PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1060}

Ostatnie kuszenie Chrystusa

The Last Temptation of Christ
7,7 23 726
ocen
7,7 10 1 23726
7,7 25
ocen krytyków
Ostatnie kuszenie Chrystusa
powrót do forum filmu Ostatnie kuszenie Chrystusa

W całości jest apokryficzny. GATUNEK: dramat, religijny - Hahaha - to raczej komedia i Sci-Fi.
NIC WSPÓLNEGO Z PRAWDZIWĄ OSOBĄ JEZUSA CHRYSTUSA. <- ale to nie wszystko:

Dla Tych pseudo katolików dających 10/10 powiem: tak OŚMIESZONEJ postaci Jezusa Chrystusa - Boga Chrześcijańskiego - nigdy nie widziałam. Ten film jest perwersyjny i do granic możliwości kontrowersyjny.
Stek BZDUR, wymyślonych przez człowieka, który obraża uczucia religijne wielu ludzi.


Ciekawe czemu do tej pory nie powstało filmów ośmieszających Islam? Np. Wolne myśli o Mahomecie.




użytkownik usunięty
_kate_

Zgadzam się w pełni, nastawiłam się na dramat, a zobaczyłam komedię.

ocenił(a) film na 8
_kate_

Ależ oczywiście, że jest to historia zmyślona i nikt rozsądny tego nie kwestionuje.Co więcej, reżyser na samym początku umieszcza informacje,iż jest to "obraz nie bazujący na ewangeliach tylko próba odpowiedzi na odwieczny konflikt". Do tego dostajemy obszerny cytat z Nikosa Kazantzakisa autora powieści "Ostatnie kuszenie Chrystusa", która z kolei jest podstawą do scenariusza filmu. Cytat również objaśnia nam o jaki konflikt się rozchodzi, konflikt - dwoistości natury Jezusa. Co do zarzutów gatunkowych, rozumiem sarkazm, ale żadnych cech komedii a tym bardziej s-f tam nie znajdziemy, tak można oceniać, z duża dawką ironii co do s-f, "Żywot Briana" lecz nie film Scorsese.
Co do tego, że postać Jezusa został ośmieszona nie mogę się zgodzić kompletnie. Nie widzę obrazów kpienia czy dworowania sobie z niego, czym by miał być ośmieszony, wykonywaniem belki od krzyża a następnie jej dźganiem w pierwszych scenach, postawą zgubienia, szukania odpowiedzi czego od niego chce Bóg, czy może tytułowym ostatnim kuszeniem, dla mnie są to sceny dramatyczne w żadnym wypadku nie deprecjonujące, odbierające godność. Jeśli mówimy o obrazie uczuć religijnych, nie rozumiem tego terminu i uważam, że jest to pomyłka naszej legislacji i kodeksu karnego. Obrazić można kogoś a sacrum(świątynie, miejsca kultu i symbole etc.) sprofanować, a na tyle na ile mogę się wysilić nie dostrzegam tu profanacji. Piszesz też o perwersyjności, nie wiem w czym dostrzegasz tą perwersje, w scenach erotycznych czy może perwersja to dla Ciebie ogólna wymowa czy raczej treść dzieła, której jest nieortodoksyjne przez co, jak słusznie zauważasz wywołuje kontrowersje(choć jak dla mnie są to zdrowe kontrowersje zmuszające do myślenia). Wspominasz jeszcze o Islamie i Mahomecie, myślę, ze przez większość historii kina był to temat mało interesujący twórców, żyli(w większości) na Zachodzie(szeroko rozumianym), tam tworzyli, kultura Islamu była większości obca i nie odnosiła się do sytuacji obecnej, ale i to się ostatnio zmienia, możne nie widzimy tego jeszcze w filmach ale przypomnę tu choćby głośnia sprawę karykatur Mahometa w duńskiej gazecie. To tyle względem Twojej wypowiedzi, nie zgadzamy się ze sobą zupełnie, bywa, może to kwestia wrażliwości, być może moja jest już stępiona.

Chciałbym poruszyć jeszcze ocenę Twoją i rolvika. 1/10 jest moim skromnym zdaniem nieupoważnione, można nie zgadzać się kompletnie z treścią, przekazem i wymową filmu, ale pozostają jeszcze kwestie techniczne, gra aktorów. W mojej ocenie warstwa wizualna obrazu jest wspaniała, kostiumy i scenografia są świetnie dobrane i wykonane, zdjęcia pustyni, ślubu, wesela a w szczególności sekwencja ukazująca post Jezusa z kuszeniem jego osoby w nocy, upaja swoim pięknem i jest też zachwycająco niespokojna. Również muzyka, połączenie orientu z brzmieniem gitar wydaje się bardzo dobrym pomysłem. Poza tym Willem Dafoe ze swoją tyleż charakterystyczną co skłonna do przerysowania emocji twarzą wpadł bardzo przekonująco, jak dla mnie nie przeszarżował w żadnym momencie. Z kolei Harvey Keitel jak zwykle trzymał wysoki równy poziom.
Ogólnie film Scorsese uważam za bardzo dobry ocierający się o rewelacje. Oglądając drażniło mnie trochę takie falowanie napięcia i emocji, po doskonałym rozpoczęciu i wprowadzeniu widza, nastąpiło zawieszenie w okolicy "Kazania na Górze i Ośmiu błogosławieństw", film jakby na chwilę stracił oddech, potem miałem podobne odczucie podczas scen w Świątyni, choć w tym wypadku sama ewolucja postaci Jezusa tez w jakimś stopniu się do tego przyczyniła. Nie do końca kupuje takie przejście od zagubionego człowieka mówiącego o potrzebie miłości do bicza bożego, czego kulminacją są sceny świątynne( choć swoją droga proces ten jest bardzo logicznie ukazany i wytłumaczony). Nie powaliły mnie też sceny, nazwijmy je mistyczne, scena z wyjmowaniem serca i wskrzeszenie Łazarza. Jak dla mnie nie współgrały z początkową psychologią postaci, przez pierwszą godzinę myślałem, że reżyser przedstawia postać Jezusa wyłącznie jako człowieka. W takim ujęciu powinniśmy sami sobie odpowiedzieć czy oglądamy człowieka który istotnie jest Bogiem czy tylko kolejnego proroka-szaleńca bądź schizofrenika który słyszy głosy i ma omamy. Scena z sercem zburzyła ten obraz i poczułem jakby mi ktoś zabrał przestrzeń do myślenia, czy możne raczej część tej przestrzeni, bo być może to tylko zbiorowa halucynacja, ale rozwój wypadków z Łazarzem skutecznie podkopuje taką interpretacje. Moim zdaniem takie rozwiązanie umniejszyło nieco wartość całości. Kończąc już uważam, że Ostatnie kuszenie to kawałek porządnego, dającego do myślenia kina.

patyczak1232

Jak to zwykle bywa, po mądrej, rzeczowej wypowiedzi zapada cisza. Wydaje mi się, że dlatego, bo założyciel tematu niebardzo zrozumiał treść filmu, a dostając odpowiedź kolegi @patyczaka zabrakło języka w gębie ...

perun_6

Rozumiem zamysł filmu, jego opis zachęcił mnie do seansu, mimo to uważam, że jest tragiczny. _kate_ , chyba nie nastawiałaś się na "prawdziwą historię" Jezusa. Takie jest kino, jego rolą jest naświetlanie pewnych problemów, zgrzytów. Kontrowersja? To był prawdopodobnie główny powód nakręcenia filmu, ale nie uczuję się szczególnie zszokowana.
Rolvik, zgadzam się z Tobą, też się uśmiałam. Dlaczego? Trochę to wszystko było przerysowane.

ocenił(a) film na 10
patyczak1232

Duży szacun, że chciało Ci się odpowiadać na te głupoty. Nie sądzę, żeby _Kate_ przeczytała Twoją opinię. Nie podejrzewam jej o czytanie w ogóle.

_kate_

do twojej wiadomosci pseudokatolicki idioto (lub idiotko)
pan Jezus nie jest BOGIEM tylko jego synem
i pisze to ateista który widac lepiej zna się na tym temacie

cybermac79

Według dogmatu Boga Trój-jedynego Bóg jest Bogiem Ojcem, Synem Bożym i Duchem Świętym jednocześnie i z osobna. Katechizm nazywa to tak: "jeden Bóg istniejący w trzech Osobach i jednej substancji, Ojciec, Syn, i Duch Święty". Tak więc Jezus (czyli Syn Boży) jest de facto Bogiem, bo Bóg jest Jezusem.

_SetH_

Skoro Bóg i Jezus to ta sama osoba to w jakim celu Jezus umierając na krzyżu prosił Boga (samego siebie) o przebaczenie ludziom?

_kate_

Spotkałem się z opinią, że tego filmu nie może obejrzeć prawdziwy chrześcijanin gdyż może on zachwiać jego wiarą
Pytam zatem, jak mała musi być czyjaś wiara, skoro film potrafi postawić jej jakikolwiek znak zapytania?
Dla mnie obie pozycje dały dużo do myślenia.
Książka jest super. Film również. Cenię bardzo muzykę Petera Gabriela.

użytkownik usunięty
_kate_

"Stek BZDUR, wymyślonych przez człowieka, który obraża uczucia religijne wielu ludzi. "

A sądzisz, że Nowy Testament jest źródłem historycznym i wiernie opisuje życie Jezusa ? Ne ośmieszaj się.

użytkownik usunięty
_kate_

Nie powstały ponieważ my katolicy jesteśmy bardziej tolerancyjni. Na samym początku masz informację, że film jest jedynie wynikiem przemyśleń i NIE JEST oparty na Ewangelii. Jeśli ktoś poszukuje ekranizacji Ewangelii powinien w tym momencie film wyłączyć i sięgnąć po Biblię - w końcu podstawą Wiary jest właśnie ta księga, a nie filmy czy to dobre czy złe - chyba że ktoś jest leń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones