PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10009480}

Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi

Final Destination: Bloodlines
2025
6,2 31 tys. ocen
6,2 10 1 31165
6,6 25 krytyków
Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi
powrót do forum filmu Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi

Po latach nieobecności...

użytkownik usunięty

Po latach nieobecności seria Oszukać przeznaczenie wraca z szóstą odsłoną – i chociaż wielu mogło się spodziewać odgrzewanego kotleta, dostaliśmy zaskakująco świeże danie z dobrze doprawionym sosem nostalgii i solidną porcją adrenaliny.

„Więzy krwi” nie rewolucjonizuje formuły, ale sprytnie ją odświeża. Tym razem mamy do czynienia z bohaterami połączonymi nie tylko przypadkiem, ale również pokrewieństwem – dosłownie i emocjonalnie. Motyw rodziny dodaje nowej głębi i sprawia, że śmierć nie jest już tylko efekciarskim pokazem CGI, ale też uderza bardziej osobowo. Widz czuje, że coś jest do stracenia – i to działa.

Reżyser umiejętnie balansuje między klasyką serii (tak, są absurdalne wizje, tak, znowu boisz się windy i tosterów) a próbą zbudowania bardziej dramatycznej opowieści. Tempo filmu nie zawodzi, a sekwencje śmierci są – jak przystało na tę markę – wymyślne, makabrycznie kreatywne i miejscami... wręcz chore w najlepszym sensie tego słowa.

Obsada? Młodzi, nieopatrzeni aktorzy dają radę. Nikt nie gra tu na Oscara, ale nikt też nie zawodzi – są przekonujący i wystarczająco sympatyczni, by widzowie mogli im kibicować. Plus za to, że scenariusz daje im więcej do roboty niż tylko uciekanie i krzyczenie.

Czy to film bez wad? Nie. Fabuła czasem się potyka, a logika – jak to w tej serii – bywa umowna. Ale hej, to Oszukać przeznaczenie, a nie Interstellar. Ma być strasznie, efektownie i z przytupem – i to właśnie dostajemy.

Podsumowując: Więzy krwi to solidny powrót do kultowej serii. Dla fanów – obowiązkowy seans. Dla reszty – zaskakująco kompetentny horror klasy B z ambicjami i sercem. I chociaż to nie przeznaczenie, a producenci zadecydowali o tej kontynuacji – chyba warto było ich posłuchać.