6,5 3,0 tys. ocen
6,5 10 1 2969
5,8 4 krytyków
Pół serio
powrót do forum filmu Pół serio

o jejku...

ocenił(a) film na 9

Przeczytałem wszystkie wasze komentarze i mam mętlik w głowie.
Świetnie się na "Pół serio" ubawiłem i zamierzam go bronić. Nie podoba się, bo jest "ąę", bo jest przeintelektualizowany, bo bełkot,
bo wymaga od widza dogłębnej znajomości filmografii Bergmana?
A nieprawda! Nie wymaga wcale tak wiele.
Zacznijmy od Bergmana. Nie widziałem jeszcze żadnego filmu
tego reżysera (WSTYD, ale całe życie przede mną), a mimo to
chyba wszystko pojąłem. Wystarczy przecież zobaczyć powiedzmy
"Trzy kolory" Kieślowskiego, "Tańcząc w Ciemnościach",
"Fucking Amal" oraz usłyszeć coś o Bergmanie, by wyrobić sobie
orientację, jak wygląda dobry film psychologiczny. Pierwsza część
sceny z misiem, w konwencji Bergmana, daje orientację, ile razy
Bergman jest trudniejszy. Jeśli jesteśmy lekko przytłoczeni, nie
szkodzi. Tym bardziej zaskoczy nas próba wytłumaczenia istoty
tego rodzaju kina przy pomocy misia, a to zaskoczenie rodzi śmiech...
Dwa to intelektualny bełkot. Szczególnie widoczny jest w "Ósmej
pieczęci", gdzie mowa o paroksyzmach i immanentnym mu obłędzie.
Cóż, roześmieją się jedynie ci, którzy nie raz już słyszeli te wyrazy,
lecz jednocześnie świetnie wyczuwają, że zostały one spiętrzone
celowo, że autorzy chcieli osiągnąć efekt bełkotu, by uwypuklić
groteskowy pomysł połączenia Bergmana z Gwiezdnymi Wojnami.
Jeśli nie śmieszy --- trudno.
Zaś zarzut "ąę"... Boże drogi. Autorzy wymagają tylko znajomości
"Podwójnego życia Weroniki", umiejętności poradzenia sobie
z nieznanym Bergmanem (metodą aproksymacji), trochę bardziej
wysubtelnionego poczucia humoru, przeczytania "Procesu"
(lektura obowiązkowa zresztą) i może... niewykrzywionego przez
kapitalizm/reklamy banków/reklamy komórek/....... obrazu studenta,
by nie wytknąć "bubkowatego intelektualnego snobstwa" trzem
studentkom medycyny.
PS Nie uważacie, że opowiastka o ZOMO była niestety płytka?
Ta jedna w ogóle mnie nie śmieszyła. No chyba że... Ale to
brawurowa teoria --- twórcy naigrawają się z tych, którzy śmieją się
z dosłownej treści tej historyjki... :)

ocenił(a) film na 8
sncf

A ja uwielbiam wszystkie scenki poza Kafka i ta pierwsza o "seksie".