Dawno nie widziałem tak fatalnego castingu i mało interesujących postaci, kompletnie nie angażujące i mamy w doopie co sie z nimi stanie ziewając z nudów.
Chyba za bardzo poprawność wbiła jak przy śnieżce.
Sporo afro? GDZIE? Że Tony Todd jest, który był w tej serii od początku? Że się kilku w retrospekcji pojawiło również w niezbyt ważnych rolach, jakich sporo? Masz obsadę skłądającą się z praktycznie samych BIAŁYCH osób. Czarnoskórzy aktorzy zawsze byli w tej serii. Sporo to jest białych, to oznacza że w obsadzie nie może być postaci która jest latynosem czy azjatą? Już nie mówiąc że ojciec który ma najbardziej rysy azjatyckie nie ma praktycznie żadnej roli w fabule. Jaką poprawność dokładnie masz w filmie? Nie ma żadnej "poprawności" w filmie dosłownie, no ale wnioskuję że niektórzy już mają tak rozwalcowany, spaczony, roz*ebany łeb że widzą poprawność wszędzie, nawet tam gdzie jej nie ma :D jeszcze porównanie do Śnieżki, która jest postacią w popkulturze już długo bytującą i której faktycznie została zmieniona rasa, w tym wypadku masz całkowicie nowe postacie, gdzie nie przerabia się rasy wcześniej stworzonej postaci, nie ma żadnej "poprawności jak ze śnieżką". No chyba że za poprawność uważasz wszystkie filmy i seriale gdzie tylko pojawia się JAKAKOLWIEK postać która jest czarna lub jest latynosem, wtedy łeb nieźle sprany, więc występować na ekranie mogą TYLKO biali? W 4 części masz jeszcze więcej białych a była to tragedia tragedii z postaciami, które były dosłownie chodzącymi karykaturami i stereotypami jak matka wkładająca dzieciakom tampony do uszów czy gościem którego jedyną cechą jest to że lubi się r*chać i lubi MILFY.