Co prawda nie oglądałem azjatyckiej wersji tego filmu, ale Bangkok Dangerous z Nicolasem Cage od początku oglądania, od razu wydał mi się totalną pozerką. Litości, w Ghost Rider przynajmniej były fajne efekty specjalny. A tu ? Wątek miłosny płatnego zabójcy z wyrzutami sumienia do głuchoniemej aptekarki. Wrrrrrrrrrrr ................