6,5 3,0 tys. ocen
6,5 10 1 2969
5,8 4 krytyków
Pół serio
powrót do forum filmu Pół serio

"Pół serio", film Tomasza Koneckiego, to obraz zawierający nie tylko
pewną warstwę fabularną.
Jest on także dośc rzeczową konstatacją kondycji polskiego filmu - w naszym
kraju nie można zrobić dobrego filmu, który byłby jednocześnie kasowy i
oryginalny...
Trzej młodzi ludzie, którym marzy się kariera lub choćby zaistnienie w
światku filmowym, zgłaszają się do producenta (Stelmaszczyk) z prośbą o
pomoc i oczywiście fundusze.
Jasio, bo tak ma na imię ów producent, jest pewien tylko jednego: na filmie
chce zarobić. Fabuła jest nieistotna, o ile przyciągnie widzów do kin.
Dlatego też, pod wpływem osobistych przeżyć i chwili, zmienia swoje
"koncepcje" (czyżby aluzja także do pewnego kultowego filmu polskiego).
Każdy z epizodów, "nowych scenariuszy" jest parafrazą lub/i satyrą pewnego
określonego typu obrazów. Mamy fragment kina s-f ("Gwiezdne wojny"),
ekranizacji klasycznego dramatu ("Romeo i Julia") i powieści ("Proces"), a
także kina specyficznego (Bergman). Mamieni wizją sukcesu Mateusz, Marek i
Łukasz, którzy w odróżnieniu od Jana, mają pewne ambicje (niczym biblijni
ewangeliści ;)), zgadzają się na coraz nowe przeróbki scenariusza... Wędrują
przez różne motywy i tematy - analizując jendocześnie kondycję polskiego
filmu. W efekcie wracają do punktu wyjścia - tworzą nowa wersję "Romea i
Julii"...
Jak się okazuje, w naszym kraju nie można nakręcić interesującego obrazu,
który nie byłby ekranizacją wielkiego dzieła literackiego lub kontunuacją
kultowego filmu, nie byłby biografią słynnego Polaka, ani nie dotyczył
zmiany ustroju i naszej najnowszej historii. Nie można tak długo, jak każdy
członek ekipy filmowej począwszy od producenta, a na statyście skończywszy
będzie liczył na zysk, a nie na osiągnięcie pewnego artystycznego efektu...
Śmiech, który wywołują poszczególne sceny "Pół serio", jest niekiedy gorzki
(moja ulubiona scena: ZOMOwcy cytujący Horacego...), jak w satyrach
Krasickiego czy komediach Moliera. Nie zmienia to jednak faktu, że "Pół
serio" jest filmem, jakiego dawno nie było - dobrym. Zarówno od strony
aktorskiej (przede wszystkim Seweryn, Olszówka i Królikowski) - glówne role
grają wreszcie utalentowani, profesjonalni aktorzy, a nie "ładne buźki", jak
i reżyserskiej.
Co istotne, jest to obraz dający także intelektualną rozrywkę, przede
wszystkim kinomanom, którzy w lot łapią wszystkie, nawet najdelikatniejsze
aluzje....
Ogólnie film polecam, mimo że nie rozśmiesza do łez, za to pozostawia
uczucie pewnej satysfakcji.