Własnie jestem po obejrzeniu tego filmu i wiecie co? Po prostu nie wiem co napisac i jak to mam ocenić. Nie chodzi mi ze ten film aż tak był rewelacyjny, po prostu go nie zrozumiałem.. Tzn według mnie odebrałem go jako, aby każdy z nas był sobą i nie ptrzył na innych. Badzmy tym kim chcemy być. Nie patarzy na innych - Bądz sobą. To chyba jedyna dewiza tego filmu.. Ode mnie 4/10. Mimo ze jestem fanem MJ baaaardzo długo, ale mimo wszystko ten film na wiecej nie zasłuzył.. Pozdro
P.S Tytuł (jak i po części film) świetnie odzwierciedla życie Michaela... Niestety... :((