6,5 3,0 tys. ocen
6,5 10 1 2969
5,8 4 krytyków
Pół serio
powrót do forum filmu Pół serio

ktoś chciałby coś nakręcić, ale nie wie co. więc wpada na pomysł "zabawienia się konwencjami" i kręci scenki w różnych stylach. takie jakby wprawki. dla wszystkich: dla aktorów, dla scenografa, dla reżysera, dla operatora.
jeden epizod w stylu bergmana, drugi w stylu lucasa, potem cztery wersje inscenizacji tekstu szekspirowskiego i tak dalej.

ale nie wydaje mi się, że film w całości powstał jako dzieło celowe i zaplanowane. raczej jako produkt zastępczy, bo trzeba coś nakręcić, a nie ma lepszego pomysłu. podpieranie się innymi reżyserami czy stylami jest - jak napisałem w tytule tego wątku - drogą na skróty.

widziałem już kiedyś coś podobnego: film "łabędzi śpiew" z p. peszkiem. wtedy zdziwiłem się, jak łatwo można podrobić felliniego. ano można, tylko że taka podrabiana scena trwa kilka minut i jest imitacją, podczas gdy prawdziwy fellini kręcił filmy pełnometrażowe i miał w nich coś do przekazania.

a co do tego filmu, to troszkę się ubawiłem, bawiąc się w odszyfrowywanie i szukanie analogii - ale nie miałem poczucia, że obcuję z czymś nowym. (na "łabędzim śpiewie" miałem zresztą podobne odczucia).

o wiele bardziej podobało mi się "ciało", bo tam musiałem rozszyfrowywać opowiadaną niechronologicznie akcję (ale oryginalną) a nie podróby stylów.

użytkownik usunięty

odpowiadam sam sobie, bo przyszło mi jeszcze jedno do głowy. nie sposób docenić warsztatu aktorów. bo to chyba jest wielką sztuką nie parsknąć śmiechem, gdy kolega opowiada o tej wywróconej do rowu furze z ziemniakami, albo grając na harmoszce albo mordując szekspira w stylu pasikowskiego. . .