Zawiodłem się jak cholera. Ten film to dramat z "niedramatycznymi" momentami. Niestety tych momentów było trochę za mało. A szkoda, bo film miał potencjał... Przychylę się do czyjegoś głosu poniżej. W rok pan Chan-wook Park wiele się nauczył. I dobrze.
PS. Nie można zapomnieć o świetnej muzyce maszyn w scenie fabrycznej. Kurde, normalnie jakby jacyś profesjonaliści ze sceny industrialnej ją nagrali :D Kapitalne! Jak dla mnie to jest to najlepszy moment filmu.
No coz- o gustach sie nie dyskutuje, jednak chcialbym cos napisac, aby inne osoby nie zrazily sie do filmu powyzsza opinia. Sympathy to film rewelacyjny, znacznie lepszy od Oldboya. Faktycznie akcja toczy sie w powolnym tempie, jednak to jest wrecz atutem tego filmu. Nie sugerujcie sie powyzsza opinia, bo napisal ja czlowiek, ktory gustuje w filmach typu Sedzia Dredd czy Resident Evil, a to jednak zupelnie inne kino i dla ludzi na innym poziomie. Bez urazy.
No coz- o gustach sie nie dyskutuje, jednak chcialbym cos napisac, aby inne osoby nie zrazily sie do filmu powyzsza opinia. Sympathy to film rewelacyjny, znacznie lepszy od Oldboya. Faktycznie akcja toczy sie w powolnym tempie, jednak to jest wrecz atutem tego filmu. Nie sugerujcie sie powyzsza opinia, bo napisal ja czlowiek, ktory gustuje w filmach typu Sedzia Dredd czy Resident Evil, a to jednak zupelnie inne kino i dla ludzi na innym poziomie. Bez urazy.
Lubię różne filmy, między innymi takie durne sci-fi z dużą ilością akcji. Czemu to miałoby dyskredytować moją opinię na temat "Sympathy for Mr. Vengeance"? Przecież nie porównuję ich do siebie i w żadnym wypadku nie oceniam na tej samej płaszczyźnie!
Za to porównuję "Sympathy..." do późniejszego dzieła reżysera - "Oldboya", który JEST filmem rewelacyjnym. A "Sympathy..."? Jeśli to dno, jest Twoim zdaniem lepsze (czy "*znacznie* lepsze", jak napisałeś), to chyba nie mamy o czym rozmawiać. A argumentum ad personam następnym razem nie używaj, bo w ten sposób się nie prowadzi dyskusji na poziomie.
Mimo że "Old Boy" też mi bardziej się podobał, to jednak nazywanie "Sympathy" dnem to przesada. Trzeba zacząć od tego że reżyser chciał stworzyć zupełnie dwa różne filmy ale o jednej tematyce - zemście. O ile w "Old Boyu" mamy do czynienia z pozytywnymi stronami zemsty, która daje oczysczenie bohaterom, tak "Sympathy" ukazjuje tylke złe oblicze zemsty niosące śmierć (czytałem to w jakimś wywiadzie z reżyserem). Po drugie w OB postawiono na estetyke co za tym idzie mamy świetną muzyke, zdjęcia, montaż, natomiast w SFMV położono nacisk na klimat minimalistyczny, bardziej realny moim zdaniem (bo przecież w prawdziwym życiu melodyjka ci nagle nie zagra w jakimś ważnym momencie :]). Mówisz ze to dramata z niedramatycznymi momentami, a czego oczekiwałes kolejnego wzruszjacego dramatu ala Hollywood ? Gdzie przy każdym smutniejszym momencie leci taka muzyka że wrażliwszym same płyną łzy ? To źle trafiłeś, "Sympathy" nie bawi się z widzem, pokazuje życie takie jakie jest twarde i brudne. I tak własnie trzeba patrzeć na to film, nie na to że akcja powoli idzie, tylko jak ja bym się odnalazł w tej sytuacji jednego z bohaterów ? Czy bym się poddał, czy stał się bezwzględnym mordercą ? Tyle nie chce mi się już pisac i tak jak na mnie dużo już nabazgrałem. :]
No to faktycznie nie podyskutujemy, bo "Oldboy" mimo ze jest filmem niezlym to jednak zupelnie nie wytrzymuje konfrontacji z "Sympathy", ktory to ociera sie o mistrzostwo.
Nazwałem ten film tak, bo takie mam odczucia. A dramatu a'la hollywoodzkie produkcje nie oczekiwałem, w żadnym wypadku! Oczekiwałem THRILLERU, a otrzymałem dramat...
Ten film obejrzalem jako ostatni, który składa się na "trylogię zemsty" Chan-Wook Parka. Niestety, zawiodlem sie. W porownaniu do OldBoya i Sympathy for MS Vengeance fabula jest slabiutka, prosta i malo zaskakujaca. W zamian widz otrzymuje ekranowa rzez i jedyne nad czym sie zastanawia to sposob w jaki zginie kolejny bohater.
Nie zgodze sie z opinia, ze OldBoy byl "sofciarski". Wrecz przeciwnie, byl mocniiejszy "psychologicznie" niz Mr Vengenace. Opcja kiedy Oh DeSu przerzuca kolejne strony albumu ze zdejciami, aby poznac brutalna dla siebie prawde poruszyl mnie bardziej niz cięcie achillesów czy kolejne ciosy nozem w bebechy.
1 OldBoy
.
2 Sympathy for Ms Vengenace
.
.
3 Sympathy for Mr Vengenace
pzdr
"olboy" różni się od "sympathy for mr. ..." tym, że akcja jest w nim pokazana jakby od końca - tego co było na początku dowiadujemy się na końcu. W "Sympathy..." problem zaczyna się od nerki, konsekwencje działań bohaterów poznajemy później.
oj tak... pamietam ten moment ze zdjeciami bardzo bardzo dokladnie
i to jest to!
old boy wsztrzasa! rusza i to jak mocno
dziala na nerwy, psychike i wyobraznie
tego samego oczekiwalam w dwoch pozostalych dzielach
jednak zawiodlam sie. zarowno od pana jak i pani zemsty oczekiwalam znacznie wiecej.
sf mr vengeance jest dla mnie (osmiele sie to tak okreslic) dnem. zgadzam sie z autorem tematu. znudzil mnie do tego stopnia, ze nie dalam rady obejrzec calego w jeden wieczor:)
zaluje zaluje.. nie powiem, gdyz czekalam na ten film bardzo dlugo. jednak kapitalna fabula, poruszajaca muzyka i zakonczenie z old boya nie moga sie rownac z niczym :) !!
dlatego jestem za druga czescia trylogi zemsty!!
Mam podobne zdanie na ten temat.
Film przynudzający. Obejrzałem cały, ale ten niby czarny humor i
bardzo osobliwe podejscie reżysera zupełnie mi nie odpowiada.
Wook nie ruszył moimi emocjami nawet na 5 minut. Być może jest
to skutek tego, że przyzwyczaiłem się do przekazu Kim-Ki Duka.
A to już zupełnie inne kino (osobliwe do kwadratu^^).
Wlasnie jestem swiezo (~5min) po Sympathy for Mr. Vengeance. To dobry film, z pewnoscia!!! Oldboy byl na prawde genalny. Pani..., coz, inna plaszczyzna i wiele symboli, malo zrozumialych dla naszej kultury. Ale Sympathy for Mr...rozpoczyna trylogie zemsty i mysle, ze jako wprowadzenie udal sie w 100%. Spobuj spojzec na ten film z tej perspektywy.
"Prostrzy", wolniejszy ale jednak niezwykly Sympathy for Mr. Vengeance, swietny, szybki i zaskakujacy w swojej formie Oldboy i Sympathy for Lady Vengeance - tajemniczy, troche metafizyczny i niepojety...jak sama zemsta...ale na koncu katharsis...
Zgodze sie z Toba Jimmi. Mr. Vengeance rozpoczyna ta trylogie pokazujac akcje-reakcje bez zadnej rozbudowanej fabuly. Najbrutalniejsze oblicze zemsty.
Synku, powiedz mi to samo w twarz, to się nie pozbierasz. Oczywiście dobrze wiemy, że nie przeszłoby ci to nawet przez myśl. Takie gnidy jak ty tylko zza monitora czują się pewnie.
Ja jestem dzień po obejrzeniu tego filmu. Nie oglądałem wcześniej żadnego z trylogii, i postanowiłem przyjmować ją po kolei. Pan Zemsta podobal mi się bardzo, fenomenalny klimat, ciekawe podejście do zemsty i przemocy. Polecam i już nie moge się doczekać Oldboya i Pani Zemsty (czekają na dysku na swoją kolei), według waszych relacji są jeszcze lepsze.
No ja sie tu nie zgodze. Bo najwiekszym atutem filmu jest rozwój akcji powoli monotonie narastające i zblizajace sie coraz wiekszymi krokami rozwiazanie tej sytuacji.I w dodatku wg. mnie w sposób idealny maksymalnie obiektywnie bezuczuciowo jest zaprezentowany problem zemsty. Trzeba zauważyc ze od momentu smierci dziewczynki rezyser koncentruje sie tylko i wylącznie na watku zemsty.Park Dong-jin szuka zemsty u chandlarzy organami a ojciec dziewczynki żadny jest krwi za tragedia jak spotkała jego i jego córeczkę i wtym momencie w zimny mocno dokumentalny sposób ukazuje akt zemsty zemsty do której mają jakby sie wydawalo prawo, obowiazek ale zemsta rodzi kolejne prawo do zemsty i o tym jest film. Poprostu o rezyser chcial aby byl taki film i nie mozemy porównywac tego dziela z późniejszymi: Oldboy'em, Panią zemstą, bo to są inne późniejsze filmy. Według mnie Pan Zemsta jest filmem adresowanym do mniejszego grona widzów niż Oldboy czy też Pani Zemsta.