PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 238 124
oceny
7,4 10 1 238124
6,8 28
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Kontynuacja tematu, którego poprzednie części osiągnęły limit 1000 odpowiedzi.

Link do części pierwszej:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji,1974589

Link do części drugiej:
http://panzorjackhammer.com/pasja/

Przeglądając część drugą tematu, po przeczytaniu każdej strony proszę używać przycisku Wstecz w przeglądarce, zamiast przycisków z numerami stron widocznych na dole każdej strony.

Cześć druga tematu została skasowana przez niezidentyfikowanego moderatora. Administracji filmwebu nie udało się ustalić, przez kogo. Mimo przepytania wszystkich moderatorów, nikt się nie przyznał.

Udało mi się jednak odtworzyć większość postów i udostępnić do wglądu na zewnętrznym serwerze.

ocenił(a) film na 8
daniello77

Drogi daniello. Piszesz, że to i do mnie, więc odpowiadam za siebie.

>>>>> . W tym podobieństwie jednak Amarrezzo zdajesz się być bardziej naśladowczy, jak byś chciał dorównać swemu mistrzowi, który zdołał obrócić Twoja wiarę w proch.

Innymi słowy uczeń, który na lekcji matematyki nauczył się nauczył się dodawania i – tak jak wcześniej nauczyciel – tak i on teraz twierdzi, że 2 + 8 = 10 (czyli wypowiada się w podobny sposób), to naśladownictwo, tak?


>>>>> Myślę, że to cenne ćwiczenie logiczne szukać wszystkiemu podstaw racjonalności bytu - ogołacać każdą hipotezę (jak tę moją o depresji duchowej) z jej swobody bycia sobie wypunktowując braki w jej oparciu.

No ale przecież o to właśnie w hipotezie chodzi! Tworzymy koncept aby poddać go weryfikacji. Jeżeli twierdzenie hipotezy jest zweryfikowane, to może ona stać się teorią (w dużym skrócie), czyli elementem wiedzy. Jeżeli nie przechodzi pomyślnie procesu weryfikacji, to się ją odrzuca na śmietnik.

I tak właśnie działa jedyny znany ludzkości dalece najbardziej rzetelny sposób dochodzenia do wniosków najbliższych obiektywnej prawdzie. Ciesz się, bo dzięki obalaniu Twoich hipotez Twoja wizja świata jest pozbawiona kolejnych błędnych elementów. Ty tymczasem zadajesz się przywiązany do tych błędów, jakby nie zależało Ci na obiektywnej prawdzie, tylko na utrzymywaniu wierzeń, które na skutek religijnej indoktrynacji najbardziej przypadają Ci do gustu.



>>>>> Ten smak jednak nie dyktuje mi tego w co mam wierzyć a w co nie.

I tu właśnie leży największy problem wiary. Wykazuje się jej błędność, po czym ów dowód jest przez wierzącego ignorowany i wraca on do punktu wyjścia.


>>>>> Daje do myślenia co prawda, jeśli chcę być szery sam ze sobą. W takich chwilach nie raz zadaję sobie pytanie dlaczego wierzę.

Po czym je ignorujesz, oszukując sam siebie, aby tylko móc powrócić do swojego stanu pierwotnego, którego podstawy wcześniej sam oceniłeś jako dostatecznie słabe, by Cie zasmucić.


>>>>> To prawda, że nie posiadam dowodu. Twierdzenia, które czyniło by wiarę w Boga czymś logicznie prawdopodobnym (conajmniej) - sam nie wiem.. może byłbym w stanie takie logiczne argumenty jednak przedstawić, gdybym naprawdę do tego przysiadł.

Jeżeli w tym momencie nie masz takiego argumentu, to nie powinieneś w to wierzyć. Zawsze i wszędzie pora na przyjęcie wierzenia następuje dopiero wtedy, kiedy istnieje dobry powód by uważać je za prawdę. Przyjęcie wierzenia bez tego dowodu jest błędem, a kiedy Ty zdałeś sobie sprawę, że takiego powodu nie masz (jak w poprzednim poście) to będąc uczciwym powinieneś swoje wierzenie porzucić, lub przynajmniej zawiesić do czasu znalezienia takiego dowodu.



>>>>> Impactor nazwał mnie kimś w rodzaju naśladowcy Pawła. Nie sądzę, żeby Paweł miał czas na tego typu dysputy..

Ja też nie. Paweł żył w czasie i na obszarach, gdzie na skutek braku edukacji logicznej każde twierdzenie mogłoby być przyjęte przez ludzi bez dostatecznych dowodów. I skrupolatnie to wykorzystywał.

Nie nazwałem Cię naśladowcą Pawła (bo to byłoby obelgą) tylko jego ofiarą jego teologii opierającej się na dobrowolnej głupocie, naiwności i kłamstwie.
Paweł zrobił z Ciebie istotę niezdolną do połączenia dwóch kropek. Tzn. jesteś co prawda do tego zdolny, ale po dokonaniu tego połączenia natychmiast je wymazujesz, ponieważ nie pasuje ono do Twojego wejściowego przekonania.
Popatrz na to, co sam zrobiłeś - na początku tej częsci wątku sam naśmiewałeś się z absurdalnej sprzeczności ewangelii, a mimo to w żaden sposób nie wpływa to na Twoją wiarę w autentyczność jej przesłania.


>>>>> @do Impactora - o jakim kłamstwie Pawla pisałes?

Paweł nie tyle skłamał, ale zrobił coś jeszcze gorszego - sam przyznał, że wszystko co kiedykolwiek powiedział jest potencjalnym kłamstwem.

List Pawła do Rzymian 3:7
„ Ale jeżeli przez moje kłamstwo prawda Boża tym więcej się uwydatnia ku Jego chwale, jakim prawem jeszcze i ja mam być sądzony jako grzesznik?”

Czyli jeżeli tylko kłamstwo służy rozprzestrzenieniu chrześcijaństwa, to jest ono przez Pawła usprawiedliwione. A to czyni wszystkie jego twierdzenia niewiarygodnymi, włączając w to spotkanie przez niego ducha zombie-Jezusa w drodze do Damaszku.


>>>>> Mam jednak powody by wierzyć. Dla mnie są to powody wystarczające.

Oczywiście. Indoktrynacja religijna, zawieszenie intelektu, błędy logiczne i niewiedza.
Niestety żaden z tych powodów nie jest dobrym powodem.
Wszystkie inne powody, które próbowałeś tutaj podawać, okazały się błędne, co sam przyznajesz. A mimo to nadal uważasz swoje wierzenie za warte utrzymywania.


>>>>> On też wie, że może się mylić, ale mimo wszystko wierzy.

Każdy może się mylić względem każdego wierzenia. Ale jeżeli nie istnieje żaden dobry powód, który wskazywałoby że jest to prawdą, podczas gdy istnieje masa wskazówek, że jest to nieprawdą... ? (co sam tu przyznałeś, a ubieranie Twojego własnego wniosku w te słowa jest pewnie dla Ciebie zbyt bezpośrednie byś to zaakceptował, mimo że znaczą one dokładnie to samo, co sam napisałeś).

Takie wierzenie utrzymywać może tylko głupiec.


>>>>> dorastałem i w końcu zaraz po maturze wybuchło z dużą siłą, gdy moja sytuacja życiowa popchnęła mnie w stronę Boga.

Typowa decyzja emocjonalna. Ocenianie prawdziwości twierdzenia na podstawie emocji jest całkowicie bezużyteczne. Ale o tym pewnie nawet Ty wiesz.


>>>>> to było bycie zespolone Bogiem - Jego Obecnością - pojęciem, którego teraz logicznie nie sprecyzuje - jednak czymś wyczuwalnym i pięknym.

Nie musisz. Jako były katolik, lektor i głęboko wierzący doskonale znam te emocje, których źródło wcześniej błędnie interpretowałem w ten samo sposób, co Ty.


>>>>> Przeżyłem tak wiele sytuacji, w których najdziwniejszą rzeczą na świecie byłoby negować istnienie Boga.

I tak zaczyna się festiwal błędów logicznych. Proszę zapiąć pasy:

>>>>> Kiedy modliłem się o kogoś i ta osoba czuła się lepiej.
Błąd logiczny fałszywej dychotomii + Błąd logiczny fałszywej przyczyny.
W jaki sposób wykluczyłeś, że osoba nie poczułaby się lepiej, gdybyś się nie modlił?
W jaki sposób określiłeś, że jedyną przyczyną pozytywnego skutku modlitwy jest istnienie i działanie biblijnego boga Jahwe?

Pomijam tutaj cały batalion absurdów związanych z modlitwą i jej rozpieprzaniem boskiego planu.


>>>>> Kiedy dzieliłem się z poznaną przed chwilą osoba Ewangelia i czułem moc, którą się dzielę.

Błąd logiczny fałszywej przyczyny + Błąd logiczny apelu do emocji.
Ja czuję tą samą moc, kiedy dzielę się z poznanymi osobami prawdą o absurdalności Biblii i bezrozumnej, podłej bestialskości opisywanego w niej boga.
Używając Twojego toku myślenia to znaczy, że bóg nie istnieje. Prawda?


>>>>> Kiedy przeżywałem tą niesamowitą radość - ten cud poczucia Jego bliskości.

Błąd logiczny fałszywej przyczyny + Błąd logiczny apelu do emocji.
Jaki ośmiolatek odczuwałem niesamowitą radość z cudu poczucia bliskości wiewiórki z Austriackiej kireskówki. Czułem to tak silnie, że popełniłem nieudaną próbę samobójczą, ponieważ byłem przekonany że po śmierci zostanę przeniesiony do magicznego lasu gdzie będę mógł żyć wiecznie otoczony moimi przyjaciółmi-wiewiórkami.
Używając Twojego toku myślenia to znaczy, że miałem rację. Prawda?


>>>>> Dlaczego wierzę? Bo z wiarą są związane najszczęśliwsze chwile mojego życia.
>>>>> Gdy wyobrażam sobie siebie w przyszłości, oczywiście chcę być szczęśliwy i chcę być wierzący.

Błąd logiczny apelu do emocji. Zerowa wartość przy ocenie prawdziwości twierdzenia.

Najszczęśliwsze chwile mojego życia były związane z wierzeniem w prawdziwość Świętego Mikołaja oraz Gwiazdki.
Używając Twojego toku myślenia to znaczy, że oboje (oraz wiewiórka) są prawdą.


>>>>> Mam zrezygnować z czegoś co obdarzyło mnie tak hojnie,

Hojnie odrażało Cię mylnie interpretowanymi emocjami, błędami logicznymi, kłamstwami, urojeniami oraz ogołociło Cię ze zdolności rzetelnej oceny rzeczywistości i uczuliło przeciwko docieraniu do prawdy.
Świetny pakiet dostałeś. Nie ma co.


>>>>> bo brakuje mi logicznych argumentów na uzasadnienie tezy o istnieniu Boga? Nie dzięki.

I dlatego właśnie wiara jest tak niebezpieczna i trudna do uleczenia.


>>>>> Aslana (który jest personifikacją Boga).

Aslan jest personifikacją Jezusa-mesjasza, a nie Jahwe.


Ciekaw jestem, co ma owo porównanie osła do fałszywego proroka wspólnego z uwiarygodnianiem Twojego boga.

ocenił(a) film na 8
impactor

Chciałbym się odwołać do większości Twoich komentarzy, ale trochę brakuje czasu.

Doszło do mnie, że nie mogę się zgodzić z Twoją definicją wiary. Uważam, że ta Pawłowa jest prawdziwsza.
"..jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy".

zanim zaczniemy to rozkładać na czynniki pierwsze, czy możesz mi odpowiedzieć na pytanie: w co wierzysz?

ocenił(a) film na 8
daniello77

Doszło do mnie, że nie mogę się zgodzić z Twoją definicją wiary. Uważam, że ta Pawłowa jest prawdziwsza.
"..jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy".

Definicja Pawła jest tożsama z moją.

Wiara, tak jak i wiedza, jest rodzajem wierzenia. Gradacja wierzeń wygląda następująco:


1. wierzenia absolutnie pewne (logiczne aksjomaty)
2. wierzenia które przyjmujemy za pewne na podstawie dowodów wykazanych metodą naukową
3. wierzenia uzasadnione (których prawdziwość jest wysoce prawdopodobna)
4. wierzenia których nie ma podstaw uznania za prawdziwe
5. wierzenia, których są podstawy do uznania za nieprawdziwe
6. wierzenia, których fałszywość można wykazać

1-2 = Wiedza

4-6 = Wiara (dodatkowo potwierdza to definicja wiary podana w PŚ, lsit do Hebraczyków 11:1 )

Wiara obejmuje więc wierzenia bezpodstawne, oraz wierzenia fałszywe. Dlatego też wiara jest tożsama z naiwnością (pkt 4) i urojeniem (pkt 5-6) i dlatego utrzymywanie wiary w cokolwiek jest błędem. Taką właśnie wiarę propagował Paweł.


>>>>> zanim zaczniemy to rozkładać na czynniki pierwsze, czy możesz mi odpowiedzieć na pytanie: w co wierzysz?

Staram się mieć możliwie wiele wierzeń prawdziwych i możliwie niewiele wierzeń fałszywych. Dlatego też wierzę tylko w rzeczy, na które prawdziwość istnieją dowody wprost-proporcjonalne to poziomu niezwykłości ich natury.

ocenił(a) film na 8
impactor

O rany, ale Ty masz to wszystko poukładane ;)

..już zacząłeś analizę, ok, mam zamiar się do tego odnieść, ale podaj mi proszę najpierw parę przykładów rzeczy (czy też osób, wartości.. czegokolwiek) w które wierzysz.

ocenił(a) film na 8
daniello77

>>>>> O rany, ale Ty masz to wszystko poukładane ;)

W końcu robię to prawie zawodowo, a w dodatku piszę książkę.


Proszę bardzo. Podaję przykłady wraz z punktami pod które podpadają:

Ziemia jest sferyczna - 2
Ewolucja człowieka z gatunków niższych - 2
Jeżeli ten długopis jest długopisem, to nie jest nie-długopisem - 1
Moja matka żyje (rozmawiałem z nią kilka godzin temu) - 3


Odnośnie wartości/idei:
Wolność człowieka jest ograniczona jedynie wolnością innych ludzi.
Nie należy wierzyć w twierdzenia nie noszące poszlak bycia prawdziwymi.

ocenił(a) film na 8
impactor

Zastanawia mnie, gdzie na swojej skali umieścił byś następuje wierzenia:

* warto żyć
* życie ma sens
(wiem wiem - taki jaki sobie nadam, ale muszę jeszcze wierzyć, w to, że to co sobie wymyślę nadaje sie na sens życia)
* lepiej jest żyć moralnie niż niemoralnie
* (do dokończenia) poczucie moralności czerpię z....
* wszyscy ludzie są równi, gdy się rodzą pod względem prawa do szczęścia

Z góry dziękuję za szczerą odpowiedź

ocenił(a) film na 8
daniello77

To nie są najlepsze przykłady wierzeń, bo jako przykłady własnych przekonań prawie wszystkie podpadają pod wiedzę absolutną w zakresie swojej prawdziwości (czyli grupa 1).


>>>>> Zastanawia mnie, gdzie na swojej skali umieścił byś następuje wierzenia:
* warto żyć

Ogólnie – istnienie ma wyższą wartość od nieistnienia (0).

Sytuacyjnie – zależy od sytuacji. W niektórych życie ma niższą wartość niż śmierć, np.:

1. Przypadki podpadające pod eutanazję (której zabronienie wynikające z religii jest jednym z przykładów bestialstwa):
- terminalne, nieuleczalne stadium raka, kiedy pacjent nie jest w stanie funkcjonować, i odczuwa ciągły nieznośny ból niewrażliwy na środki przeciwbólowe
- osoba po wylewie, z nieodwracalnym uszkodzeniem mózgu, ale przy zapewnieniu ciągłej opiece można ją sobie hodować tak, jak pomidor doniczkowy

2. oddanie własnego życia, aby ocalić życie dwóch braci, lub czterech bratanków, lub ośmiu kuzynów (zgodnie z ewolucyjnym mechanizmem selekcji pokrewieństwa).

3. oddanie życia za ideę.

I tak dalej.


>>>>> * życie ma sens
(wiem wiem - taki jaki sobie nadam, ale muszę jeszcze wierzyć, w to, że to co sobie wymyślę nadaje sie na sens życia)

Życia ma zawsze sens z biologicznego punktu widzenia. Jeśli chodzi o sens osobisty – on zależy tylko od Ciebie. Jeżeli nie potrafisz/nie chcesz nadać mu sensu osobistego, to powinieneś szukać pomocy psychologa.


>>>>> * lepiej jest żyć moralnie niż niemoralnie

Tu dla odmiany mamy wierzenie z grupy 2. Dla gatunków stadnych i społecznych, życie moralne jest zawsze korzystniejsze w ostatecznym rachunku, czego każdy z nas doświadcza eksperymentalnie na co dzień. Tak jak i nasi przodkowie, co pchnęło ich właśnie do życia w społecznościach o doskonalącej się przez wieki moralności.


>>>>> * (do dokończenia) poczucie moralności czerpię z....
Ponownie 2. Patrz wyżej.


>>>>> * wszyscy ludzie są równi, gdy się rodzą pod względem prawa do szczęścia

Ludzie nie są równi. Jedni są wyżsi, inni niżsi. Jedni bardziej inteligentni, drudzy miej. Ale wszyscy powinni mieć równe prawa. Dlaczego? Bo społeczeństwa w których jednostki mają równe prawa działają lepiej, a ich ogólny poziom efektywności i szczęścia jest wyższy.
Znowu typ 2 – wiedza na podstawie doświadczeń z pierwszej i drugiej ręki.

ocenił(a) film na 8
impactor

>>>>Ogólnie – istnienie ma wyższą wartość od nieistnienia (0).

Ogólnie to wydaje mi się, ze w kwestii wierzeń (i nie tylko) zawsze dochodzimy do jakichś pewników, lub założeń aksjomatycznych. Jeśli coś jest aksjomatem to tego nie dowodzimy.
A potrzebujemy aksjomatów, żeby się na czymkolwiek oprzeć. Inaczej można podważyć wszystko, można podważyć sens samego istnienia. Można podważyć, że człowiek jest człowiekiem itd.

Pytanie na ile wiara w Boga jest związana z aksjomatami naszego jestestwa. Jung w końcu badając ludzką psychikę doszukał się w niej różnych archetypów społecznych głęboko w nas zakodowanych. Z tymi archetypami jest związana m.in.wiara w świat duchowy, magia itd..

Wiara w Boga czy uogólniając duchowość nie jest czymś co można tak sobie wyłączyć na podstawie argumentów logicznych. Można często zaobserwować głód duchowości, tesknotę za czymś więcej. Śmiem twierdzić, że ta tęsknota zawsze będzie w człowieku i nie zastąpi jej dążenie do doskonałości intelektualnej.

ocenił(a) film na 8
daniello77

>>>>> A potrzebujemy aksjomatów, żeby się na czymkolwiek oprzeć. Inaczej można podważyć wszystko, można podważyć sens samego istnienia. Można podważyć, że człowiek jest człowiekiem itd.

I po to mamy logiczne aksjomaty.



>>>>> Pytanie na ile wiara w Boga jest związana z aksjomatami naszego jestestwa.

Na tyle samo, ile wiara w Muminki. Wierzenie nie może być aksjomatem.




>>>>> Wiara w Boga czy uogólniając duchowość nie jest czymś co można tak sobie wyłączyć na podstawie argumentów logicznych.

Można i powinno się, co nie znaczy że jest to proste dla osób indoktrynowanych wiarą w boga od dzieciństwa.
A poza tym co to w ogóle znaczy „duchowość”? Nie znajduję żadnego znaczenia w tym słowie.



>>>>> Można często zaobserwować głód duchowości, tesknotę za czymś więcej. Śmiem twierdzić, że ta tęsknota zawsze będzie w człowieku i nie zastąpi jej dążenie do doskonałości intelektualnej.

Jeżeli przez kilka dekad wierzyłeś, że po śmierci przeniesiesz się w świat Władcy Pierścieni, to
tęsknoty za byciem elfem w Śródziemiu Tolkiena też co innego nie zastąpi.
I co z tego? Jaki to ma związek z tym, czy obiekt owej „tęsknoty” istnieje w rzeczywistości?

I ponownie – co to jest ta „DUCHOWOŚĆ”?

ocenił(a) film na 8
impactor

>>>>>I po to mamy logiczne aksjomaty.

Tak, ale nie wszystkie aksjomaty muszą być logiczne. Poza tym logika matematyczna nie zawsze ma 100% przełożenie w rzeczywistości. Albo ma jakieś. Np a = a. Ale kiedy myślę o jabłku, które trzymam w ręku o za kilka sekund myślę o tym samym jabłku to już nie jest to samo jabłko bo jego cząsteczki są w nieustannym ruchu, więc nie jest to już to samo jabłko. Jeśli poczekam jeczcze dłużej to jabłko wyschnie i na gołe oko bedzie już innym jabłkiem . Ale w ciagu paru sekund jabłko niezmieni pewnych swoich wlaściwości dzieki czmu moge o nim mysleć jako o czymś (tymczasowo) trwałym. Inaczej dochodziłob ydo śmiesznych sytuacji - gdyby ktos powiedział do mnie - podaj mi to jabłko - spytałby, które jabłko - to? To. Ale teraz mam już inne jabłk, wiec o które Ci chodzi itd..

Inny przykład - pamięć - zakładam niemal aksjomatycznie, ze skoro pamiętam, że nazywam się Daniel - to tak jest. Jeśli pamiętam swoją matke, to zakładam ze to są moje wspomnienia. To już jest nawet troche bardziej wierzenie lub wiedza, bo przecież zdarzają się choroby w których pamięc czyni figle. No ale sama świadomość istnienia będzie juz aksjomatyczna. Aksjomatem też będzie założenie przynajmniej tymczasowej trwałości materii (czy jej właściwości - odwołując się do poptrzedniego przykładu). Dzieki temu możemy zachować świadomośc tego kim jesteśmy.

Wiara w Boga sama w sobie nie musi być aksjomatem, ale z drugiej strony jeśli aksjomatem może być swiadomośc siebie to może też być świadomośc Boga.

Duchowość - iuważam, ze są słowa, ktrych nie da się zrozumiec bez doświadczenia. Z pewnością kojarzysz duchowośc na swój wlasny sposób. Ja postrzegam duchowośc jako coś co da sie tylko w pewnym stopniu zrozumieć. Jako coś, czego można doświadczyć. Jako coś ma ma w sobie pierwaistek doskonałości. Jako cos co można badać - ale tylko dzięki pewnemu rodzaju wtajemniczenia i łaski - a więc otrzymania czegoś ze zwględyu na to, ze się tego pragnie a nie ze wzgledu na to, ze sie wie jak to dostac.

ocenił(a) film na 8
daniello77

>>>>> logika matematyczna nie zawsze ma 100% przełożenie w rzeczywistości.

Jaka logika matematyczna? Logika zawsze ma 100% przełożenie w rzeczywistości.


>>>>> Albo ma jakieś. Np a = a. Ale kiedy myślę o jabłku, które trzymam w ręku o za kilka sekund myślę o tym samym jabłku to już nie jest to samo jabłko bo jego cząsteczki są w nieustannym ruchu, więc nie jest to już to samo jabłko.

No i? Nadal poruszasz się w obszarze całkowicie zdefiniowanym logiką.

Jeżeli coś określasz „jabłkiem”, to to jest jabłkiem a nie „nie-jabłkiem”.
Jeżeli określasz to jabłko „jabłkiem o układzie cząsteczek A”, to nazwanie go „jabłkiem o układzie cząsteczek B” jest błędem, dopóki ten układ się nie zmieni. Kiedy się zmieni, to jabłko staje się „jabłkiem o układzie cząsteczek B” a nie „jabłkiem o układzie cząsteczek A”.
Co nie przeszkadza mu cały czas być „jabłkiem”


>>>>> Inny przykład - pamięć - zakładam niemal aksjomatycznie, ze skoro pamiętam, że nazywam się Daniel - to tak jest.

Nie, to nie jest aksjomat. To jest wierzenie z grupy 2, (w specjalnych przypadkach ewentualnie 3).


>>>>> Jeśli pamiętam swoją matke, to zakładam ze to są moje wspomnienia. To już jest nawet troche bardziej wierzenie lub wiedza, bo przecież zdarzają się choroby w których pamięc czyni figle.

Ta sama kategoria, co powyżej.


>>>>> Aksjomatem też będzie założenie przynajmniej tymczasowej trwałości materii (czy jej właściwości - odwołując się do poptrzedniego przykładu).

Znowu nie aksjomaty, tylko wierzenie z grupy 2.


>>>>> Wiara w Boga sama w sobie nie musi być aksjomatem, ale z drugiej strony jeśli aksjomatem może być swiadomośc siebie to może też być świadomośc Boga.

Oto świetny przykład na podwójną niewalentność argumentu teistycznego. Podwójną, bo - tak jak w wypadku prawie każdego argumenty prosteistycznego - od bycia walentnym dzielą go błędy logiczne popełnione na dwóch różnich poziomach, z których każdy z osobna automatycznie zabija ten argument.


Poziom 1.
To twierdzenie jest bezpodstawne (żeby coś przypisać bogu najpierw musisz ustalić, że istnieje) oraz nonsensowne (skoro świadomość jest moja, to nie jest boga, chyba że ja jestem bogiem).

Poziom 2.
Równie dobrze stosuje się do świadomości Taty Muminka i międzygalaktycznych draży M&Ms stwarzających wszechświaty równoległe.
Dopóki to, co mówisz może mieć zastosowanie w stosunku do twierdzeń przeciwnych lub wykluczających Twoje twierdzenie, to ten argument jest absolutnie bezużyteczny w próbie poprawcia Twojego twierdzenia.







>>>>> Duchowość - iuważam, ze są słowa, ktrych nie da się zrozumiec bez doświadczenia. Z pewnością kojarzysz duchowośc na swój wlasny sposób.

Tak, jako bezsensowne słowo bez racji bytu.


>>>>> Ja postrzegam duchowośc jako coś co da sie tylko w pewnym stopniu zrozumieć.

Skoro nie jesteśmy, to jakim prawem o niej cokolwiek twierdzimy? Skoro jesteśmy, to musimy być w stanie ją opisać.


>>>>> Jako coś, czego można doświadczyć.

>>>>> Jako coś ma ma w sobie pierwaistek doskonałości.

Próbujesz usprawiedliwić słowo pozbawione znaczenia zdaniem pozbawionym znaczenia. Co to jest „pierwiastek doskonałości”?


>>>>> Jako cos co można badać - ale tylko dzięki pewnemu rodzaju wtajemniczenia i łaski

Zacząłeś dobrze „można badać”, po czym okazało się że jednak badać tego nie można,więc należy uciec się do kolejnego bezsensownego wyrazu „tylko dzięki pewnemu rodzaju wtajemniczenia i łaski „


>>>>>- a więc otrzymania czegoś ze zwględyu na to, ze się tego pragnie a nie ze wzgledu na to, ze sie wie jak to dostac.

Czyli jeżeli pragnę dostać duchowości, to jej dostanę i będę mógł ją zbadać. Czy tak?


Oj, widać u Ciebie ciężkie piętno teologii katolicyzmu i jej specyficznej próby wyjaśniania tajemnicy tajemnicą, traktując tajemnicę jako ostateczne wyjaśnienie klaryfikujące wszelkie wątpliwości.

Próbując usprawiedliwić coś na pierwszy rzut oka nonsensownego uciekasz się do prób zdefiniowania tego czegoś poprzez definicje, które same w sobie są równie nonsensowne. Czyli to, co KK robi od wieków.
Niestety to wystarcza by u większości katolików podrapać odczycie nikłego swędzenia powodowanego przez resztki krytycznego myślenia.

ocenił(a) film na 7
Amerrozzo

"Wobec tego, co zostało tu ustalone, pozostaje mi porzucić wiarę w Boga"

Alleluja!

użytkownik usunięty
impactor

Najpierw przeczytaj sobie czym jest fikcja, a dopiero potem zakładaj tematy.

ocenił(a) film na 8

Fikcja literacka (łac. fictio – tworzenie, kształtowanie, również zmyślenie) – właściwość świata przedstawionego polegająca na tym, że jest on tworem niedającym się zweryfikować przez porównanie z rzeczywistością zewnętrzną wobec dzieła.

Wypisz-wymaluj - Biblia.

użytkownik usunięty
impactor

Słuchaj, Biblia zawiera same fakty historyczne, oczywiście zaraz wyskoczysz mi tu z głupimi przykładami typu: potop, stworzenie świata itd... Oczywiście nie masz żadnych argumentów na to, że ów zdarzenia nie mogły mieć miejsca. Zastanawiasz się pewnie dlaczego piszę z takim przekonaniem? A to dlatego, że już dawno zweryfikowałem wszystkie argumenty, które przeczą poszczególnym zdarzeniom Biblijnym i stwierdzam, że są one po prostu głupie. Ponadto obecnie naukowcy sami twierdzą, że dowody, którymi dysponujemy świadczą na korzyść Biblii.
W dzisiejszych czasach modne jest ślepe ufanie pseudo znawcom. Jednym z nich jest Pan Dawkins, człowiek, który jak się okazuje akceptuje teorie inteligentnego projektu. Szkoda tylko, że w miejsce Boga wstawia UFO! Takich osób jest od groma, a ich celem jest propagowanie antybiblijnych treści, a nie mówienie prawdy!

ocenił(a) film na 8

>>>>> Biblia zawiera same fakty historyczne,

:D
Podaj chociaż jeden jedyny weryfikowalny biblijny fakt historyczny, który wskazywałby na istnienie boga Jahwe.


>>>>> oczywiście zaraz wyskoczysz mi tu z głupimi przykładami typu: potop, stworzenie świata itd...

Haha, chyba Ci się role pomyliły. To nie wierzący mają nazywać Biblię głupią.



>>>>> Oczywiście nie masz żadnych argumentów na to, że ów zdarzenia nie mogły mieć miejsca.

Podaj które, to sobie porozmawiamy. I dla oszczędności czasu daruj sobie te omówione w pierwszej części tego tematu (głównie dotyczące rzekomej historyczności Jezusa).



>>>>> . Ponadto obecnie naukowcy sami twierdzą, że dowody, którymi dysponujemy świadczą na korzyść Biblii.

No dawaj, nie wstydź się :)



>>>>> Jednym z nich jest Pan Dawkins, człowiek, który jak się okazuje akceptuje teorie inteligentnego projektu. Szkoda tylko, że w miejsce Boga wstawia UFO!

Lol... Zdanie zbudowane z dwóch twierdzeń na temat Dawkinsa, i obu będących absurdalnymi nieprawdami.
Jak masz zamiar kontynuować dyskusję w tym stylu, to może lepiej ją sobie darujmy.

użytkownik usunięty
impactor

<<Podaj chociaż jeden jedyny weryfikowalny biblijny fakt historyczny, który wskazywałby na istnienie boga Jahwe.>>
Mogę podać argumenty mówiące o rzetelności Biblii, że wydarzenia tam opisywane mają logiczne podstawy nawet te najbardziej abstrakcyjne! Nie wiem czy wiesz, ale oceanografowie już dawno dowiedli naukowo, że przejście Izraelitów przez może czerwone mogło mieć miejsce! Takich przykładów można mnożyć.

<<Podaj które, to sobie porozmawiamy. I dla oszczędności czasu daruj sobie te omówione w pierwszej części tego tematu (głównie dotyczące rzekomej historyczności Jezusa).>>
Nie czytałem wcześniejszych wpisów, ale jeżeli ignorujesz tak oczywiste dowody, które świadczą o autentyczności Jezusa to znaczy, że jesteś bardzo daleko od prawdy. Nawet najbardziej zagorzali fanatycy religii takich jak: ewolucja i ateizm, nie negują faktu, że Jezus JEST postacią historyczną!
Chyba, że poprzednicy przedstawili zaledwie namiastkę z całego arsenału dowodów, którymi dysponujemy! Nie wiem czy mówili Oni o dowodach potwierdzających zmartwychwstanie Jezusa, a takowe są. Zresztą jeżeli nie byłoby dowodów potwierdzających ten fakt, to całe chrześcijaństwo nie miałoby sensu!
Ja nie jestem typem kolesia, który ślepo wierzy, bo na religii w szkole mówili, że tak trzeba. Co prawda jest to wygodna postawa, ale zdecydowanie jestem przeciwny takiemu podejściu! Zawsze wolę upewnić się - czy to w co wierzę jest wytłumaczalne w jakiś sposób.

<<Lol... Zdanie zbudowane z dwóch twierdzeń na temat Dawkinsa, i obu będących absurdalnymi nieprawdami.>>
vimeo. com/26504783
^usuń spacje

ocenił(a) film na 3

Podaj mi choć jeden artykuł z jakiegoś journala naukowego znajdującego się na liście filadelfijskiej, który dowodzi zmartchwystaniu Jezusa. Wypadałoby abyś podał też tytuł jakiegoś artykułu, który dowiódł, że Jezus to postać historyczna. W tamtych czasach takich mesjaszy było setki, Jezusów mogło być pięciu.

użytkownik usunięty
zlo_3

Akurat te strony pseudo naukowe na których tak bardzo Ci zależy to moim zdaniem najmniej rzetelne źródła.
Współcześni badacze mają jakieś uprzedzenie do Jezusa Chrystusa i zresztą jest to bardzo zakłamane środowisko.
Po prostu bardzo zacięcie próbują udowodnić, że dane zdarzenie nie mogło mieć miejsca. Co to za podejście ja się pytam ?
Patrz, nawet głupia wiki nie unika stwierdzeń typu <<Virtually all modern scholars of antiquity agree that a historical Jesus existed.>> en.wikipedia. org/wiki/Jesus

ocenił(a) film na 3

Journale naukowe o których wspominam, to nie żadne pseudonaukowe strony, a miejsca gdzie są publikowane aktualne odkrycia. Ja pisze o artykułach w najbardziej prestiżowych i wiarygodnych specjalistycznych czasopismach, wydawanych głównie przez akademie nauk, uniwersytety a ty mi wyjeżdżasz z wikipedią.

ocenił(a) film na 8

>>>>> Mogę podać argumenty mówiące o rzetelności Biblii, że wydarzenia tam opisywane mają logiczne podstawy nawet te najbardziej abstrakcyjne!

A mimo tego, że prosiłem Cię o to już trzy razy, to nadal tego nie robisz. Zastanawiające.


>>>>> Nie czytałem wcześniejszych wpisów, ale jeżeli ignorujesz tak oczywiste dowody, które świadczą o autentyczności Jezusa to znaczy, że jesteś bardzo daleko od prawdy. Nawet najbardziej zagorzali fanatycy religii takich jak: ewolucja i ateizm, nie negują faktu, że Jezus JEST postacią historyczną!

To może lepiej, żebyś je jednak przeczytał i dopiero się wypowiadał, zamiast pisać bzdury?
Ateizm jest tak samo religią, jak abstynencja jest pozycją seksualną.


>>>>> Nie wiem czy mówili Oni o dowodach potwierdzających zmartwychwstanie Jezusa, a takowe są.

GDZIE??????????? No podaj że je wreszcie. Ile Cię można prosić? Wybierz jeden, wg Ciebie najsilniejszy, i go przedstaw.


>>>>> Zresztą jeżeli nie byłoby dowodów potwierdzających ten fakt, to całe chrześcijaństwo nie miałoby sensu!

No co Ty nie powiesz :)))


>>>>> Ja nie jestem typem kolesia, który ślepo wierzy, bo na religii w szkole mówili, że tak trzeba. Co prawda jest to wygodna postawa, ale zdecydowanie jestem przeciwny takiemu podejściu! Zawsze wolę upewnić się - czy to w co wierzę jest wytłumaczalne w jakiś sposób.

Jak na razie usilnie unikasz podania jakichkolwiek wytłumaczeń, ale na podstawie poprzednich doświadczeń z typami kolesiów mówiących te same rzeczy, pokuszę się o zgadnięcie:

Ty jesteś typem kolesia, który co prawda najpierw szuka jakichkolwiek usprawiedliwień swojego wierzenia, niestety jest zupełnie pozbawiony narzędzi intelektualnych (jak np. znajomość metody naukowej, logiki, umiejętności weryfikowalności źródeł) pozwalających mu odróżnić usprawiedliwienia absurdalne i niewiarygodne, od tych wiarygodnych i walentnych.

Efektem tego jest dojście do zupełnie oderwanych od rzeczywistości wniosków. Zapewne spora część Twoich wniosków znajduje się na liście argumentów sporządzonych przez pro-biblijną kreacjonistyczną organizację Odpowiedzi w Księdze Rodzaju, która odradza ich używanie jako zbyt głupich nawet dla kreacjonistów.
http://www.answersingenesis.org/get-answers/topic/arguments-we-dont-use


>>>>> vimeo. Com/26504783

Hahaha. Dawkins w wywiadzie mówi jedno, po czym Ben Stein (jeden z najbardziej intelektualnie nieszczerych apologetów) mówi coś zupełnie innego, przeinaczając słowa Dawkinsa. Dawkins ani nie akceptuje inteligentnego projektu, ani nie twierdzi, że jego autorem jest UFO (słowo, które ani razu nie padło w wywiadzie, nawet z ust Steina).

Ten przykład doskonale obrazuje Twój sposób dochodzenia do wniosków (omówiony przeze mnie we wcześniejszym akapicie). Brak Ci po prostu narzędzi intelektualnych do dotarcia do jakichkolwiek walentnych wniosków.
Próbujesz spawać patyczkiem od lizaka, po czym twierdzisz, że spawanie to kłamstwo, bo Twoje lizakowe spawy się rozpadają, zamiast przezwyciężyć swoją arogancję ignoranta dumnego z własnej niewiedzy i nauczyć się używać spawarki.

użytkownik usunięty
impactor

Najbardziej rzetelnym źródłem informacji jest dla mnie oczywiście Nowy Testament z 5000 manuskryptów i trudno go ignorować. Jeżeli twierdzisz, że Biblia jest zakłamana to, to wykaż! Czekam, bo czemu to ja mam udowadniać jej prawdziwość, skoro równie dobrze Ty możesz udowodnić jej przewrotność.
Chętnie posłucham, bo jestem osobą otwartą na argumenty strony przeciwnej. Wiem, że Ty słuchasz wyłącznie w celu wyłapania pomyłek i późniejszym ich przedstawieniu, a to wszystko po to żeby ośmieszyć przeciwnika. Jest to bardzo niedojrzałe podejście.

Przeważnie najpierw wypływają dowody świadczące o prawdziwości danego zdarzenia, a później dopiero następuje atak wojujących ateistów! Ciekawe czy doczekamy się czasów w których to ateiści wykopią rzetelne dowody wskazujące na nieprawdziwość Jezusa jako postaci historycznej.

Nie mam zamiaru udowadniać jaki ja to jestem super oczytany, bo nie jestem. Skorzystam więc z pomocy pewnej osoby dla ułatwienia sobie życia.
Oczywiście jeżeli będziesz chciał wykazać mi zakłamanie Biblii to niech to nie będą kontrargumenty negujące prawdziwość poniższych źródeł, tylko wyraźne dowody wskazujące na to, że było "tak i tak"!

<<<O archeologii, która potwierdza wydarzenia biblijne możesz poczytać na www.podkop. com.
O czasach Jezusa i Rzymu możesz poczytać w "Historii Żydowskiej" Józefa Flawiusza, chociaż technicznie rzecz biorąc to akurat Nowy Testament z 5000 kopii jest daleko pewniejszym źródłem. O Rzymie jest akurat dużo materiałów źródłowych, więc trudno polecić coś konkretnego.

O wydarzeniach z Palestyny to akurat dużo się nie znajdzie i nic w tym dziwnego - nikogo nie interesowały w wielkim świecie wydarzenia z jakiegoś zadupia imperium, gdzie mieszkali nawiedzeni fanatycy religijni. Krzyżowano ludzi na prawo i lewo i Rzymian nie obchodził jeden więcej, jeden mniej. Gdyby przy tym wybuchło jakieś powstanie, to tak. Ale nie wybuchło (chociaż mało brakowało).

Ale że te wydarzenia zapoczątkowały całą lawinę zdarzeń i miały wpływ na cały świat,
to z trochę późniejszego okresu jest już mnóstwo materiałów źródłowych (tzw. ojców kościoła i innych, zwłaszcza przeciwników tego ruchu).

Co do samego zmartwychwstania zostaje właściwie tylko relacja z Nowego Testamentu, i wpływ jaki to miało na ludzi. Do tego stopnia, że dawali się setkami zabijać za prawdziwość tego zmartwychwstania (tutaj wiele źródeł znów, bo masa ludzi), co jest przecież najmocniejszym argumentem na prawdziwość czyichś przekonań, jaki w ogóle może być.

Niekoniecznie oznacza to, że fakty są prawdziwe, oznacza tylko, że przekonania są autentyczne. Więc znowu: sprowadza się do tego, żeby uwierzyć na słowo. Na mocnej podstawie, ale jednak na słowo.

Ale to nic znowu niezwykłego, w końcu kawał historii Rzymu znamy z pamiętników Cezara (które się zachowały w kilku kopiach tylko). Czyli też wierzymy mu na słowo, że tak było i że sobie nie wymyślił wojny z Galami, ale myślę, że rozsądnemu człowiekowi taki poziom ryzyka nie przeszkadza.>>>

Chociaż powyższy tekst jest bardzo wybrakowany to nie widzę potrzeby uzupełnienia go w jakimkolwiek stopniu. Takich przykładów można mnożyć w nieskończoność. Dla przykładu wpisz sobie w Google "Świadectwo świadka Zmartwychwstania Chrystusa" i wejdź w pierwszy link.

Ja swoją wiarę opieram na argumentach, które są w 90% pewne, Ty natomiast wybierasz pozostałe 10%, a to jest szukanie dziury w całym i okłamywanie samego siebie!
Nie jestem fanatykiem jak Ty i nie staram się nikogo przekonywać do swoich racji. Nie wiem co takie działanie ma na celu, chcesz kogoś nawrócić na jedną właściwą ateistyczną religię?




<< Dawkins ani nie akceptuje inteligentnego projektu, ani nie twierdzi, że jego autorem jest UFO (słowo, które ani razu nie padło w wywiadzie, nawet z ust Steina).>>
Nie wiem czy umiesz czytać ze zrozumieniem, ale Dawkins wyraźnie mówi o UFO tylko zamiast tego słowa używa innego, mianowicie cywilizacja... Co za różnica ja się pytam.
Bzdury Dawkinsa już dawno zostały obalone chociażby przez Dr. Kent'a Hovind'a! Nie rozumiem jak ludzie dalej mogą wierzyć w prawdziwość teorii ewolucji, przecież jest to najbardziej zakłamana rzekoma prawda panosząca się w dzisiejszym świcie. Co ciekawe, Jan Paweł II powiedział: "dzisiaj, prawie pół wieku po publikacji encykliki, nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą" oraz, że słuszność teorii ewolucji potwierdzają liczne, prowadzone niezależnie badania naukowe"
Po prostu żenada.



ocenił(a) film na 8

Kolego, widzę że nie zdajesz sobie sprawy, że udowadnia sie czegoś prawdziwość, a nie nieprawdziwość.

Nie przyjmuje się czegoś za prawdę dopóki się nie udowodni, że jest to prawdą. Więc dopóki nie przedstawisz dowodów na prawdziwość twierdzeń teistycznych Biblii, to nie ma podstaw przyjmować ich za prawdę.

Józef Flawiusz był już omawiany w pierwszej części tematu. Idź i sobie przeczytaj – masz wszystko na pierwszej stronie. Cytuję sam siebie, bo nie chce Ci się kliknąć:

„Józef Flawiusz Josephus urodził się kilka dekad po śmierci Jezusa, więc to już jego wiarygodność jest na poziomie kogoś, kto usłyszał o Spidermanie od osoby trzeciej, a potem na tej podstawie opisał go jako postać historyczną. Jednak ważniejsze jest, że Flawiusz wspomina o Jezusie tylko w dwóch wersach, z czego pierwszy sprowadza się do „To jest Jan, brat Jezusa” (imię Jezus było wtedy równie powszechne, jak dzisiaj w Meksyku), a drugi mówi o Jezusie, który czynił dobro i był mesjaszem. Ta druga wzmianka nawet przez uczonych w piśmie chrześcijan jest uważana za fałszerstwo, ponieważ użycie terminu 'mesjasz' przez Faryzejskiego Żyda (którym był Flawiusz) było niemożliwe. Wers ten został najprawdopodobniej dopisany we wczesnym średniowieczu przez chrześcijan.”

Poczytaj też sobie o pseudo-historyczności Heroda oraz spisu powszechnego. Wszystko masz w piątym poście na pierwszej stronie.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Co do samego zmartwychwstania zostaje właściwie tylko relacja z Nowego Testamentu, i wpływ jaki to miało na ludzi. Do tego stopnia, że dawali się setkami zabijać za prawdziwość tego zmartwychwstania (tutaj wiele źródeł znów, bo masa ludzi), co jest przecież najmocniejszym argumentem na prawdziwość czyichś przekonań, jaki w ogóle może być.

No dosłownie słów brakuje. Czyli jeżeli ktoś uwierzy, że świat stworzył Tata Muminka, i da się za tozabić, to znaczy, że to prawda? W takim razie każde wierzenie, za które ktoś dał się zabić, musi być prawdą. Więc Zeus jest prawdziwy, Ahura Mazda, Kriszna, cztero-ręczna Shiva, narkomani skaczący z budynków wierząc, że mogą latać, itp. itd.

Tak jak mówiłem – nie masz pojęcia w jaki sposób rzetelnie ocenić twierdzenie, i stąd Twoje absurdalne wnioski na temat prawdziwości Biblii.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Ale to nic znowu niezwykłego, w końcu kawał historii Rzymu znamy z pamiętników Cezara (które się zachowały w kilku kopiach tylko). Czyli też wierzymy mu na słowo, że tak było i że sobie nie wymyślił wojny z Galami

Wierzymy mu na słowo w zakresie twierdzeń nienadzwyczajnych (rano przeprowadził musztrę), oraz twierdzeń potwierdzonych innymi niezależnymi źródłami (podbił Galię). Nie wierzymy mu na słowo w zakresie twierdzeń nadzwyczajnych i nadnaturalnych, że był bogiem, albo że orzeł zszybował z nieba i umieścił mu na skroniach wieniec z liści laurowych.

Twoje dowody na zmartwychwstanie Jezusa są tak samo silne, jak dowody na prawdziwość Spidermana. I takich dowodów możesz sobie mnożyć w nieskończoność. Problem polega na tym, że nie jesteś wstanie przedstawić żadnego rzeczywistego dowodu, który by przydawał wiarygodności czegokolwiek nadnaturalnego opisanego w Biblii.
Nieposiadanie narzędzi intelektualnych koniecznych do wyciągania walentnych wniosków sprawia, że nie odróżnikach jednych od drugich. I w ten sposób I dlatego właśnie jesteś wierzącym.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Ja swoją wiarę opieram na argumentach, które są w 90% pewne, Ty natomiast wybierasz pozostałe 10%, a to jest szukanie dziury w całym i okłamywanie samego siebie!

Tak samo, jak Spiderman jest w 90% pewny, a Ty nie wierząc w niego czepiasz się tych 10% siebie okłamując.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Nie wiem czy umiesz czytać ze zrozumieniem, ale Dawkins wyraźnie mówi o UFO tylko zamiast tego słowa używa innego, mianowicie cywilizacja... Co za różnica ja się pytam.

Szanowny ignorancie – niczego nie czytałem, tylko słuchałem co mówi. Nie potrzebuję napisów. UFO = Niezidentifikowany Obiekt Latający. Dawkins ani razu nie użył niczego, co mogłoby być uznane za UFO.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Bzdury Dawkinsa już dawno zostały obalone chociażby przez Dr. Kent'a Hovind'a!

O Kurrranaaa!!!!!!!!! Ahahahahaha! No, nie wierzę! Nie spodziewałem się, że ktokolwiek tutaj będzie na tyle karkołomny, żeby powołać się na Kenta Hovinda :)))
Dziękuję, dawno się tak nie uśmiałem.

Otóż, drogi Vergo, Twój Kent Hovind, znany także jako Doktor Dino – propagator młodego kreacjonizmu (wieki ziemi = 6000 lat) i koegzystencji tyranozaurów z ludźmi jako ich zwierzątek domowych - nie tylko nie jest doktorem, ale nie jest nawet licencjatem.

Po ukończeniu podrzędnego obowiązkowego gimnazjum (które było ostatnią uznawaną przez rząd instytucją edukacyjną, do jakiej Hovind uczęszczał), kontynuował on swoją „edukację” w Midwestern Baptist College – nieuznawanej przez nikogo szkole, która przyznała mu (nieważny) tytuł licencjata w Edukacji Religijnej.

Piętnaście lat później, nasz Doktor Dino zapisał się na kurs Edukacji Chrześcijańskiej na nieakredytowany Uniwersytet Patriotyczny (tutaj zdjęcie tej szacownej uczelni: http://en.wikipedia.org/wiki/File:PatriotU_Crop.jpg ) gdzie za uiszczenie kwoty 150 dolarów otrzymał tytuł magistra, a za kolejne 150 dolarów – tytuł doktora (oba nigdzie nieuznawane).
Praca doktorska Hovind jest dowodem absurdalnie niskiego poziomu Patriot University, oraz braku nawet podstawowej znajomości nauki u Hovinda. Praca Hovinda jest niekompletna (zawierając 4 rozdziały, łącznie 100 stron), podczas gdy we wprowadznieu Hovind twierdzi, praca ma 250 stron z 16 rozdziałów). Jest ona pełna błędów stylistycznych i ortograficznych, a jego poziom akademicki jest nieistniejący. Strony są kopiami samych siebie, brakuje w nich referencji, a sama praca jest nieoryginalna i wyzuta z własnych pomysłów.

Od roku 2006, Kent Hovind odsiaduje wyrok w więzieniu za oszustwa podatkowe.

Powołujesz się na idiotę nie potrafiącego skończyć normalnego liceum, który jest pośmiewiskiem nawet pośród apologetów. Gość nie zna zasad pisowni w swoim ojczystym języku, a co dopiero biologi ewolucyjnej, genetyce czy paleontologii.

Ale kto wie – może masz rację, i ten geniusz wyskoczył z argumentem, który zmiażdżył Dawkinsa.
Żeby było Ci łatwiej, zignorujemy fakt, że Hovind zakończył swoją działalność z momentem aresztowania kilkanaście miesięcy przed publikacją pierwszej ateistycznej książki Dawkinsa.

Więc proszę bardzo – przedstaw w jaki to sposób obalił on twierdzenia Dawkinsa.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Nie rozumiem jak ludzie dalej mogą wierzyć w prawdziwość teorii ewolucji, przecież jest to najbardziej zakłamana rzekoma prawda panosząca się w dzisiejszym świcie.

To wątek na temat twierdzeń teistycznych, a nie ewolucji. Niemniej dziękuję za zobrazowanie mi stopnia, do jakiego oderwany jesteś od rzeczywistości.

użytkownik usunięty
impactor

Przecież wszystko co tu napisałeś - nie jest mi obce, ale mniejsza o to. Człowieku musisz sobie uświadomić, że to ty masz problem, a nie ja. Wyraźnie podkreśliłem iż nie zależy mi na dowodach, które opierają się wyłącznie na wcześniejszym założeniu. To, że dane dokumenty powstały x lat po śmierci Jezusa nie jest żadnym argumentem, na to że dane zdarzenie nie mogło mieć miejsca.
Tak samo argument typu - imię Jezus było wtedy bardzo powszechne - też nie świadczy o tym, że Flawiusz nie miał na myśli tego konkretnego.
Twoje podejście do faktów historycznych niczym się nie różni od wiary w teorie spiskowe! Co to w ogóle za rozumowanie. We wszystkim widzisz zakłamanie i mówisz mi, że ja nie mam pojęcia w jaki sposób rzetelnie ocenić twierdzenie. Idąc twoim tokiem rozumowania równie dobrze mogę wywnioskować, że Jezus miał żonę i gromadkę dzieci, bo nigdzie w Biblii nie pisze, że tak nie było!...

2000 lat to kupa czasu i trudno o niezbite dowody, które są w 100% pewne, ale to działa w dwie strony! Ponieważ ty też nie posiadasz dowodów na fałszywość twierdzenia iż Jezus jest postacią historyczną. Taka zabawa nie ma sensu, rozumiesz?

<<Czyli jeżeli ktoś uwierzy, że świat stworzył Tata Muminka, i da się za tozabić, to znaczy, że to prawda? W takim razie każde wierzenie, za które ktoś dał się zabić, musi być prawdą.>>

Ewangelie zawierają dowody na zmartwychwstanie Jezusa czy też na jego wniebowstąpienie na oczach 500 osób. Takie zdarzenie nie mogło przejść bez echa, ludzie poświęcili się ponieważ widzieli, a nie dlatego, że uwierzyli (chociaż to też przy okazji).

Przejdźmy do współczesnych dowodów, bo takie też istnieją. Jaki jest Twój stosunek do objawień Maryjnych? Jak to się dzieje, że ów zdarzenia mają miejsce na całym świecie, a przesłania objawień przeważnie się pokrywają. Cudowne uzdrowienia, nawrócenia w miejscach kultu. Częste proroctwa przekazywane wizjonerkom, które się wypełniają np. to z Kibeho.
Dziwne zbiegi okoliczności, nienaturalne zachowanie wizjonerek jak odłączenie się od świata rzeczywistego i nie reagowanie na bodźce zewnętrzne - autosugestia? Jak wytłumaczyć cud słońca, który obserwowało ok. 30-100 tys. osób! ? Mam ci przedstawić stosunek naukowców, lekarzy i innych specjalistów do poszczególnych zdarzeń żebyś uwierzył, że objawieniom Maryjnym zawsze towarzyszą niewytłumaczalne rzeczy, często paranormalne?

Powiedz mi lepiej jaki masz cel w tym swoim uporczywym przekonywaniu ludzi do tego, ze żyją w rzekomo zakłamanych prawdach?

ocenił(a) film na 8

&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Człowieku musisz sobie uświadomić, że to ty masz problem, a nie ja.

Twóje następne zdanie obrazuje, kto tu ma problem:

&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; To, że dane dokumenty powstały x lat po śmierci Jezusa nie jest żadnym argumentem, na to że dane zdarzenie nie mogło mieć miejsca.

Jasne, że tak. I nie ma to żadnego znaczenia, bo dopóki powołujesz się na dowody tej jakości, to Twoje twierdeznie pozostaje niewalentne. Jedyne więc, co pozostaje, to wskazać, dlaczego te Twoje dowody są bezużyteczne.

Twój problem polega na tym, że nie rozumiesz podstawowej zasady: udowadnia się twierdzenie pozytywne! Ja nie twierdzę, że Jezus nie istniał, tylko że dowody na jego istnienie są śmiechu warte, co tutaj pokazuję.

Reszta Twojego postu jest jeszcze bardziej bezsensowna, więc pomijam.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Ewangelie zawierają dowody na zmartwychwstanie Jezusa czy też na jego wniebowstąpienie na oczach 500 osób. Takie zdarzenie nie mogło przejść bez echa, ludzie poświęcili się ponieważ widzieli, a nie dlatego, że uwierzyli (chociaż to też przy okazji).

Dokładnie tak samo, jak komisk Spiderman zawiera dowody na jego walkę z Zielonym Goblinem na oczach całego miasta – tysięcy ludzi opisanych w komikie.
Albo jak Władca Pierścieni zawiera dowody na szturm wojsk Mordoru na Gondor. W książce światków tego było dziesiątki tysięcy.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Przejdźmy do współczesnych dowodów, bo takie też istnieją. Jaki jest Twój stosunek do objawień Maryjnych? ...

No nie. Następny Lonelier...


Chłopie, przeszedłeś tutaj twierdząc, że są nieodparte dowody na prawdziwość Biblii. Jak na razie nie przedstawiłeś żadnego. Powołałeś się ludzi pokroju Hovinda, i wsparłeś to anegdotami. I to ma być ten nieodparty materiał dowodowy?
Używając tej samej metody dowodowej uprowadznia ludzi oraz obdzieranie krów ze skóry przez UFO jest o wiele lepiej udowodnione! W końcu mamy na to zeznania BEZPOŚREDNICH i ŻYWYCH świadków - czyli wszystko to, czego Jezusowi brakuje.


Weż się chłopie w garść i wybierz sobie jedno teistyczne twierdzenie Biblii, przedstaw na nie jeden najlepszy wg. Ciebie dowód. Albo przestań zaśmiecać wątkek swoją ignorancją, bo jedynie przyczyniasz się do propagacji obrazu wierzącego w faktyczność biblii niepotrafiącego podać żadnego przykładu tej faktyczności.

ocenił(a) film na 10
impactor

>>>>>No nie. Następny Lonelier...

Drogi Impactorze, nigdy nie powoływałem się na żadne objawienia Maryjne, więc nie wiem czemu tu o mnie wspomniałeś. Wręcz przeciwnie - zawsze byłem sceptyczny co do jakichkolwiek objawień.

ocenił(a) film na 8
Lonelier

Drogi Lonelierze, nie chodziło konkretnie o objawienia maryjne, tylko całą listę anegdot, które podał w tym samym akapicie. Uzdrowienia, nawrócenia, proroctwa itp.

Od razu stanąłeś mi przed oczyma :)

użytkownik usunięty
impactor

Chciałem zahaczyć o archeologie, która potwierdza wydarzenia biblijne, ale jak widzę całkowicie pominąłeś ten temat. No trudno.

<<Nie przyjmuje się czegoś za prawdę dopóki się nie udowodni, że jest to prawdą.>>
No właśnie, to samo można powiedzieć o teorii ewolucji i innych śmiesznych założeniach pseudo znawców.

Na razie oprócz wytykania mi rzekomych błędów logicznych, nic nie wniosłeś do dyskusji. KOMPLETNIE NIC! ZERO! Tak jak mówię, potrafisz wyłącznie podawać kontrargumenty do danego założenia, powiem ci że o dziwo też tak potrafię- naprawdę :) To nic trudnego, ale ja stosuję zasadę zwaną Brzytwa Ockhama.

BTW. Na której stronie rozmawiałeś z Lonelierem o objawieniach maryjnych ?

ocenił(a) film na 8

>>>>> Na razie oprócz wytykania mi rzekomych błędów logicznych, nic nie wniosłeś do dyskusji. KOMPLETNIE NIC! ZERO! Tak jak mówię, potrafisz wyłącznie podawać kontrargumenty do danego założenia

DOKŁADNIE TAK! Załapałeś w końcu, czy nie? Oczywiście, że nie. To tylko przypadek.
Dla przykładu: ja nie Twierdzę, że Jezus nie istniał. To Ty twierdzisz, że on istniał, a w dodatku był synem boga.

Ja nie mam czego udowadniać, bo nie stawiam tezy pozytywnej. To Ty twierdzisz, że są dowody na historyczność Biblii, więc to na Tobie spoczywa obowiązek przedstawienia dowodów. Ja mogę tylko odnosić się do argumentów przedstawionych przez Ciebie.

Twojej rażącej nieznajomości procesu przeprowadzania dowodu dorównuje chyba tylko Twoja niezdolność do zrozumienia tego procesu, mimo usilnych starań zarówno moich, jak i innych forumowiczów (np. zlo_3).


>>>>> BTW. Na której stronie rozmawiałeś z Lonelierem o objawieniach maryjnych ?

Po co? Przecież masz głeboko gdzieś czytanie dotychczasowych dyskusji, nawet jeżeli pomogłoby Ci to uniknąć kompromitacji poprzez powtarzanie zdyskredytowanych wcześniej bzdur.

użytkownik usunięty
impactor

<<ja nie Twierdzę, że Jezus nie istniał.>>
<<Dobra ekranizacja słabej fikcji>>
Hipokryta z ciebie, wiesz?

ocenił(a) film na 8

Jak grochem o ścianę:

1. Elementy fikcyjne związane z Jezusem zostały omówione m.in. na pierwszych dwóch stronach pierwszej części wątku.
2. Dopóki nie udowodnisz prawdziwości twierdzenia, nie ma podstaw uznania go za prawdę. Szczególnie wobec tylu poszlak wskazujących na jego nieprawdziwość.

ocenił(a) film na 7

Vergo, proszę kontynuuj ten wątek jak najdłużej, bo dawno się tak nie uśmiałem :) Twoje "dowody" po prostu niszczą.

ocenił(a) film na 8

>>>>> Przecież wszystko co tu napisałeś - nie jest mi obce

A mimo to używasz tych bzdur jako argumentów. Czy można dopuścić się aktu większej intelektualnej nieszczerości? Twoje argumenty nie są warte zeszłorocznego śniegu, i ty przyznałeś się, że wiesz o tym doskonale, ale mimo to ich używasz, bo liczysz, że Ci się śliźnie.

użytkownik usunięty
impactor

Ponieważ swoją uwagę zawieszam na tym co dana osoba mówi i czy jest to wiarygodne, nie interesują mnie formalności typu jaką uczelnię skończył itp. Analogiczny przykład, księża katoliccy też niby kończą uczelnie, a jednak są bardzo daleko od prawdy.

ocenił(a) film na 8

Ponieważ swoją uwagę zawieszam na tym co dana osoba mówi i czy jest to wiarygodne, nie interesują mnie formalności typu jaką uczelnię skończył itp. Analogiczny przykład, księża katoliccy też niby kończą uczelnie, a jednak są bardzo daleko od prawdy.

I miałbyś zupełną rację, gdyby rzeczywiście tak było. Niestety - jak już tutaj udowodniłeś - wiarygodność twierdzeń nie tylko Cię nie interesuje, ale dokładasz starań aby posługiwać się jedyni źródłami niewiarygodnymi.

Jesteś uczulony na prawdę. W przeciwnym razie po takiej masakrze Twojego procesu myślowego, jakiej wspólnie tutaj dokonaliśmy, poszedłbyś i nauczył się w końcu w jaki sposób znajdywać źródła wiarygodne, i w jaki sposób dochodzić do walentnych wniosków.

użytkownik usunięty
impactor

Ale gdzie ta prawda? Ciągle piszesz, że przedstawiłeś masę poszlak wskazujących na nieprawdziwość Jezusa. Gdzie te poszlaki ja się pytam? Na razie twoje argumenty osłabiają tylko prawdopodobieństwo poszczególnych zdarzeń, ale nie przekreślają ich całkowicie. Podajesz tylko alternatywne możliwości przebiegu wydarzeń, to nie jest żaden dowód - rozumiesz ? To jest twoje widzimisię człowieku.

ocenił(a) film na 8

>>>>> Ciągle piszesz, że przedstawiłeś masę poszlak wskazujących na nieprawdziwość Jezusa.

Nie na nieprawdziwość Jezusa, tylko na nieprawdziwość twierdzeń na jego temat.

>>>>> Gdzie te poszlaki ja się pytam?

Tam, gdzie Cię odsyłałem już z 10 razy. Ty jesteś naprawdę niezdolny do absorbcji rzetelnej informacji.


>>>>> Na razie twoje argumenty osłabiają tylko prawdopodobieństwo poszczególnych zdarzeń,

oraz przedstawiają niemożłiwość innych. No i co? Przecież o to chodzi. Nadal nie załapałeś, że udowadnia się istnienie, a nie nieistnienie?


>>>>> Podajesz tylko alternatywne możliwości przebiegu wydarzeń, to nie jest żaden dowód - rozumiesz ?

Sorry, ja nie podaję żadnych alternatyw. Tak samo jak nie podaję alternatyw dla Muminków.

Nie wiem, czy jeste sens kontunować dyskusję z Tobą. Jesteś niezdolny do zrozumienia prostych mechanizmów. Ignorujesz to co się do Ciebie pisze. Nie potrafisz odnieść się do postów adwersarzy.

Twierdzisz, że masz niezliczone niezbite dowody, przedstawiasz 2-3 absurdalnie proste do zbicia (co uczyniłem), po czym zamiast przedstawić jeden, najlepszy dowód, oddajesz się w przezbywanki słowne obrazujące jedynie, że jesteś niezdolny do zrozumienia podstawowych mechanizmów. Ignorujesz co co się do Ciebie pisze... i tak w kółko.

użytkownik usunięty
impactor

Zrozum, że jesteś na przegranym stanowisku. Pomijasz niewygodne tobie rzeczy jak dowody archeologiczne. Wiem, bo gdybyśmy zaczęli omawiać jak to możliwe, że poszczególne"rekwizyty" wykopywane w różnych miejscach, są potwierdzeniem wydarzeń biblijnych to wyjechałbyś mi z teorią ewolucji. Przecież wystarczy trochę czasu i piasek na dnie morza czerwonego wyewoluuje w koło rydwanu. Biblia przez długi czas była jedynym źródłem historycznym potwierdzającym istnienie niektórych miast, teraz archeologowie nagle wykopują tabliczki potwierdzające, że ów miasta były prawdziwe, a to ci dopiero... uu czary? Wiesz w ogóle, że najstarszy nowotestamentowy papirus ewangelii pochodzi z I wieku n.e.? Pokaż mi drugi tak stary dokument. Sam fakt, że coś takiego się zachowało świadczy o niezwykłości Biblii. Daruj sobie komentarz, bo w ogóle nie obchodzi mnie twoje zdanie na ten temat.
Zresztą to niejedyna niewygodna kwestia, którą pominąłeś. Wystarczy powiedzieć coś o proroctwach i od razu myślisz, że twój olewający stosunek do takich stwierdzeń będzie wystarczającym argumentem, żeby pokazać obłudę strony przeciwnej.
Masz rację dalsza dyskusja nie ma sensu, bo i tak nic do niej nie wnosisz! Gadasz jak nawieszony, tworzysz teksty, które jak czytam to... no właśnie, głową o kant stołu. Nie akceptujesz ewangelii jako rzetelnego źródła historycznego. idt..itd..

Żegnam.

ocenił(a) film na 8

&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Pomijasz niewygodne tobie rzeczy jak dowody archeologiczne.

Których nie przedstawiłeś... aż to teraz! Popatrzmy więc na te Twoje dowody archeologiczne :)


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Wiem, bo gdybyśmy zaczęli omawiać jak to możliwe, że poszczególne"rekwizyty" wykopywane w różnych miejscach, są potwierdzeniem wydarzeń biblijnych to wyjechałbyś mi z teorią ewolucji. Przecież wystarczy trochę czasu i piasek na dnie morza czerwonego wyewoluuje w koło rydwanu.

Twoja indolencja intelektualna jest porażająca – piasek ewoluujący w koło rydwanu... Człowieku, przecież Ty nawet nie masz pojęcia, co dane rzeczowniki znaczą. A potem odrzucasz ewolucję nie mając pojęcia, czym ona w ogóle jest...

A co do samego koła rydwanu – życzę powodzenia w znalezieniu jakiegokolwiek papieru naukowego opisującego znalezienie kół starożytnych rydwanów na dnie Moża Czerwonego.
Bo chyba nie powołujesz się na starą i zgraną mistyfikację profesjonalnego oszusta, biblijnego pseudo-archeologa Rona Wyatta, który uczynił swoim zawodem preparowanie „dowodów” biblijnych wydarzeń, prawda? Nie byłbyś chyba na tyle nierozsądny, prawda?
Oczywiście, że nie prawda :D
I to właśnie czyni rozmowy z kreacjonistami tak wesołymi :) Wy po prostu nie macie instynktu samozachowawczego i wystarczy pozwolić wam się wypowiedzieć, żebyście sami popełnili intelektualne sepuku.

Nie musisz wierzyć metodzie naukowej, będącej jedyną znaną ludzkości niezrównaną metodą najbardziej niezawodnego dochodzenia do prawdy. Przecież wiemy już, że prawdę masz głęboko gdzieś.
Idź, więc i poczytaj sobie jak liczne oszustwa pana Rona Wyatta (wliczając w to Twoje nieszczęsne ewoluujące koło rydwanu) demaskują biblijni uczeni-chrześcijanie i wierzący archeologowie:
http://www.practicalbible.com/1/post/2012/06/beware-of-ron-wyatts-alleged-chario t-wheels.html
http://www.tentmaker.org/WAR/

FAIL!


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Biblia przez długi czas była jedynym źródłem historycznym potwierdzającym istnienie niektórych miast, teraz archeologowie nagle wykopują tabliczki potwierdzające, że ów miasta były prawdziwe, a to ci dopiero... uu czary?

Może Cię to zaskoczy, ale nikt tutaj nie twierdzi, że nie ma w Biblii podań na temat rzeczywistych miejsc i wydarzeń. Chodzi o podania na temat miejsc i wydarzeń o charakterze nadnaturalnym. Gdybyś przedstawił, albo chociaż spróbował przedstawić, jakiś walentny dowód na chociaż jedno takowe – moglibyśmy sobie porozmawiać. A tak serwujesz nam tylko jeden wielki fajerwerk ignorancji i absurdu.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Wiesz w ogóle, że najstarszy nowotestamentowy papirus ewangelii pochodzi z I wieku n.e.? Pokaż mi drugi tak stary dokument. Sam fakt, że coś takiego się zachowało świadczy o niezwykłości Biblii.

Zupełnie nie rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Wiesz, że mamy papirusy pochodzące z IV wieku p.n.e.? Że mamy dokumenty zapisane na innych nośnikach pochodzące z roku 3500 p.n.e.? Wiesz, że mamy malowidła ludzkie powstałe dziesiątki tysięcy lat przed biblijnym stworzeniem świata?


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Masz rację dalsza dyskusja nie ma sensu, bo i tak nic do niej nie wnosisz! Gadasz jak nawieszony, tworzysz teksty, które jak czytam to... no właśnie, głową o kant stołu. Nie akceptujesz ewangelii jako rzetelnego źródła historycznego. idt..itd..

A Ty nie akceptujesz Odysei, mitów greckich (wszystkie one są starsze od ewangelii), mitów nordyckich, ani nawet Spidermana jako rzetelnego źródła historycznego. Jesteś niekonsekwentnym hipokrytą. Przecież one wszystkie spełniają te same kryteria byciem źródłem historycznym, które spełnia ewangelia.


Twoje dowody to oszustwa Ron Wyatt, idiotyzmy Kenta Hovinda oraz zbiór mitów epoki brązu. I Ty śmiałeś wcześniej napisać, że jesteś osobą nie biorącą rzeczy na wiarę, tylko szukającą rzetelnych dowodów... Żałosne.

Jedyne, co tutaj osiągnąłeś, to stanie się jedną z najbardziej spektakularnych porażek tego wątku. A na przestrzeni półtora roku było ich tutaj już wiele.

Doprawdy zadziwia mnie, jak można być tak oderwanym od rzeczywistości i jednocześnie umieć korzystać z komputera... Zakładając oczywiście, że nie masz swojego opiekuna.


Idź z wyewoluowanym z piasku kołem rydwanu.

użytkownik usunięty
impactor

Kolejny raz unikasz odpowiedzi odnośnie proroctw, widać, że temat kompletnie ci nie leży. Wiem, komfort przede wszystkim. Ale najśmieszniejsze jest to, że dowaliłeś się głupiego przykładu który akurat miałem pod ręką i wykorzystałem go bo pasował mi do tej waszej śmiesznej teorii ewolucji. Równie dobrze mogłem powiedzieć o innych znalezionych rzeczach świadczących np. o przywędrowaniu Izraelitów do kraju Kanaan. Bez różnicy co tam wkleję to i tak będziesz popisywał się swoją obfitą wiedzą i próbował dowieść, że wszystko co pisze jest głupie.
Wiesz co? Masz 100% rację odnośnie pana Rona Wyatta, ufam ci na słowo bo nawet nie chce mi się tego weryfikować(zresztą mam ciekawsze rzeczy do roboty - naprawdę) Niemniej jednak o ile koła rydwanu na dnie morza czerwonego są tylko mistyfikacją to wciąż pozostaje masa innych wykopanych rzeczy, które są autentyczne!
____________________________________
podkop . com
___________________________________________

<<Chodzi o podania na temat miejsc i wydarzeń o charakterze nadnaturalnym. Gdybyś przedstawił, albo chociaż spróbował przedstawić, jakiś walentny dowód na chociaż jedno takowe >>

Ostatnio obejrzałem filmik na yt - wpisz sobie "Sekrety Biblii - część 1" potem obejrzyj sobie też część drugą. Wypowiadają się tam osoby, które mają trochę większą wiedzę niż ty (a przynajmniej tak mi się wydaje) żeby nie było, każda wypowiadająca się tam osoba podpisana jest imieniem i nazwiskiem. Dla mnie to rzetelne źródło informacji i argumenty tam zawarte są dla mnie przekonywujące.
Wiem, jestem w wielkim błędzie i na pewno mnie oświecisz, że każda z wypowiadających się tam osób to aktorzy z lewymi papierami, których zatrudniła parafia pod wezwaniem świętej Anny. Natomiast całe to przedsięwzięcie zostało zainicjowane po to żeby nawracać niewiernych i żerować na ludzkiej niewiedzy! Przecież każdy zwerbowany człowiek to profity. Wiem.

<< A potem odrzucasz ewolucję nie mając pojęcia, czym ona w ogóle jest...>>

Ohhh nie, znowu czerpałem informację z zakłamanych źródeł, dopiero ty mnie uświadamiasz jak bardzo jestem oszukiwany. Zawsze jak miałem styczność z tematem ewolucji to taką podstawową odpowiedzią naukowców, na kłopotliwe pytania był czas. Całe życie myślałem,że dysponując odpowiednią ilością czasu nawet kamyk może przekształcić się w samochód itp. Teraz oświeciłeś mnie Pan, że nie mam pojęcia o ewolucji. Może podrzucisz jakiś link, który nie będzie tłumaczył wszystkiego czasem?

<<Twoje dowody to oszustwa Ron Wyatt, idiotyzmy Kenta Hovinda oraz zbiór mitów epoki brązu.>>

Założę się, że minuty nie wysiedziałbyś słuchając wywodów Hovinda. Myślisz, że jak podważyłeś jego autorytet to od razu koleś jest skreślony i wszystko co mówi jest głupie?
Może obalisz wszystkie 100 argumentów Kenta Hovinda z słynnego filmiku na yt?

ocenił(a) film na 7

No naprawdę szkoda mi tego Hovinda. Jak to się dzieje, że człowiek, który uważa, że teoria ewolucji to dzieło Szatana a cytaty Goebbelsa przypisuje Hitlerowi, jest tak wyśmiewany...

Dobrze, że są jeszcze ludzie tacy jak Vergo i rozprzestrzeniają tą "prawdę"

A tak poważnie, to co kolejny post, to pobijasz kolejne rekordy głupoty :)

użytkownik usunięty
Maestro_filmaniak

Wyśmiewany przez grupkę pustych ateistów, którzy rozrasta się ostatnio w zastraszającym tempie. Najgorsze jest to, że o dziwno powodem waszego poglądu nie jest wcale propagowany medialnie ateizm, a KK. To mnie tylko smuci.

<<który uważa, że teoria ewolucji to dzieło Szatana a cytaty Goebbelsa przypisuje Hitlerowi, jest tak wyśmiewany...>>

To, że tak uważa to tylko jego opinia i powinieneś odróżniać opinie od faktu. Zresztą również uważam, że ewolucja jest tworem osób z uprzedzeniami. Jeżeli ewolucja była faktem to całe chrześcijaństwo nie ma sensu, zrozum to! Kościół oczywiście mówi, że to nie koliduje z Biblią, bo jeżeli Bóg tak chciał to stworzył świat w procesie ewolucji. Kompletna bzdura i żenada.

ocenił(a) film na 7

" Jeżeli ewolucja była faktem to całe chrześcijaństwo nie ma sensu, zrozum to! Kościół oczywiście mówi, że to nie koliduje z Biblią, bo jeżeli Bóg tak chciał to stworzył świat w procesie ewolucji. Kompletna bzdura i żenada.

To, że chrześcijaństwo nie ma większego sensu, wiadomo nie od dziś, więc nie wiem w czym problem?

" Bóg tak chciał to stworzył świat w procesie ewolucji."

Oczywiście, że tak. Za kilka lat pojawią się inne naukowe teorie mówiące o powstaniu Wszechświata, bez udziału boga lub bogów, ale ludzie tacy jak dalej będą twierdzić, że to i tak stało się z woli BOga.

ocenił(a) film na 8

&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Jeżeli ewolucja była faktem to całe chrześcijaństwo nie ma sensu, zrozum to!

Masz absolutną rację! Cieszę się, że przynajmniej w tym się nie mylisz i jesteś konsekwentny w swojej głupocie, czego nie można powiedzieć o populistycznym Kościele Katolickim.

A teraz idź i doucz się na temat ewolucji, oraz dlaczego jest oba absolutnym i niepodważalnym faktem udowadnianym codziennie na miliardy sposobów i wykorzystywana bez przerwy w dziedzinach tak różnych jak hodowla psów rasowych, rolnictwo i produkcja szczepionek przeciwko grypie.

Ciesz się, bo w odróżnieniu od niekonsekwentnych katolików, Ciebie od ateizmu dzielą tylko korepetycje z biologii.

ocenił(a) film na 3

Weźmy sobie choć nasz gatunek w kontekście przykładowej ewolucji. Na przestrzeni chociażby dwóch pokoleń, średni wzrostu europejczyków się zwiększył. To samo dotyczy się wielkości naszych penisów. Dlaczego? Otóż kobiety instynktownie preferują samców wysokich, z dużymi ptaszkami, dobór płciowy, składnik ewolucji, przyczynił się do ewoluowania naszego gatunku, męskiej płci, w kierunku wysokiego wzrostu i dużych genitaliów. Jedno i drugie odbierane jest jako cechy sprzyjające przetrwaniu.


Zresztą lepiej zostawić temat i Boga nie denerwować bo nas tajfunem poszczuje albo jakimś wirusem na którego nie znajdziemy lekarstwa.

ocenił(a) film na 8

>>>>> Kolejny raz unikasz odpowiedzi odnośnie proroctw, widać, że temat kompletnie ci nie leży

Chłopie, to ja tu Ciebie proszę od początku o podanie konkretnych przykładków, a Ty nic.
Wybierz sobie jedno biblijne proroctwo i zestaw je z jednym jedynym wydarzeniem.


>>>>> Ale najśmieszniejsze jest to, że dowaliłeś się głupiego przykładu który akurat miałem pod ręką i wykorzystałem go bo pasował mi do tej waszej śmiesznej teorii ewolucji.

Naszej? Tak samo naszej, jak teoria grawitacji. Ale co ma do tego teoria ewolucji? Załóżmy, że teoria ewolucji jest nieprawdziwa. W jaki sposób dodaje to więcej wartości Twojemu twierdzeniu o życiu stworzonym przez Jahwe, a nie twierdzeniu o życiu stworzonym przez Tatę Muminka i siedemnaście krasnoludków?
Jako osoba zupełnie wyzuta z wierzy na temat rzetelnego dochodzenia do walentnych wniosków zapewne nie zdajesz sobie sprawy, że przydawać wartości swojemu twierdzeniu można tylko i wyłącznie poprzez wykazywanie jego prawdziwości, a nie wykazywanie nieprawdziwości innych twierdzeń.
Ale teraz zostało Ci to już powiedziane, więc nie masz wymówki do dalszego grzeszenia głupotą.


>>>>> Bez różnicy co tam wkleję to i tak będziesz popisywał się swoją obfitą wiedzą i próbował dowieść, że wszystko co pisze jest głupie.

W takim razie, aby tego uniknąć, mam dla Ciebie propozycję, która zupełnie odbiega od Twojego zwyczajowego postępowania: Napisz coś, co głupotą nie jest!!!


>>>>> Niemniej jednak o ile koła rydwanu na dnie morza czerwonego są tylko mistyfikacją to wciąż pozostaje masa innych wykopanych rzeczy, które są autentyczne!

A mimo to wszystkie podawane przez Ciebie przykłady okazują się bzdurami, lub oszustwami. Każda rozsądna osoba próbująca udowodnić poprawność swojej pozycji przedstawia najpierw najsilniejsze argumenty. Ty za to przedstawiasz nie tylko argumenty najsłabsze, ale fałszywe, do czego się na końcu przyznajesz. Jesteś szaleńcem?


>>>>> Ostatnio obejrzałem filmik na yt (...) Wypowiadają się tam osoby, które mają trochę większą wiedzę niż ty (a przynajmniej tak mi się wydaje) żeby nie było, każda wypowiadająca się tam osoba podpisana jest imieniem i nazwiskiem.

Bo jak wiemy, podpisanie się pod czymś swoim imieniem i nazwiskiem oznacza, że jest to prawda – patrz: Kent Hovind i Ron Wyatt.


>>>>> Dla mnie to rzetelne źródło informacji i argumenty tam zawarte są dla mnie przekonywujące.

Więc wybierz sobie jeden-dwa najlepsze i je tutaj przedstaw, zamiast odsyłać ludzi do


>>>>> każda z wypowiadających się tam osób to aktorzy z lewymi papierami, których zatrudniła parafia pod wezwaniem świętej Anny.

Masz na to jakieś dowody, czy znowu gadasz bzdury bez pokrycia?


>>>>> Ohhh nie, znowu czerpałem informację z zakłamanych źródeł, dopiero ty mnie uświadamiasz jak bardzo jestem oszukiwany.

Ja zajmuję się teizmem, a nie douczaniem braków edukacji biologicznej na poziomie szkoły podstawowej. Nie chciało Ci się uważać na lekcjach, to teraz idź i się sam doucz, albo wykup sobie korepetycje u jakiegoś 15-latka.



>>>>> Teraz oświeciłeś mnie Pan, że nie mam pojęcia o ewolucji. Może podrzucisz jakiś link, który nie będzie tłumaczył wszystkiego czasem?

http://www.talkorigins.org/faqs/comdesc/


>>>>> Założę się, że minuty nie wysiedziałbyś słuchając wywodów Hovinda. Myślisz, że jak podważyłeś jego autorytet to od razu koleś jest skreślony i wszystko co mówi jest głupie?

Oczywiście, że nie. Twierdzenia stoją lub upadają pod wpływem własnej wartości, a nie tego kto je wypowiada. Hovind jest debilem i pośmiewiskiem nie dlatego, że jest Hovindem, tylko dlatego, że jego twierdzenia to debilizmy.
No i dlatego, że jako jedyna osoba z tytułem doktora (fałszywym, czy nie) podaje swój tytuł w książce telefonicznej przy swoim imieniu.


>>>>> Może obalisz wszystkie 100 argumentów Kenta Hovinda z słynnego filmiku na yt?

Nie muszę. Zostało to już zrobione wielokrotnie. Chociażby tutaj:
http://www.talkorigins.org/faqs/hovind/howgood-yea.html



>>>>> Całe życie myślałem,że dysponując odpowiednią ilością czasu nawet kamyk może przekształcić się w samochód itp.

To, co teraz napisałeś jest zbyt głupie nawet dla kreacjonisty, więc sądzę, że jesteś ateistą-ewolucjonistą próbującym zrobić z teistów-kreacjonistów większych idiotów, niż są w rzeczywistości.
Trollu jeden.

użytkownik usunięty
impactor

Nudzą mnie już twoje bezpodstawne oszczerstwa, oczerniające analogie względem mojej osoby i ogólnie dyskusja z tobą.

ocenił(a) film na 8

Wcale mnie to nie zaskakuje. Zademonstrowałeś tu wielokrotnie, że merytoryczne argumentowanie swojego stanowiska jest czymś, o czym nie tylko nie masz żadnego pojęcia, ale w zetknięciu się z tym przejawiasz objawy organicznej wręcz wobec tego awersji.

użytkownik usunięty
impactor

Skądże, po prostu jest to moje pierwsze starcie z człowiekiem,który nie akceptuje autentyczności Jezusa z powodu braku dowodów godnych zaufania. Przeczytałem to co pisaliście na poprzednich stronach i wszędzie stosujesz ten sam schemat argumentacji.
Zrozum, że jedyne co robisz to osłabiasz prawdomówność poszczególnych argumentów. Zresztą jest też masa innych możliwości dowodzenia istnienia Boga, ale tacy ludzie jak ty akceptują wyłącznie dowody natury namacalnej. Chociaż i te nie są dla was wystarczające.
Nawet nie chce mi się komentować tych linków, które podrzuciłeś, ponieważ więcej prawdy jest w filmach o super hero.

ocenił(a) film na 8

>>>>> Skądże, po prostu jest to moje pierwsze starcie z człowiekiem,który nie akceptuje autentyczności Jezusa z powodu braku dowodów godnych zaufania. Przeczytałem to co pisaliście na poprzednich stronach i wszędzie stosujesz ten sam schemat argumentacji.

Masz rację, bo sprawiasz wrażenie kogoś, kto nigdy wcześniej nie zderzył swoich argumentów z merytoryczną, rzetelną dyskusją, pod którą się one rozsypują.


>>>>> Zrozum, że jedyne co robisz to osłabiasz prawdomówność poszczególnych argumentów.

Oczywiście. A czego innego oczekujesz? Istnienie Jezusa przyjąłeś na podstawie argumentów, których brak prawdomówności obnażono. Tylko głupiec będzie dalej utrzymywał wierzenie, kiedy jego powody do utrzymywania tego wierzenia okazały się bzdurą.


>>>>> Zresztą jest też masa innych możliwości dowodzenia istnienia Boga, ale tacy ludzie jak ty akceptują wyłącznie dowody natury namacalnej. Chociaż i te nie są dla was wystarczające.

Domyślam się, że miałeś na myśli dowody materialne. Dopóki nie udowodnisz, że istnieje cokolwiek innego poza rzeczywistością materialną, to przedstawianie przez Ciebie dowodów niematerialnych jest kolejnym absurdem wynikającym z Twojej absolutnej nieznajomości procesu przeprowadzania dowodu i dochodzenia do walentnych wniosków.


>>>>> Nawet nie chce mi się komentować tych linków, które podrzuciłeś, ponieważ więcej prawdy jest w filmach o super hero.

Zaklinanie rzeczywistości nie zmieni faktu, że w tej rzeczywistości żyjesz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones