Miałem "przyjemność" oglądać ten film wczoraj i tak się zastanawiam po co? Nie tylko po co oglądałem ten film tracąc na niego cenny czas ale to co mnie zastanawia najbardziej to po co Nicolas gra w takich filmach bo na pewno nie dla poprawy warsztatu aktorskiego czy też dla sławy. Od razu ktoś powie "kasa młody człowieku!!" i chyba rzeczywiście to jest jedyne racjonalne wytłumaczenie tego "bullshit`u", chociaż wątpie aby Cage się na tym filmie dorobił kokosów gdyż w USA dużo nie zarobił nie mówiąc już o reszcie świata.
Przy tym wszystkim pojawia się jedna ciekawostka a mianowicie producent, którym obok Nicolas`a Cage`a jest niejaki Norman Golightly. Współpracują razem od filmu "Sonny" czyli całkiem dobrego kawałka sztuki filmowej. A potem jak na zjeżdżalni im dalej w las tym gorzej. Co prawda pojawiają się takie filmy jak: "Weather Man" czy "Lord of War" które są jako takie ale już filmy takie jak:"Kult", "Next" to totalna porażka. Nasuwa się pytanie co z tym zrobić? Najlepszym rozwiązaniem jest zakończyć granie tylko dla kasy a zacząć granie dla kasy i sztuki, ale żeby tego dokonać trzeba zakończyć pracę z panem Normanem Golightly.