach i jedynie próbujący emocje wzbudzać
kiedy słyszę jak kobieta mówi, że kiedy tańczy to czuje się jakby się jej dusza unosiła przez każdy por jej ciała - to sorry, ale nie da się tego inaczej nazwać niż pseudointelektualizmem, pseudopoetyckością i pseudofilozofią
jeśli ktoś chce nagrać film po prostu o tańcu, to niech nie udaje że ma jakieś przesłanie, którym się może podzielić
niech przedstawi jakąś standardową historyjkę, wplecie ją w taniec i będzie OK
ale udawanie, że się ukazuje głęboką historię jest śmieszne
po mądre filmy z tańcem w roli głównej polecam sięgnąć do Saury
ten film stanowczo oceniłam na 1/10, jako że nie da się dać 0/10
odradzam i pozdrawiam