PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=461432}

Parnassus

The Imaginarium of Doctor Parnassus
2009
6,6 164 tys. ocen
6,6 10 1 163881
5,9 43 krytyków
Parnassus
powrót do forum filmu Parnassus

Tak, to stwierdzenie pada wciąż na tym forum. Pada w momentach gdy ktoś zakłada temat o tym że Parnassus jest kiepskim filmem. Wtedy mnóstwo fanek (czasem też fanów) filmu bierze film w wielką obronę twierdząc, ŻE osoba niezrozumiała zawiłej fabuły, ŻE jest on nie dla niej, ŻE nie jest zbyt inteligentna, ŻE nie jest dojrzałym odbiorcą, a przede wszystkim ŻE nie zrozumiała ''głębokiego przekazu dzieła''. Czekam, aż mi wyjaśnicie na czym polega ten ''głęboki przekaz działa''? Szukałem, czytałem i nic nie znalazłem. Pomożecie mi? Czekam.

P.S. Nie jestem facetem w przedziale wiekowym 28-38 lat, który nadużywa narkotyków, tak więc całe szczęście że go zrozumiałem

P.S2. Sam Gilliam powiedział o lekkim ... oka. ;]

P.S3. Polecam obejrzeć najpierw Las Vegas Parano, a potem 12 małp i wyciągnąć wnioski...

Kier

Przyjales zalozenie ze zlo jest symbolem ciemnoty a to najwiekszy blad. W walce o dusze i umysly zlo nie musi wygrywac lecz grac bo to slaby czlowiek wybierajacy skroty jak Tony czy dr Parnassus staja sie jego zakladnikami. Tony jest typowym przedstawicielem dzisiejszego spoleczenstwa, glupim i chciwym idealnym produktem korporacji Made in Pieklo, Parnassus jest przykladem wspolczesnego "intelektualisty" uczonego myslacego w swoim zarozumialstwie ze odkryl boska czastke, osoby myslacej ze wygra na opcjach walutowych ze stworca, przyjmujacym zalozenie ze mozna oszukac diabla, lub wygrac w jego gre. Pan Nick od poczatku do konca kontroluje te gre i dzieki produktom marketingu i swemu genialnemu PR tworzy wokol siebie mit fajnego ryzykanta hazardzisty (w zyciu zawsze wygrywa kasyno) przyjmujacego ryzykowne zaklady. A kimze jest corka Parnassusa jak nie "galerianka". Ta pannica pragnaca zycia z bajki i jej pragnienia sie realizuja (ale za jaka cene?). Kazde marzenie ma swoja cene i przynajmniej dwie drogi osiagniecia celu. To brutalny obraz naszej cywilizacji ubrany w bajke. Jest takie powiedzenie, ze aby zwyciezyc trzeba poznac wroga. My znamy jego PR. Terry sprobowal pokazac jego prawdziwe oblicze w taki sposob abysmy musieli odkryc te prawde sami.

Amra_z_Kush

jeśli już, to przyjęŁAM.
rzeczywiście założenie ciemnoty jako zla jest nadużyciem. chciałam wskazać na przepaść pomiędzy nickiem a parnassusem, ale nicka nie da się nazwać złym, więc przepraszam za to. w końcu to duszyczki wybierają dla siebie, co uważają za dobre, a pojęcie zła uniwersalnego nie istnieje. (tak więc ciemnota jest jedynie ciemnotą i to widz może uznać za zle albo nie).
jeśli chodzi o valentinę - o jakiej cenie mówisz? bo - może nie pamiętam już dokładnie - wydawało mi się, że koniec końcow nie musiała jej płacić?

ocenił(a) film na 7

Ten film jest fajowy. Nie rozbawiło Cię jak szatan przyszedł do dr. Parnassusa już w tej świątyni? ;>

ocenił(a) film na 4
ekiwok

Prawda jest taka że bilety w kinach powinny być ubezpieczane w razie takiego syfu jak ten powinni zwracać 80% wartości biletu takie OC dla kina ......

JzcMra

film obejrzalam i byl tak fascynujacy i genialny, ze juz nie pamietam jego przekazu...

użytkownik usunięty
milena19842

Film genialny nie może być bez przekazu.

Jeżeli przekazem jest obraz a nie słowa i sama treść to może być bez przekazu wymyślonego ,ale przekaz mi się raczej kojarzy z czymś nie zamierzonym a jednak mocno osadzonym w danym utworze. To znaczy jeżeli ktoś coś wymyśli co by tu przekazać widzom to to niekoniecznie będzie przekaz filmu. Przekazem może być dla każdego co innego coś co go w danym momencie zainspiruje. Tu bym powiedziała że przekaz jednak jest ale nie był wymyślony i dotyczy sytuacji wokoło filmu a nie samego filmu.

użytkownik usunięty
MorganaBlackcat

Więc jaki wg ciebie był przekaz? :)
Ja w treści nie widzę nietypowego przekazu, by nazwać go genialnym. Nie ma nic, czego nie można znaleźć w innych filmach. :)

Przekaz nie był w treści i nie był pomysłem Reżysera przynajmniej to co do mnie dotarło. dla mnie przekaz filmu czy innego dzieła nie ma nic wspólnego z przesłaniem twórców ponieważ to co wymyślone może być błędna interpretacją pomysłu czyli inspiracji docierającej do twórcy. rozumiem że masz na myśli ukryty przekaz czy przesłanie reżyserskie w treści filmu czego tu niestety nie znajdziesz ponieważ to co dla jednych będzie genialne dla innych będzie czymś bezsensownym. To co ja wyczytałam to raczej pouczenie dla reżysera żeby nie bawił się tematami których nie rozumie i na siłę nie wmawiał l innym ze się mylą a tylko twórca filmu jest nieomylny i tylko on ma monopol na wiedzę. Każdy ten film odbiera po swojemu do każdego przemówi inaczej i każdy będzie miał racje podczas jego interpretacji ponieważ oglądamy o odbieramy go poprzez pryzmat własnych doświadczeń.

MorganaBlackcat

Baraka - polecam sprawy "przyZiemne" bo wasza dyskusja staje sie irracjonalna..

haXen

Ponieważ sam film jest i bardzo irracjonalny i przyziemny też jest przynajmniej w w swoim przekazie..

użytkownik usunięty
MorganaBlackcat

Mylisz przekaz z interpretacją.
Przekaz jak sama nazwa wskazuje to coś co ktoś ma przekazać. Chodzi tu o przekaz twórcy dla widza. Z kolei interpretacja to indywidualny odbiór widza o czym napisałaś.

Wydaje mi się że nie mylę przekazu z interpretacją Według mnie to raczej reżyser tego filmu sam to pomylił . Uważam że przekaz nie może pochodzić z głowy bo wtedy może być nic nie wart. Przekaz mi się kojarzy z inspiracją - takim olśnienie które przychodzi do autora w postaci natchnienia.. Warunkiem dobrego przekazu powinna być jak najczystsza - dosłowna forma jego przekazania odbiorcom. I tu pojawia się poważny problem co zrobić by ów przekaz trafił w stanie dosłownym a nie przekłamanym przez logiczny umysł twórcy. Więc już sam twórca może z archetypowego przekazu zrobić własną interpretacje . Mam nadzieję ze teraz jaśniej to przekazałam przekaz z umysłu kogokolwiek nie jest dla mnie żadnym przekazem a pokazaniem osobistych poglądów autora na dany temat -Tak jak w przypadku Parnassusa ponieważ z niektórymi poglądami Giliama się nie zgadzam co nieznaczny że film mi się nie podoba.

użytkownik usunięty
MorganaBlackcat

To jednak mylisz. :)
Przekaz jest czymś zamierzonym. Ktoś kto coś przekazuje musi wiedzieć co. :) To co piszesz jako przekaz to właśnie interpretacja, która jest u każdego dowolna i nie zamierzona przez autora.

Mnie uczono trochę inaczej i z mojego punktu tak wygląda. Pewno oficjalna nauka tak pisze jak mówisz. .Według mnie chodzi Ci o myśl przewodnią idee i coś co autor chce mi przekazać od siebie czyli również i chodzi o jego interpretacje na dany temat. Przecież autor nie jest nieomylny i sam może nie mieć racji. Jednakże fakt ze podczas realizacji umiera główny aktor i trzeba jakoś film ratować nie jest przecież moja interpretacja a faktem niezależnym i oczywistym a filmie w którym gra w sumie "nieśmiertelnego"Toniego który w końcu również umiera - to tego faktu moja interpretacja nie mogę nazwać. Fakt że to się raczej nie powinno wydarzyć i można nazwać to tylko zwykłym przypadkiem. a wtedy oczywiście będzie to już moja interpretacja lub według niektórych nad interpretacja.


MorganaBlackcat

to co piszesz to straszny bełkot.

Kier

Masz prawo tak myśleć że to co co piszę bełkot.. Mi się film podoba .:)

użytkownik usunięty
MorganaBlackcat

Jeśli cię wyuczono tak, to znaczy że źle. przekaz jest zawsze świadomy a interpretacja nie. To po prostu znaczenie słów takie a nie inne. :) Nie można nadawać innego znaczenia słowom np. twierdzić że ławka to krzesło a samochód to rower. :)

''Przecież autor nie jest nieomylny i sam może nie mieć racji. ''

kto tu mówi o racji? nawet jeśli nie miał racji to przekaz jest tym co on chciał PRZEKAZAĆ. Ty jak każdy inny widz, który uważa że autor się pomylił ma prawo ZINTERPRETOWAĆ to po swojemu.
Czy teraz rozumiesz?

Miałam na myśli coś innego co również bywa nazywane przekazem. Teraz rozumiem że piszemy o dwóch rożnych sprawach i oczywiście masz racje . :) I. Nie uważam że autor filmu się pomylił tylko że ma inne spojrzenie na dany temat niż moje.