Jedyne co mnie przestraszyło podczas seansu, to fakt, że skończyło mi się piwo, a gniota do końca trzeba oglądnąć, żeby wydać słuszną ocenę.
A tak na poważnie: znajomi mi opowiadali jaki to nie jest straszny film. Myślę sobie: fajnie, dawno się nie bałam. - Niestety, nic mnie nie przestraszyło. Nudny bardzo, fabuła przewidywalna. Koleś udawał wielkiego maczo, który nie boi się niczego, laska znowu nawiedzona dosłownie i w przenośni - zamiast szukać jakiegoś innego medium ta siedzi i czeka.
Oglądałam wiele podobnych filmów, ale ten był po prostu żenujący. Może i film by mnie zachwycił gdybym nie widziała wielu innych, lepszych. Dla kogoś, kto ma małą styczność z tego typu tematami i filmami jest to po prostu rewelacja - dla mnie niestety dno.
dałabym mu 3/10... 3 tylko dlatego, że na dobrym kinie domowym w nocy można się delikatnie wczuć. Ale tylko delikatnie.