Bardzo nieudana i nieśmieszna próba stworzenia czegoś na miarę "Sensu życia wg Monty Pythona". Aktorstwo koszmarne, z ekranu wieje nudą, strona techniczna też nie imponuje. Wszystko to sprawiło, że większość seansu spędziłem na przecieraniu szkieł okularów, bo się po prostu nudziłem. Nie wiem kto to nazwał komedią. To w ogóle śmieszne nie jest. Ja bym to nazwał raczej zbitkiem zupełnie bezsensownych dialogów. W wywiadach reżyser mówił, że wzoruje się na Pythonach. I teraz zrozumiałem, że jeśli ktoś się na kimś wzoruje (zwłaszcza na takich mistrzach) jest z góry skazany na niepowodzenie.
???
chyba Ci sie cos w główce pomieszało. to ani przez chwilę nie miał być film choćby w ułamku podobny do monty pythona. na szczęście inni są na tyle inteligentni że docenili ten film i wiedzieli gdzie się śmiać. założę się że śmiali się tam gdzie chciał tego reżyser, a nie w momentach w których Ty się śmiałeś. przykro mi
Odp
Ja nie oceniam inteligencji człowieka po tym jakie mu się podobają filmy. Ale to tak na marginesie. Po tym jak film dostał jakieś tam nagrody w Gdyni przeczytałem chyba ze trzy wywiady z twórcami. I w każdym podkreślali, że się wzorowali przede wszystkim na Pythonach. Napisałeś: "(...) śmiali się tam gdzie chciał tego reżyser, a nie w momentach w których Ty się śmiałeś." I tu muszę Cię zmartwić poraz kolejny, gdyż ja się w ogóle nie śmiałem...
ooo
no jeżeli rzeczywiście twórcy chcieli nawiązać do monty pythona to się im zajebiście nie udało. w takim razie zwracam honor i sory za komentarz.
Bez tematu
Oj tam. Zapomnij. Widzę, że lubisz masę dobrych filmów, które i ja zaliczam do ulubionych. I dlatego polemika z Tobą wydaje mi się ciekawsza niż na przykład z kimś kto lubi "Akademię Policyjną 17". Pozdrawiam.
to ty się chyba na filmie nie znasz i nie potrafisz docenić niesamowicie trafnych nawiązań do filmów, jak choćby odgłosy burzy u Bergmana-wiesz coś o tym?co to oznacza?
monty python...i to jeszcze sens życia! bo co?bo nowelki?!
szkoda gadać.
Napisz mi cos prosze o tych odglosach burzy... Sam bym chcial wiedziec. Ja jestem filmem zachwycony, ale na pewno nie znam wszystkich nawiazan.
Apropos tematu, film miejscami wg mnie jak najbardziej przypomina Pythona, scena z Bergmanem to potwierdza. Tak samo scena ze "Star Wars" albo z PRL czy tez z "Podwojnym Zyciem Fryderyka". To nie sa nawiazania, ale ten sam styl humoru.