Ta złota myśl bodajże Sztaudyngera pasuje jak ulał do Pół Serio. Najpierw trzeba rozumieć na czym polegają egzystencjalne dylematy androida, żeby można było się z nich śmiać. A to nie jest łatwe. Myślę, że jest to jedna z najtrudniejszych komedii, jakie widziałem. I dlatego tylu ludziom się nie podoba, bo nie trafia w ich poziom humoru. Kogo stać tylko na wspomagany śmiech z sitcomu, ten się wręcz obrazi na genialną parodię "Procesu". Albo śmiertelnie wynudzi na prześmiesznej Ósmej Pieczęci. Dwie etiudki "komunistyczne" i karykatura Chopina to z kolei zbrodnia karygodna dla historyczno-patriotycznych mesjanistów, jakich u nas całe stada. I można tak wymieniać jeszcze długo - a dla mnie to wszystko świadczy po prostu o świeżości i oryginalności pomysłu, doskonałej realizacji i brawurowej grze aktorów. Bezdyskusyjnie najlepszy polski film tego roku
10 pkt
[3 czerwca 2001, Charlie, Łódź]
Dojrzeć???
Drogi Mario!Najpierw należy mieć dojrzały warsztat filmowy,a tego brakuje młodym autorom filmu pt."Pół serio"(Mam na myśli kiepski scenariusz i niedojrzałą reżyserię!).Na naszych ekranach pojawiają się komedie skrajne,tzn:albo głupawe sitkomy o których piszesz,albo sporadycznie kręcone bzdety dla snobów takie jak "Pół serio".Nie ma już komedii tzw.środka.Jeśli chodzi o nasz polski historyczno-patriotyczny mesjanizm to już dawno został przemieniony w karykaturę.Jest teraz moda na luz i podawanie wszystkiego na wesoło.Nie potrzebnie twórcy filmu wisilili się na ten rodzaj gatunku.Tu nie ma się z czego śmiać,raczej zbiera się do płaczu...Szczególnie wtedy gdy tak niepotrzebnie i sztucznie wznieca się hałas wokół nieudanego filmu.Pa!