Jeśli ktoś lubi to uniwersum (ale nie jest zbyt drobiazgowy), to powinno się spodobać. Nieźle spina okres 1968-2024 (trochę za szybko były przerzucane strony w notatniku, ale udało mi się wypatrzyć kilka motywów z poprzednich filmów).
Pojawia się też śp. Tony Todd (czyli "tajemniczy grabarz"), w swoim ostatnim filmie... i tutaj trochę więcej się o nim dowiadujemy.
Generalnie film jest naprawdę spoko, choć nakręcony pod współczesnego widza (co jest na +). Chociaż mam wrażenie, że jest nieco bardziej makabryczny od poprzednich odsłon... takie konkretne 16+.
Jednakże wykorzystując pewien zamysł fabularny, dokrętki można by robić w nieskończoność... a to na pewno nie wyjdzie serii na dobre...
.
MAM WIZJĘ!!!
"Więzy krwi" nie staną się imponującym, kasowym hitem, ale jednak odniosą pewien sukces. Na tyle spory, że zapadnie decyzja o nakręceniu kolejnej odsłony. Zostanie wykorzystany motyw z WK... oraz kilka innych... to co powstanie, okaże się taką padaką, że projekt zostanie pochowany na długie lata... jeśli nie na zawsze. ... Koniec wizji.
Generalnie: fanom serii jak najbardziej polecam. Jak ktoś nie widział poprzednich filmów - też może obejrzeć (jak się nie wie, na co zwracać uwagę - nie widzi się spojlerów).
Ja się całkiem nieźle bawiłem (jako fan serii). Konkretne 8/10.
Jak dla mnie to policzek w stronę poprzednich części . Nijak ma się do wyżej wymienionych . Zrobili film na siłę , głównie dla młodego pokolenia . Fabuła napisana chyba 5 minut przed zdjęciami . Nie dało się tego oglądać . Poprzednie części trzymały poziom , budziły grozę a przy tej części na twarzach ludzi malował się uśmiech od ucha do ucha . Czy o to chodzi w serii final destination?
Poważnie? Trzymały poziom?! Ta część to policzek?! xDDDD Czy ty pamiętasz jakim gównem była część 4? Przecież to była całkowita parodia, gdzie dosłownie absolutnie nic nie było poważne. Nawiążań też w tej części było ZNACZNIE więcej niż w części 4, która była najbardziej odklejona ze wszystkich. ma znacznie więcej wspólnego do poprzednich części niż 4. Skoro dla ciebie 4 część budziła grozę, to nie wiem jak określasz horror, bo przypominała nową część strasznego filmu, Oszukać Przeznaczenie już dawno poszło w stronę mocnego czarnego humoru, tylko 1 część tak naprawdę budziła grozę i 2 i 3 miała MOMENTY, poza tym również oferowały sporo elementów humorystycznych a 4 i 5 już poszły znacznie bardziej w tę stronę, zwłaszcza 4 która była przerysowana i abstrakcyjna do bólu a postacie to były chodzące karykatury i stereotypy. Czwarta część to autentycznie jeden z najgorszych i najbardziej żenujących filmów jakie można obejrzeć. Masz dosłownie matkę, która wkłada tampony do uszu swoim dzieciom, żeby zagłuszyć hałas, przerysowanego rasistę z swastyką wyatutowaną, który płonie a w tle gra muzyczka "Why can we be friends", typa którego jedyną cechą charakteru jest to że lubi się r*chać i lubi MILFY i ty uważasz że to budziło grozę i że ta część jest policzkiem? ;D Może tak przynajmniej odśwież sobie poprzednie części i sprawdź które NIBY budziły "grozę" bo "groza" w 4 części nie istniała w nawet małym stopniu. Jeśli już seria dostała policzek to już właśnie w 2009 za sprawą 4 części. Nawet Tony Todd w tamtym gównie nie chciał zagrać. "Czy o to chodzi w serii Oszukać Przeznaczenie" Tak, w sumie tak o kreatywne zgony i o czarny humor przede wszystkim. Tylko 1 część była poważna i mroczna.
Zauważ że spora część ludzi po prostu uwielbia mówić kiedyś to było. Nie pamiętają co tak było naprawdę albo po prostu mają zaburzony obraz tego. Ta seria już od części drugiej była czarna komedia. Śmierci miały rozśmieszać a nie przerażać i tak było. Ludzie na nich się chichrali do rozpuku.
W tej części fajnie zginęła dziewczyna co dostała piłką i wpadła do kosza na śmieci.
Jeżeli ktoś lubi mieć wytłumaczone wszystkie zjawiska z których słynie ta seria, to faktycznie doceni tę część. Dla mnie największy problem tego filmu to pchanie się w origin story właśnie, no i co teraz, jak będą przedstawiać kontynuacje? Chcieli zrobić w tej serii jakąś wciągającą "ambitniejszą" fabułę- a wyszło dużo nieścisłości, a także ucierpiał ten klimat owiania tego wszystkiego tajemnicą
Tak ,powaznie . Jeśli ocenia się pryzmat poprzednich części przez jedno oszukac przeznaczenie 4 to nie ma o czym mówić . Dla Ciebie 1 i 2 była komedią , dla innych nie.
P.S nie przypominam sobie aby któryś z widzów na 1,2,3 się śmiał w kinie. I tak jak pisałem ta seria to był wcześniej horror a nie ,,czarna komedia" Takie jest moje zdanie jak i wielu innych . Trzeba się pogodzić z tym, że ktoś może mieć inne zdanie a filmweb jest po to by pisać jakie są odczucia wobec oglądanego filmu . I tak też to uczyniłem
Gdzie ja wspomniałem że 1 była komedią? Czy ty potrafisz czytać? Czy po prostu przeciwnie kompletnie rozumiesz treść mojego komentarza? DOSŁOWNIE NAPISAŁEM że 1 była jedyną poważną i mroczną częścią, naucz się może poprawnie czytać? Nie napisałem że 2 i 3 były komedią ale że MIAŁY elementy humorystyczne czarnego humoru i to dosyć spore, jeśli ich nie widziałeś to chyba powinieneś zrobić rewatch zwłaszcza w kontekście 3 części i postaci z których 90% była karykaturami i chodzącymi stereotypami. 3 część jest wypełniona czarnym humorem ;D a 4 to już był absurd pod tym względem, problemem jest właśnie to że tą część uważasz za strzał w policzek serii a nie katastrofalną 4, gdzie napisałeś "poprzednimi fajnymi częściami" i że nijak ma się do poprzednich części, więc śmiało można odnieść wrażenie że 4 ci się podobała, gdzie była tragiczna pod względem gry aktorskiej, płaskich postaci i faktu że była całkowitą parodią bez absolutnie żadnego dramatu i powagi. Czwarta część nie była horrorem w żadnym tego słowa znaczeniu. Więc tak jeśli uważasz 4 za trzymającą poziom, gdzie praktycznie wszyscy zgadzają się że jest to najgorsza odsłona serii i ogólnie fatalnie zrealizowany film pod absolutnie każdym względem, no to naprawdę szkoda dyskutować.
To było kina zawsze dla młodego pokolenia. Czarny humor, absurdalne śmierci i prosta intryga. Widać że nie masz pojęcia o czym mówisz.
ja nie będę tego oceniał, ale plus mają za to że te wyliczenia gówno warte się okazały koniec końców; pod ich trailerem napisałem, że tylko ten zabieg jest w stanie ocalić to *cough* *cough* "dzieło", bo o to chodzi w tej serii, że nie da się przezwyciężyć śmierci
Nie okazały się gówno warte, Kimberly z 2 części wciąż żyje, co zostało w tej części potwierdzone przed Bludwortha i jest potwierdzone że metoda śmierci i przywrócenia akcji serca działa jeśli serce się zatrzyma chociaż na moment, główna bohaterka z bratem zginęli dlatego bo okazało się że nie umarła tak naprawdę, jej serce się nie zatrzymało, jak w przypadku Kimberly z 2 części, tym samym nie złamała łańcucha tak jak ona i dlatego zginęła.