...Katie porywała siostrzeńca pod koniec drugiej części, skoro I TAK jakimś cudownym zbiegiem okoliczności trafił do adopcji, a ona sama wyciągnęła sobie nie wiadomo skąd bachora, który ma go przeciągnąć na ich stronę. O ile poprzednie części jako-tako się zgadzały, tak tu już żadnej logiki nie widzę.
Zgadzam się i też chciałbym wiedzieć o co chodzi? Bardziej obstawiałbym, że Hunterem jest ten Robbie. A z tymi czarownicami, to takie trochę naciągane. Już lepiej byłoby, gdyby trzymali się wersji z demonem.
Ja przez cały film obstawiałam własnie, że Robbie to Hunter, a ten drugi dzieciak jest im do czegoś potrzebny. Co do czarownic, to one się łączyły bezpośrednio z demonem, bo któraś go wywołała. Może nie był to plot twist najwyższych lotów, ale w porównaniu Z TYM nie jest zły.
Wszystko zaczęło się lata temu, kiedy dwie dziewczynki, Tobey (tak się pisze?) i babcia poszły na górę. Sporo lat, żeby zebrać grupę wiedźm.
Przecież to jest logiczne i wyjaśnione - tyle lat demon czekał na chłopca w rodzinie, że czarownice się wkur*iły.
A ja myślę, że Robbie to Hunter, a tego drugiego po prostu zaciągneli do siebie ciekawością, że nie nazywa się Whyat, tylko Hunter.