Właśnie. Patrząc na "Późną jesień", nieodparcie przychodzi myśl, że oglądane zdarzenia i sytuacje widziało się we wcześniejszych filmach tego japońskiego reżysera. Wiele scen jest prawie lub wprost przeniesionych z tzw. trylogii Noriko, głównie z "Późnej wiosny". Ta wtórność jednak trochę razi. Podobnie, jak...