Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242188
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Krwawa ikona

ocenił(a) film na 7

Mam mieszane uczucia co do tego filmu. Film jest niesłusznie oskarzany o antysemityzm. Jest wielu Żydów w filmie, którzy są za Chrystusem.
Pasja jest jednak gorsza od Ostatniego kuszenia Chrystusa Scorcese, który jest według mnie jedynym udanym dziełem na temat Chrystusa.
Gibson przesadził z przemoca w filmie. Krew wylewa się wrecz z ekranu. Ale co z tego wynika? Film jest udany jako przedstawienie cierpienia, ale jako film filozoficzno-psychologiczny to zupełne dno. Chrystus jest papierową postacią. I bardzo jednostronną. Nie ma u niego miejsca na zwątpienie. Ten film to taka sama ikona jak Biblia. Gibson wprowłądził tylko jedna zmianę. Polał ja obficie krwią, tak że teraz stała się krwawą ikoną. Film jest przesadzony, a Chrystus jest zbyt mało ludzki. Po tym co przezył na ekranie, w rzeczywistości 10 ludzi by umarło zanim w ogóle zostałoby przybitych do krzyża. Bardziej realistyczny jest kiepskawy film akcji made in US.
Jezus pod koniec filmu jest jakims strzepkiem mięsa, anie człowiekim. Gibson potraktował temat w spsób naturalistyczny. Ciekawsze byłoby z pewnością jego przesłanie rozterkli duchowe, anie bryzganie krwią ,po ekranie.
Film Gibsona nie jest jednak zły, a to dzięki bardzo dobrej reżyserii. Widać styl Gibsona. Momentami znakomite ujęcia kamery, podobnie jak w Walecznym sercu. Interesujące zdjęcia. całkiem słuszny dobór aktorów. Sugestywna muzyka, ale momentami zerznieta z Gladiatora. Najciekawiej jest ukazana postac Piłata. Jego wahanie, ludzkie rozterki czynią go najprawdziwszą postacia w tym filmie. Za to mozna byc Gibsonowi wdziecznym. Ale to miał byc przeciez film o Chrystusie a nie o Piłacie.
Ocena 7/10

ocenił(a) film na 10
fidelio

Przeciez film jest wlasnie o mece i smierci meczenskiej. To tak jakbys powiedzial, ze w drodze krzyzowej jest za duzo upadania, ze zle sie konczy, bo glowny bohater umiera. Slusznie mowisz, ze psychologciczny i filozoficzny ten film nie jest. Bo to film religijny. To brzmi jakbys poszedl na film nie dla Ciebie.

ocenił(a) film na 7
I_net

Ten film po prostu nie jest sztuką, tylko sprytnym hollywoodzkim widowiskiem podlanym religijnym sosem, tak zeby większośc katolików sie na to nabrała. ten film jest pusty i na pewno nie jest o Chrystusie. Niewazne jaki człwoiek byłby tam katowany byłoby go nam żal. Ti dobry film o zadawaniu cierpienia i o przemocy kóra w nas drzemie, ale o Chrystusie ten film nic nie mówi. Oczekiwałem filmu na miare Ostaniego kuszenia Chrystusa, który najpełniej mówi o Jezusie i o sensie kjego poświecenia, bez zadnej krwi i sadyzmu. To co sie dzieje wewnątrz człwoieka wazniejsze jest niż na zewnatrz. W filmie Scorcese Chrystus tez umiera, ale ta śmierć ma swój sens. W Pasji gibsona śmeirć jezusa nic ze sobą nie niesie. Jest to film dla bezkrytycznych katolików i tyle.

I_net

Zgadzam się- to film o męce , więc popieram Twe twierdzenie. Natomiast kwestia filozofii- tu był oponowała. Zbyt wiele jest tu bowiem symboliki i nie wiem dlaczego nikt nad nią się zastanowić nie chce. Krańcowy realizm- naturalizm łączy się tu z czymś takim jak wypatroszone zwierze, dziecko na rękach Szatana, osobliwe Dno Piekła, Wąz w ogrojcu (zapowiedź zwycięstwa?). Ale dyskusję na ów temat juz zaproponowałam..choć zapewne większośc i tak nadal będzie się kłóciła na temat że Piłat nie mógł mówiic po aramejsku :):)

Co do Kuszenia- PASJA TO FILM O MĘCE, a nie ŻYCIU Jezusa!
Fidelio- oczekiwałeś KALKI??? Gibson za dobry jest na powtórki. O ludzkim aspekcie, bez krwi powiedziało już Ostatnie kuszenie i JChSuperstar. Filmy bardzo dobre. Ale Gibson podszedł inaczej do tematu- i przez to jest pierwszy, a nie trzeci.
Więcej logiki:)

Pozdrawiam!:)

użytkownik usunięty
Arrakin

Pasja to film o męce fizycznej a Ostatnie kuszenie o udręce duchowej. Twojej przedmówczyni na pewno nie chodziło o kalkowanie poprzednich dzieł. Po prostu bardziej pobudzają do myślenia i korekty spojrzenia na sens ofiary z Jezusa filmy przemawiające do intelektu niż epatujące przemocą. Gibson jest niewątpliwie pierwszy w skoncentrowaniu się wyłącznie na męce Jezusa, co wcale nie znaczy, że rzeczywiście jest pierwszy w sensie wymowy bądź jakości wytworu swojej wyobraźni.

Wiem iż, memu przedmówcy nie chodziło o powstanie kalki. JA natomiast uważałabym wówczas Pasję za kalkę. A wielcy nie robia powtórek z wielkich. Co do bycia pierwszym w wytworze wyobraźni- hhmm..tu chyba każdy jest pierwszy:)...przecież to atrybut wyobraźni- indywidualizm. W sensie filmowym jest pierwszy w ukazaniu skrajnego realizmu- dosłowności w owej tematyce. I akurat nietrafne wydaje mi się porównanie, tak btw, do Kuszenia. TO ZUPEŁNIE INNE FILMY! To nieco jakby Batmana Burtona do 7 pieczęci porównywać (wiem- skrajnie i irracjonalnie, bo bez łączenia tematycznego czy poprzez postać. Chodzi jednak o to że...) Oba filmy świetne, ale zupełnie inne i o czym innym mówiące.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Najpierw mała poprawka. Jestem facetem. Saurez, film, w którym bez krwi mozna pokazać wazne tematy jest więcej warty niz taki, w którym krew sikająca na ekran jest jedynym srodkiem stylistycznym.
Kalka?? Żle to rozumujesz. Dajesz plus Gibsonowi bo chciał zrobic cos, co dało by mu pierwsze strony gaet? To działanie a la Wisniewski. A co do kalki... Przepraszam, ale mozna zrobić wiele innych znakomituych filmów o Chrystusie, nie musząc kalkować Scorcese.. Zastanów sie nad tym co mówisz.

fidelio

nie, nie nie...ale nie wiem czy mam się powtarzać...to może zaproszę na forum pt :"Nadal chcecie się kłócić o Pasję, czy porozmawiać o czymś innym niż antysemityzm i brutalność"...to nie w formie treklamy, ale jeżeli chcesz wiedzieć za co daję plus. I ujrzysz że ów film zmusza do myślenia i to nie tylko mój wymysł. Bardzo podoba mi się wypowiedź człowieka, który akurat Pasją się nie zachwyca.
Proponuje więc takie ujecie tematu...dlatego pominę stwierdzenie o Wiśniewskim (wiesz- ja nie tak dawno się dowiedziałam kto to w ogóle...można żyć w błogiej niewiedzy jeżeli nie chce widzieć się zaprzeczenia sztuki).
Widzisz jedynie krew- trudno, ale to nie tylko brutalność- patrz wyżej;
I btw- zastanowiłam się, Tobie też to polecam: Sprawdź ile filmów o Jezusie powstało. Ja sama oglądałam za wiele- kalki same. Gibson podszedł do tematu odważniej. Są trzy filmy, które nie zginą wśród innych- Kuszenie, JChS i Pasja. I to jest fakt, który Ty tez musisz zaakceptować . A w ogóle większa dyskusja na pewno rozgorzała po premierze JCS. Za kilka lat Pasja przestanie w końcu niesmaczyć, itp i doczeka się innego spojrzenia. Jednych denerwuje realizm, inni uważają że rock opera to też nie jest najlepszy sposób na Biblię. Kwestia odbioru.

użytkownik usunięty
Arrakin

Przepraszam, czego ty w zasadzie bronisz? To napisz moze wreszcie co cie w tym filmie tak zachwyca? Symboliczka?

napisałam- patrz niżej

A jeszcze w kwestii pytania, a więc "Co daje Pasja?? "- ktos tu taki temat zaproponował. Każdemu zapewne coś innego. W gorszej sytuacji są Ci, którym nic. Swoja drogą- na pytanie owego człowieka dość mało odpowiedzi jest, co chyba świadczy nie o tym ze PAsja nie daje nic, a o tym że ludzie wolą rozpatrywać ją na zasadzie dyskusji jak Jezus został przybity- ... A więc: http://filmweb.pl/Topic?id=239865

ocenił(a) film na 7
Arrakin

O kolega zadał dobrte pytanie. Dlaczego Ciesie to tak podoba? ja chce tylko powiedziec, że ten film nie jest orygibnalny, chociaz ma swoje znakomite momenty. Niesety krew i sadyzm przykrywa wszytskie te momenty tak jak w Matrix Reaktywacja efekty przykryły filozoficzne przesłanie, które było tam niezwykle ciekawe. Co takiego mówi Gibson o Chrystusie? Same kalki. Cierpiał, cierpiał no i co z tego? Czy ten film pobudza do refleksji? Uważam ze własnie nie. A co Ty wyniosłas z tego filmu Saurez??
Gibson nie podszedł w moralizujący sposb do tematu jak wielu jego poprzedników i chwała muz a to. Ale poza tym nie zrobił nic więcej zeby nadac filmowi jakąś myśl.

fidelio

Przecież napisałam już wielokrotnie dlaczego. Skoro pytacie, to odsyłam Was do mej opinii filmu- tam macie to dokładnie, jak również do tematu, który już podałam. Mam skopiować to tutaj? Po co, skoro łatwo można kliknąć...aby było łatwiej: macie linki, np dwa:
Pierwsze wrażenia i tu dowiesz się co wyniosłam (szacunek chocby):

1.http://filmweb.pl/Topic?id=239866

i np ów:
2.http://filmweb.pl/Topic?id=241175
ale to już zabawa w interpretacje, jak najbardziej z mej strony umyślna i zamierzona, albowiem miło poczytać ciekawe opinie, a nie dywagacje czy Judasz ukradł czy kupił sznur:P

Pozdrawiam! :)
Iwona K.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

A więc przdczytałem Twoją opinię w podanym linku. Ale tam nie ma nic co można wynieść z tego filmu... Bo cisza była na sali....? Co to za argument? Nowy styl w kinie, który nazywasz brutalność???? Dzięki wielkie, ale takiego kina to ja wolałbym nie oglądać. Chcesz oglądać w kinie naparzanki, w których nie ma nic głębszego?? Zdaje się ze nie zauwazasz jednej rzeczy.. Przemoc w Pasji jest sama dla siebie.. Nie idą za nią zadne wnioski... Nie ma żadnej głebszej refleksji.. Chryhstus sie nie waha, jest tak jednoznczny i papieriwy jak postac z programu religijnego. Na tym polega tworzenie filmów jawnie komercyjnych, tylko dla kasy. Gibson wiele stracił w moich oczach czyniąc z Chrystusa pokiereszowaną maskotkę. Pasja nie jest antysemicka, ale jest antyrefleksyjna.

fidelio


Hm- czytasz i wyciągasz z kontekstu. Koniec tematu, albowiem piszesz że się nie waha- ja mogę Ci zarzycić że widzisz tylko to co powierzchowne i...takie odbijanie piłeczki, które do niczego nie prowadzi. Czytałeś- więc wiesz że napisałam o empatii (w którymś, z linków to było), napisałam że wyraźniejsze cierpienie niż w Biblii, itp... mniejsza. Wróciłam na Nóż w wodzie i właśnie się zaczyna. Pozdrawiam...
btw- PASJA JEST DLA CIEBIE ANTYREFLEKSYJNA. Sama w sobie nie jest, co dowodzą niektóre z komentarzy, które przeczytałam. Z resztą- refleksję może wszystko wzbudzić i to zależy TYLKO I WYŁĄCZNIE od odbiorcy. Z resztą owa cisza na sali kinowej- też świadczy o odbiorze przez widzów. Jestem uczulona na prymitywne zachowanie w kinie, chrupanie ciągłe, itp. Zero poziomu. Ogólnie jestem uczulona na tłum w kinie. Tym razem, pierwszy raz (!), zaskoczenie in plus. I to nie kwestia że nagle ludzie doznali zesłania ducha kulturalnego, a kwestia oddziaływania filmu.
Przemoc sama dla siebie- to słyszałam już w , błędnym, podsumowaniu wielokrotnym Urodzonych morderców. Też się nie zgadzam. Ale już tłumaczyłam dlaczego.

użytkownik usunięty
Arrakin

Dla wielu osob Pasja jest antyrefleksyjna – tyle ze jestesmy w mniejszosci a ponadto jestesmy zakrzykiwani i posadzani niejednokrotnie o innowierstwo. Prawie czuje, jak slina jakiegos zapalczywego obroncy Pasji splywa mi po policzku – dlatego przestaje się już logowac, bo nie mam ochoty na zbieranie ciegow pod moim akurat adresem.
Kolega Fidelio ma racje – w moim przynajmniej pojmowaniu.
A ty, Saurez, uparlas się, żeby Pasji bronic, żeby na sile dopatrywac się symboliki, a w Pasji symbolika jest prosta i szkoda czasu, żeby ja roztrzasac. Jezus Gibsonowi wypadl bezbarwny. Trudno. Nie wyszlo. Za to kiesa się napelnila. Mysle, ze Gibson odebralby od prawdziwego Jezusa pod Swiatynia Jerozolimska niezle ciegi.
Nie zarzucaj Fidelio powierzchownosci, bo może to Ty dopatrujesz się glebi tam, gdzie jej w ogole nie ma.
A cisza na sali nie musi swiadczyc absolutnie o niczym waznym. Tez wychodzilismy z seansu w ciszy, mimo ze każdy z moich znajomych (lacznie ze mna) wychodzil z poczuciem niesmaku, rozczarowania i ogromnym zadziwieniem.
Jeżeli ten film tobie spodobal się, nie masz obowiazku przekonywac innych, ze tez tak jak ty powinni odczuwac. Pozwol ludziom na wlasne podejscie i odczuwanie, bo wcale nie znaczy ze brakuje im wrazliwosci tylko ze ich wrazliwosc rozni się od twojej. I nie namawiaj tak gwaltownie do pokochania tego filmu.
Z ciekawosci zajrzalam na strone Fidelia i twoja. Z 16 zamieszczonych przez Fidelia filmow 4 sa również moimi ulubionymi. Spośród twoich wybralam 5, ale: z 82. A zapewniam Cie, ze moja lista tez nie jest krotka – ilosciowo porownywalna z Twoja. Możesz powiedziec, ze to tylko statystyka. Tak. Ona mowi sama za siebie.
Nie rozumiem, dlaczego sytuacje osob, którym Pasja nie daje nic, oceniasz jako gorsza. Moja sytuacja jest jak najbardziej wysmienita. Taka byla przed i taka jest po obejrzeniu tego filmu, z ktorego otrzasnelam sie natychmiast po opuszczeniu (w nieskazitelnej ciszy) sali kinowej, coby nie brukal mnie dluzej niz dwie godziny.

eeee.. tego początku to ja już nie skomentuję:):) Ale pośmiałam się, fakt!:) Bo doprawdy nie wiem co tu za mniejszość, czytając posty czy powoływanie się na panią Holland. Ale nie to mnie rozbawiło- jakie innowoierstwo??:):) To chyba jakiś kompleks. Sądźmy po sobie- a ja nigdy nie oceniałam kogokolwiek przez to jak odbiera Pasję czy jest wierzący czy tez nie. Akurat większość mych znajomych, doceniających ów obraz nie jest. Ale o to mniejsza. I nie czytasz- nie zarzucam nikomu powierzchowności, a stwierdziłam że na tym dyskusja może polegać- ja napiszę o ocenie powierzchownej, on że robię nadinterpretację, ale za tym nic nie idzie. To był tryb przypuszczający, nie zarzuty;/.
A teraz w kwestii filmów- nie wiem jak jest Twoja lista, bo nie jesteś zarejstrowany pisząc tutaj. Co do filmów- nie wiedziałam nawet że tyle ich mam, nie liczę ilościowo, bo do każdego podchodzę indywidualnie i nie jest to pełna lista. To raz- dwa- które 5 filmów to było? O Fidelio liście nic nie powiem bo ma przewagę filmów nowych i przez taki typ trudno cokolwiek ocenić. Z resztą to filmy , dla mnie (części jeszcze nie widziałam), które nic nowego do kina nie wniosły (wyjątek- Obcy), a genialnymi ich nie nazwę. Są dobre i tyle. Z resztą przez listę ogólnie trudno- bo pisałam jaki jest mój ukochany film, a że nie uważam go za najlepszy i znam wiele wspanialszych. Więc nie uważam że lista mówi wszystko.
Gorszą? Dlatego że szkoda jak nic się nie wynosi z filmu . Ma sytuacja po Harrym Angelu także jest gorsza od tych, którzy widzą w tym filmie wiele, nawet jeżeli to nadinterpretacją. Trudno cokolwiek wynieść np. z Ostatniego samuraja, bo film to schematy i banał. Ale rozumiem że może to też oddziaływać na odbiorcę. A w Pasji jest symbolika i już. W filmie owym nie ma miejsca na zbędne rekwizyty, bo w jakim celu niby? Zbyt Gibson przyłożył się do owego obrazu, nawet jeżeli to jego osobista wersja Pasji, aby rzucać osła i nic on nie znaczył. Ale co do ciszy na sali- socjolog by mi akurat przytaknął :P. Ale chyba nie o to tu chodzi. Ale na filmie ów film też oddziaływuje w jakiś sposób, bo inaczej nie pisałbyś nic na żadnych listach. Na zakończenie- Jezus wypadł bezbarwny? Masz prawo tak uważać. JA uważam odwrotnie.

użytkownik usunięty
Arrakin

Śmiech na pewno Ci nie zaszkodzi.
Natomiast pani Holland (też na pewno) jest większym autorytetem w dziedzinie sztuki filmowej niż Ty. Czy może poza studiowaniem historii, czym szpanujesz w co drugim poście, masz za sobą też jakiś dorobek artystyczny? To wszystko, o czym opowiadasz – są to Twoje indywidualne odczucia, które jednak nie mogą aspirować do jedynie odpowiedniej oceny wytworu fantazji M.G.
W sprawie zarzutów pod adresem osób krytykujących Pasję nie miałam na myśli konkretnie Ciebie – chyba nie uważasz siebie za całe forum.
Jeżeli masz znajomych, którzy jak Ty doceniają Pasję, to poroztrząsaj może z nimi kwestię rzekomej głębi symboliki. A na forum zaserwuj owoc tych wspólnych przemyśleń. Bo to co do tej pory zaprezentowałaś wskazuje, że niby czujesz, że mogła w tym być jakaś głębia, a okazuje się, że jednak ten osioł to Gibsonowi wypsnął się być może jednak bez powodu. Nie ma w tym głębi żadnej – inaczej miałabyś morze komentarzy od postowiczów – a tu nic – jedna osoba z Tobą piłeczkę odbija, a i tak wszystko pozostaje bez jakichkolwiek odkryć, bo nic też odkryć w Pasji się nie da.
Właśnie o to mi chodziło – oglądamy z reguły inny typ filmów – i już to świadczy o innej wrażliwości – nie lepszej/gorszej tylko po prostu innej. Mało kto ogląda wszystkie filmy, chyba że kinem zajmuje się zawodowo i ma obowiązek oglądania wszystkiego, co się ukaże.
Nie chodzi też o to, czy filmy na naszych stronach są genialne – wskazują po prostu na typ wrażliwości – jest wyraźnie określone (również w moim poście), że chodzi o filmy ulubione, a nie dobre czy bardzo dobre. Siłą rzeczy zresztą filmy ulubione dla mnie są tymi świetnymi – być może tylko dla mnie. Miło widzieć, że przynajmniej nie zamieściłaś na swojej liście Pasji – może to przeoczenie.
Nie wiem, jaki jest Twój ukochany film, i nie wiem, gdzie o nim pisałaś. Nie przyjmuj, że każdy z uwagą śledzi każdy skreślony przez Ciebie post.
Ani moja sytuacja w przypadku Pasji ani Twoja w przypadku Harrego Angela wcale nie jest gorsza. Ci co z tych filmów coś wynoszą, być może nic nie wynoszą z tych, które należą do moich ulubionych. Wcale nie wiadomo, kto z nas jest w lepszej sytuacji. I jaki procent ważkiej treści każdy z nas z danego filmu wynosi.
Nie będę się wypowiadać, czy trudno jest coś wynieść z Ostatniego samuraja, bo może Tobie tylko jest trudno albo Twoim szacownym znajomym – ktoś natomiast z inną wrażliwością od Twojej może dostrzec w tym filmie swoiste piękno. Pamiętam chodziłam w dzieciństwie bez końca na jeden film dla jednej jedynej sceny. Takie fenomeny też się dzieją. Dzisiaj film ten znajduje się na liście moich ulubionych i żałuję, że nie jest osiągalny na DVD.
Zaproponuj więc może po nieudanym starcie z symboliką temat dla socjologów – co oznacza cisza na sali? I będziesz przepędzać z tego tematu wszystkich niesocjologów – tylko ciekawe jak ich zidentyfikujesz?
Film nie tyle oddziałuje, co oddziałał na mnie, negatywnie. I cieszy mnie też, ze wreszcie ustaje ta „burza” jaką wywołał. A z pełnym szacunkiem odnoszę się do decyzji Marina Karmitza (jednak znawcy kina bądź co bądź jak mało kto z nas), że odmawia dystrybucji Pasji przynajmniej w swoich kinach.

Eh, powiedz mi co jeszcze pani Holland czytałeś oprócz wypowiedzi o Pasji? Czekam na przykłady i Twe opinie czy zgadzasz się z jej innymi wypowiedziami- zwłaszcza np. w kwestii wajdowskiej. Bo jeżeli buńczuczne zdania o Pasji to jedyne, to nie ma o czym mówić. Ja do jej wypowiedzi po „Pianiście” straciłam resztki szacunku. Ma dziwną manierę bowiem, nie wiem czy to świadome czy nie, bronienia wszystkiego co polskie i łatwej dyskredytacji innego spojrzenia. Na szczęście oceniam ją poprzez filmy, dobre- a tylko piszę że powoływanie się na ów autorytet nie jest szczególnie trafne. Pani Holland w żadnej wypowiedzi nie udowodniła że coś nie tak jest w Pasji (chyba że ja coś przegapiłam), bo twierdzenie że może ona doprowadzić do zagłady chrześcijaństwa, to żaden argument. Ona się boi tego co z obrazu może wypłynąć. Ja nie odbieram tego jako zagrożenia. Ona nie ocenia Pasji jako dzieła filmowego, więc nie wiem doprawdy czy czytałeś cos poza określeniem filmu pornografia. Więc dziwię się że próbujesz mnie oceniać, pisząc że jest większa znawczynią ode mnie. Oczywiście, ale ja nie oceniam Pasji poprzez wiarę. Ona to czyni, więc to inny punkt widzenia.
Co do histry- zapewniam że abstrahuję od niej stanowczo. Więc jeżeli cokolwiek piszę, to tylko nieświadomie. Co do Pasji- wyraźnie podkreślałam właśnie że nonsensem jest rozpatrywanie czy Piłat mówił po aramejsku, itp. co do komentarzy- właśnie jest ich trochę na forum, a więc mnie zadziwiasz. Nie spodziewałam się odpowiedzi na pytania, bo uważałam że ludzi to mniej interesuje. Zaglądałeś tutaj?: http://filmweb.pl/Topic?id=241175
Osioł został tu chyba już wystarczająco zinterpretowany. Nie rozumiem zatem Twego stwierdzenia: „wskazuje, że niby czujesz, że mogła w tym być jakaś głębia, a okazuje się, że jednak ten osioł to Gibsonowi wypsnął się być może jednak bez powodu.” Więc doprawdy- nie widzisz w komentarzach Tych ludzi odkryć? Czytać chyba potrafisz, więc się dziwię... Bo mam wrażenie że włączyłeś się do tego co odpisałam nie Tobie, ale F. przeczytaj linki które podałam, Ty nie najwyraźniej. Skoro się dołączasz- to jak najbardziej powinieneś. Póki co bowiem nie oceniasz filmu, a me spojrzenie. Rób jak chcesz- ale jeżeli tak, to nie zcytaj fragmentarycznie.
I bardzo mądrze tu ( http://filmweb.pl/Topic?id=241175 )napisał ktoś iż „Można odnieść wrażenie, że forum pasyjne oblegli dogmatycy kościoła rzymsko-katolickiego i po prostu zabrakło miejsca na rzeczową krytykę”
Co do Filmu nr 1- to Ty kuknąłeś na moją stronę, więc tam o nim pisałam. Skoro już sprawdzasz jakie filmy mam i oceniasz mnie po nich, to logiczne mi się wydawało iż przeczytałeś info...ale cóż...I nie, Pasji nie ma w mych ulubionych. Nie ma bowiem w mych ulubionych przeoczeń.
I znów nie czytasz- napisałam wyraźnie ze nie dziwi mnie jak ktoś wyniesie coś z Ostatniego samuraja. Po prostu to film wtórny, bardzo patetyczny i schematyczny, a dlaczego- oceniłam na właściwej ku temu stronie. Jeżeli więc chcesz się bawić w ocenianie moich ocen, to czytaj te oceny. I wówczas możesz się zgadzać albo nie.
Co do dyskusji o Pasji- skoro cieszysz się że ustaje i na to czekasz, to doprawdy nie wiem po co ją budujesz sam.
I miło że wyjaśniłeś mi na początku listu co myślę i uważam. Więcej dystansu więc życzę i oceniaj wyłącznie film, bo to mniej czasochłonne.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Ok Saurez... Najpierw słowa wyjaśnienia. Na mjej liście ulubionych sa filmy, które miały premierę przez ostatni rok. Do tej pory nie miałem czasu dodać swoich ulubionych filmów klasyków. Jednkaże te filmy, kótre sa chyba świadcza jakoś o moim guście.
A propos Pasji powiem juz tylko tyle, ze w istocie jest to hollywoodzkei widowisko. I jakby tak dokłądnei zaanalizowac ten film, to tak by wyszło.
Ciekawy masz gust Saurez... Widzisz, Ostatni samuraj jest o niebo lepszy od Pasji... Jest filmem refleksyjnym. W tym filmie o coś chodzi, coś nam wewnetrznie ten film daje. Rezyser nie ustrzegł sie oczywiscie małych błędów,a le w istocie to bardzo dobry film z kolejna świetną rolą Cruise'a. Ten film nie pzoostawia obojetnym. wada sa przekłąmania historyczne. Ale najwazniejsza jest tu przemiana głownego bohatera. A w Pasji?? Tam jest jakas przemioana? Chrystus jak był papierowy to i taki sam pozostał.

fidelio

:) Zapewne świadczą, ja nie oceniam Twego gustu bo są to właśnie filmy z pewnej dekady. JAk pojawi się inny przekrój, ocenię :). Z resztą z założenia nie wiem u kogo ulubione świadczą o danej osobie. Można bowiem uwielbiac filmy, identyfikujac to uwielbienie jako szacunek dla arcydzieła, ale można też lubieć jakiś film ze względu na inne okoliczności- ja nie kocham Terminatora 2 przecież za jego inteligencję:). Sympatyczne uczucia mam dla Ligii niezwykłych dżentelmenów (no, tej w mych ulubieńcach brak oczywiście:))- mimo że uważam film za słaby. Po prostu niesamowicie przyjemnie się go w kinie oglądało, w najlepszym humorze będąc. Więc rozpatrując osobę przez dane filmy- można sie czasem pomylić, tym bardziej jak obejmują one po prostu jakąś dekadę w kinie. Co do Ostatniego Samuraja- nie zgadzam się: masz tu dlaczego:http://filmweb.pl/Topic?id=237982
Daj link do swej oceny owego filmu, bo chętnie przeczytam:)
Co do roli Toma C.- nic, w mym odbiorze, nie pobije jego kreacji Lestata, bo to uczynił perfekcyjnie.
W kwestii Pasji- no cóżten temat chyba zamknięty, bo pod mym tematem rozpatrujemy jego symbolikę- a tam także niektórzy mają Chrystusa za postać papierową, co mi nie przeszkadza. Jak najardziej szanuje inne zdanie niż moję, byle miałoby argumentację:)

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Widzę, ze my zupełnie się nie zgadzamy saurez. Dal mnie ulubione znaczy najle

fidelio

Nie, nie zapomniałam o jego najlepszych rolach: co do Vanilla Sky- gra Tom tak sobie, a film nie jest dobry (może jak ktoś oryginału nie widział-to owszem. Ale pierwowzór należy do mych ulubionych, cover spłaszcza niesamowicie pierwowzór...i to zakończenie...eh....). Lesteat - na pierwszym, ponieważ czytałam powieść i T.C. spełnił me wyobrażenia i oczekiwania. Dodam- jedyna postać do której autorka nie miała zastrzeżeń. I się nie dziwię. Dziwię natomiast że nie wymieniłeś Magnolii;/
Co do Gladiatora wypowiadała się nie będę- jeden świetny akcent- Phoenix zagrał świetnie. Historycznie poprawny...no...wyobraź sobie że nie bardzo. Przeczytaj Krawczuka choćby, lektura wspaniała, bo czyta się jak powieść - to w kwestii Kommodusa. Świetna literatura popularnonaukowa właściwie. Po Crowe spodziewałam się czegoś więcej- po genialnych Tajemnicach L.A..A dlaczego Gladiator czy Samuraj mi się nie podobali- nie lubię kiczu to raz, dwa- nie cierpię patetyzmu! Co do ulubionych- też mam tam dzieła które uważam za świetne, nie ma więc tam miejsca na Ligę niezwykłych dżentelmenów, ale więcej otwartości- nie wszyscy w ulubionych umieszczają filmy, które maja za najlepsze. Umieszczają tez te które lubią,, czy są przyzwyczajeni- co wynika z wielu komentarzy.
W kwestii Terminatora- różne poziomy inteligencji są. Nie dlatego mam go w ulubionych, bo uważam za film durny. Przeciwnie. Ale daleko mu do Wstrętu czy 7 pieczęci, tudzież wielu innych. W tym znaczeniu pisałam (wiem, mogłam jaśniej, ale niestety ma cecha- zakładam że inni wiedzą o co mi chodzi. Podejście nielogiczne, fakt)..
Co do kiczu- zakładam że definicję jego znasz. Faktycznie- wg. niej możnaby się kłócić czy był kiczem czy nie. Jednak faktem jest że jest w nim zero innowacji, wszystko jest do przewidzenia i według hollywoodzkiego schematu od początku do końca. Niektórym może się ta forma podobać- mnie nie. Przeczytałam Twój komentarz...ale odpowiem oczywiście tam, bo wciąż jesteśmy na Pasji i innym może nie odpowiadać aż takie odbieganie od tematu.
W kwestii niezrozumienia- dodam że może różnie patrzymy na kino po prostu. Nie masz jeszcze pełni filmów w ulubionych i postaci? Więc nie wiem czy znajdą się tam nazwiska jak Bergman, Kurosava, Forman. Więc nie mogę ocenić czy tylko współczesne kino lubisz, bo jeśli tak, to mamy inne pojęcie nie tylko filmów, ale ich ideii i samego kina.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Otwórz oczy Amenavara fajtycznie jest lepsze niz Vanilla Sky. Ale rola Cruise'a akurat była ok. O Magnolii zapomniałem. Uważam ten film za lepszy nawet od Na skróty Altmana No i znakomita rola Cruise'a.
Gladiator trzyma się realiów historycznych. Poczytaj sobie w książkach historycznych. Ja to juz sprawdzałem. Kommodus uczestniczył w walkach gladiatorskich. To było jego hobby. Zmyslony w filmie jest jedynie wątek Maximusa. Cała reszta, całe tło jest niezwykłe historyczne. Ten film jest przewidywalny?? Niby gdzie? To nie thirller. Film ten przekazuje ukryta analize dzisiejszego świata, zagrożen demokracji i jej słabości. Duzo mówi o wladzy. Znakomite postaci pełnokrwiste. (Oliver Reed, Richard Harris!!!). Jest tu też starcie dwóch filozofii zycia. Maximusa strength and honor i handlarza niewolników shadow and dust. Cały film jest przepiekny wizualnie, a walk wcale nie ma tak duzo. Dla mnie ten film to arcydzieło współczesnego kina i nie mam co do tegowatpliwości. Gdzie Ty tu widzisz Hollywood? Chyba za mało knotów w zyciu widziałas.
Rózne poziomy inteligencji? Ja bym tego tak nie dzielił. Albo film jest inteligentnie zrobiony,albo nie. Za bardzo starasz sie odkreslac te filmy. Wstret Polanskiego czy Siódma pieczęc Bergmana sa filmami dobrymi na inny sposób. Szczerze mówiąc z tej trójki najbardziej pasuje mi T2. gdyz akurat z tych filmów jest najbliszy mojej koncepcji kina. Wstręt i 7 pieczęc sa zbyt chłodne w podejściu, brakuje im relacji emecjonalnej z widzem.
Ulubieni rezyserzy? Lubie filmy Kurosawy (Siedmiu samurajów), Bergmana mniej choc niektóre filmy sa genialne. Jego twórczosc jest sprzeczna z moja idea kina. Formana bardzo lubię( prawie wszystkie jego filmy - szczególnie Lot nad Kukułczym gniazdem, Amadeusz, Skandalista Larry Flynt, Człowiek na księzycu, miłosc blondynki). Jednak rezyserzy których najbardziej kocham to: Stabnley Kubrick (nie ma wiekszego twórcy jak on), Sergio Leone i Krzysztof Kieslowski. A co ty o nicjh sadzisz?

fidelio

Nie muszę czytać:) Czytałam, słuchałam, itp...mi chodzi o śmierć Kommodusa. Zwłaszcza o to, bo pomińmy realia historyczne, których naprawdę w filmie brak. To akurat mogę stwierdzić :P. Otóż- Kommodus nie zginął na arenie, nie zginął z ręki gladiatora. Jego UDUSZENIE było przypadkiem, bo nie powiódł się plan z otruciem go.
Co do upodobań Kommodusa do walk- najwięcej to zabił, ale zwierząt i to nie mając z nim bliskiej styczności. To jak chcesz już historyczność- polecam Kaligule z roku ’79. Najwięcej tam co prawda sexu, co mnie np. szybko znużyło, ale klimat o wiele lepiej oddaje niż gladiator. Powracając do historyczności: przeczytaj Poczet Aleksandra Krawczuka, Żywot 12 cesarzy Swetoniusza. To na początek, nie wiem bowiem na czym opierasz twierdzenie o tym że ów film jest wierny historii:):)
Może faktycznie za mało tandety w życiu widziałam. Ale czy to źle? Ja nie mierzę miarą tandety, a miarą poziomu. Mam uważać za dobre to co jest powyżej Strasznego filmu??;(
Nie moja wina że współczesne kino ma mało perełek. Ale nie oznacza to ze mam się doszukiwać sztuki wysokiej tylko dlatego w Gladiatorze, ze wypada lepiej od Walk to remember.
Leone mnie rozbroiłeś- co sądzę? GENIUSZ!!!
Kubrick- owszem, jak najbardziej. A z resztą...hhm.. to dziwne, ale lubię ludzi, których on fascynuje. To lekka sprzeczność z mym podejściem, ale uważam że jeżeli ktoś kocha Kubricka, to musi podchodzić z pasją do jego obrazów. A to najbardziej lubię- pasję.
Kieślowski- tu nie ma co pisać, bo to wzór dla wielu sław kina przecież także.
Ostatnio oglądałam jak tym razem Mingella jako swą inspirację przytoczył Kieślowskiego. Nazwisko wciąż się przewijające. Chyba każdy twórca światowy, szanujący trochę się, zna dzieła owej postaci. Czytam autobiografie jego (niestety, muszę odłożyć na jakiś czas:(, :/), zainspirowana przez koleżankę... ją ona zasmuciła, albowiem Kieślowskiemu nie miało dawać szczęścia to co robił. Pisze że na zmianę było po prostu już za późno. Ocenię jak przeczytam całość. W każdym razie jeżeli nawet to nie była realizacja jego marzeń, stworzył coś niesamowitego.
Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 7
Arrakin

A propos historyczności Gladiatora... Pewne zmainy są konieczne w stosunku do historii. To nieuniknione. To nie film dokumentlny, tylko fabularny. Watek Maximusa musiał wymusic zmiany historyczne, ale jak tak bedzisz podchodzić ostro do kwestii historycznych, to kazdemu filmowi mówiącemuu o historycznych wydarzenaich można coś zarzucić. A nie na tym polega kino... Ważne jest ze ta historia coś przenosi ze sobą, mówi o czymś, wzbogaca wewnetzrnie widza...
Heh, cieszy mnie ze lubisz ludzi którzy kochaja Kubricka... Oznacza to ze mogłabys mnie bardzo polubić, bo ja tego rezysera po prostu kocham. Każdy jego film jest genialny!!!

fidelio

"Gladiator trzyma się realiów historycznych."- Ty to napisałeś. JA tylko chcę wyjaśnić Ci iz nie ma nic z historycznością Gladiator wspólnego. W przeciwieństwie do Walecznego serca- tam zmienione są daty, postać króla...ale...pozostają właśnie swoiste realia, pozostają fakty z obyczajowości. Pozostają fakty historyczne. Pozostaje klimat epoki. Ja nie mam nic przeciw zmianom, ale nie pisz że Gladoiator to film historyczny :)
Kolega, swoją drogą- który lubi ów film, rzekł że na końcu tylko flagi amerykańskiej brakuje. I to jest fakt. Jeżeli to jakakolwiek historyczność, to jest to historyczność amerykańska.
Ale... czas na autokrytykę lekką...Moulin Rouge nie lubię, itp. Z jedną z postowiczek długa dyskusję prowadziłam...filmu nadal nie lubię, ale rozumiem już że można go pokochać. Na Gladiatorze może też niepotrzebnie aż takie psy wieszam. Tylko...właśnie tu jeszcze nie rozumiem że możną się nim zachwycić :P
A w kwestii Kubricka- co myślisz o Oczy szeroko zamknięte? Daj link do swej opinii, albo wpadnij na stronkę owego filmu. Wspominam...bo właśnie niejaka Agatha dostaje krytyczne odpowiedzi na owej stronie- ale.. zmieszała film z błotem, bez odrobiny konstruktywnej krytyki ;). Ja w końcu swą opinię napisałam. NAdal mi czegoś w owym obrazie niesamowicie brakuje i nie wiem czy to na pewno kwestia Toma i Nicole;
Pozdrawiam;)

użytkownik usunięty
Arrakin

Gladiator jest filmem historycznym bardziej niz 99,9% filmów nazywanych historycznymi... Film historyczny nie musi zgadazac sie w kazdym szczególe. Walczne serce tez nie jest w twoejj teoruii filmem historycznym. Nie badzmy takimi purystami i pedantami. Pzoa tymjakie sa według Ciebie zarzuty do hitoryczności Gladiatora? Ja tam nie widziałęm amerykanskeij falgi inie było na koncu anisłwoa o żadnych Amerrykanach.. Była ide astworzenia republiki na nowo.. Ale ten kto zna hiostorię wie, ze sie ona nie powoidła.. Ridley scott zrobił to swiadomie.. W filmie nie ma happyendu jak sie dobrze ptrzypatrzysz... Głowny bohater ginie (a nie całuje panienke namietnie i zyja długo i szcescliwie), Scott dał tu aluzje fdo dzisjiejszego swiata , swiata demokracji, która według niego sie konczy... I Jest to analzia własciwa jezeli spojrzec na współczesne czasy..Demokracja jest fikcją, ważni sa jednostki.. i ich zycie.. Jak Maximus, jak handlarz niewolników..jak siosrtra tyrana która musi zyc w strachu... Ludzie w tym filmie podejmują trudne decyzje i płacą za to swojącenę... Gdzie Ty tutaj widzisz amerykańksie flagi i hollywoodzka sztampe?

Eh...Waleczne serce jest historycznym dziełem. Podobnie Kleopatra ( z Varella) czy Lew w zimie. Oddają klimat epoki, przedstawiają jakiś fakt, a Gladiator zmienia fakty i flagę już widzę oczami wyobraźni! :P . To może tak: Gladiator ma tak topornie proste przesłanie, że mnie to przeraża! Nie cierpię takiego nachalnictwa, troszkę subtelności by nie zaszkodziło. Tak jak krańcowo irytuje mnie Prawo ojca...tak- Gladiator analogicznie.
Z resztą nie oddaje to bardzo klimatyczności tamtych czasów. Trudno przeczytać na ów temat coś, a potem przyjąć wizję Scotta. Gibson nie zburzył mi np. wizji Szkocji, zabrał się rzetelniej dużo za wykonanie. Gladiator jest w typie dzieł np. lat 50. A to, dla mnie, anachronizm. Oglądając Lwa w zimie- widać jak wyglądały rodzinne relacje, w większości z resztą są niesamowicie przedstawione. Królowej Margo- nie lubię, ale to jak zrobiono rzeź świętego Batłomieja powala. A co takiego powala w Gladiatorze? Gladiator został wyprodukowany nie aby uzmysławiać prawdę o demokracji, a aby wszyscy poszli na niego.
Tak tak- Kill Bill to też komercja. Oczywiście. Kino to komercja przecież, multipleksy...ale to z samego faktu nastawienia na sprzedaż. Pozostaje jednak kwestia formy. Gladiator jest bardzo łatwy w odbiorze, a takie prostolinijne przedstawienie fabyuły ma jakiś inny cel niż najwięcej widzów przyciągnąć? To typowe nastawienie na kasę: czyli film z ładnymi aktorami, wątkiem romantycznym, brzdękiem stali i tanim moralizatorstwem. Może Troja też będzie w tej konwencji, ale mam nadzieję iż nie. Dla mnie kino jak Gladiator czy Ostatni samuraj (choć ten wybornie mi się oglądało) to po prostu zwykła sieczka. Są filmy wykonane perfekcyjnie- choćby Tajemnice LA. Ale, ku mojemu przerażeniu, niektórzy nie mają pojęcia co to za film. Gladiatora zna każdy i takie było chyba zamierzenie. MTV też zna każdy, co nie oznacza że ten program cokolwiek sobą prezentuje

użytkownik usunięty
Arrakin

Nie kazdy zna Gladiatora a nawet MTV - ja akurat jezeli moge powiedziec ze 'znam' jakis program to jest to francuski 'muzzik' (mimo ze nei znam francuskiego - ale to zupelnie nie przeszkadza).
Udalo ci sie natomiast zamiescic tutaj kilka zdan, ktore (w moim odbiorze przynajmniej) pasuja jak ulal do 'Pasji':
"... ma tak topornie proste przesłanie, że mnie to przeraża! Nie cierpię takiego nachalnictwa, troszkę subtelności by nie zaszkodziło."
"... został wyprodukowany nie aby uzmysławiać prawdę [...] , a aby wszyscy poszli na niego. "
"... jest bardzo łatwy w odbiorze, a takie prostolinijne przedstawienie fabuły ma jakiś inny cel niż najwięcej widzów przyciągnąć? To typowe nastawienie na kasę".
Dzieki Saurez - sama tak pieknie bym nie wymyslila!

Ah, to było banalne:):) Hhmm...bawiłam się tak za czasów podtawówki chyba::) A może powinna schlebiać mi iż cytujesz mnie?:)...hhmm...mam nadzieję że nie wynika to z braku własnej argumentacji ;)
A co do MTV I GLADIATORA!- każdy słyszał o obu!
Nie lubię ani jednego, ani drugiego, co nie oznacza że nie wiem cóż to. W każdym razie ja jeszcze nie spotkałam osoby nie znającej Gladiatora czy mtv- z resztą oba twory dość analogiczne, jak mamy się bawić w demagogie.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Saurez mylisz sie i uzywasz języka ogólników gdy brak Ci argumentów. Wiesz Ty widzisz jakas wyimaginowana flagę w Gladiatorze to Twoja sprawa... Inni tego nie widza. Najwyrazniej jestes uprzedzona i szukasz dziury w całym. Wiesz a ja moge powiedziec ze np. np. w Walecznym sercu powiewała amerykańska flaga... To nie jest zaden argument bo fakt jest taki ze tam zadnych flag nie ma.
Gladiator i lata 50-te??? No tu mnie ubawiłas.., Heh, chyba za mało tych kaszanek kostuimowych ogladałas.. Gladiator jest niezwykle wysmakowanym filmem wuizualnie. I mówi o podejmowaniu trudnych wyborów.Ciagle zwodzisz... Toporne przesłąnie? A ja Ci powiem ze to jest film, który mozna analizowac na wiele sposobów, jest niejednoznaczny, otwiera pole do rozmaitych interpretacji.
Film z ładnymi aktorami?? Richard Harris i Oliver Reed to pewnie dla Ciebie bogowie seksu?? Co Ty wypisujesz? brzdek stali? A widziałąs Ty keidykolwiekk film historyczny (a historia to głownie wojny - zajrzyj do którego chcesz podrecznika) bez brzdeku stali? A co chcesz brzdek plastiku? A gdzie Ty tam moralizatorstwo widzisz?
Według mnie wsytkie filmy które wyminiłas sa zdecydowanie gorsze od Gladiatora...
No sorry... Ale przytaczanie takiego pustego knota jakim jest Kill Bill... to juz woła o pomste do nieba...
Ale spoko... Najbardziej rozwaliłas mnie tekstem ze Gladiator został stworzony zeby wszyscy na niego poszli... Heheh Dziewczyno Ty to masz wyobraznie.. Przepraszam co to do diabła ma znaczyc? Wiesz wyłoze Ci sytuacje.. Kazdy producent niewazny czy film jest amerynaksni europejski czy azjatycki.. chce zwrot kosztów.. Każdemu reżyserowi marzy sie dotarcie do jak najwiekszej liczby widzów... Inaczej kino nie miałoby sensu... Swietnym przykłądem jest tu Kubrick. Wielki artysta a na jego filmy chodziły tłumy.. Kino ma docierac jak najdalej i wciagac widzów w swoja magię...Śmiac mi sie chce zawsze z jakichs awangardzistów ktozy, robia film tylko dla elity, rodziny, kolegów i kota..
O co Ci chodzi z tym ze Gladiatora zna kazdy ? I bardzo dobrze.. ze znaja.. Po to jest kino ze by je oglądac a nie robic filmy na smietnik. Jak cos jest znane to złe od razu? I co tu robi badziewne MTV??? Saurez wytłumacz mi to wszystko bo starsznie namieszałas...

fidelio

Flaga- symbol patetyzmu! To raz, dwa- też używasz ogólników, więc nie rozumiem zastrzeżeń. JA tylko napisałam że to chwytne- brzdęk stali, a nie wiem dlaczego pomyślałeś o nich jako bogach sexu- ale to Twe skojarzenia nie moje. Dobrze wiesz że mówię o ślicznym R.C. W Tajemnicach LA zagrał rewelacyjnie! Tutaj...ot, poprawnie, a tylko świetnie to wygląda;
Historii, wybacz, akurat uczył mnie nie będziesz:);)
Pusty knot? No widzisz- ja cenię nie tylko wizualność (chyba że jest na poziomie Hero), ale, zwłaszcza inteligencję i ironię. Tej Tarantino ma nadmiar. Jak się go zrozumie- trudno nie kochać :P, no i przy założeniu że lubi się oczywiście taki humor, bo samo zrozumienie chyba nie wystarczy. JA uwielbiam czarny humor, lubię też pastisz.
Co do filmów hollywoodzkich- zapewniam że Gladiator to powrót do tamtego, monumentalnego kina i nie wiem czemu faktowi nadajesz jakiś perioratywny wydźwięk.
Co Ci nie odpowiada w Tajemnicach LA?
Boże! Napisałam chyba wyraźnie! Gladiator, Troja, (także Pasja)- to logiczne jest że WSZYSCY na to pójdą, wszyscy ujrzą. Po to takie filmy się robi przecież. Weźmy Gosfort Park- tego już nie ujrzy tak przytłaczająca ilość osób. Spójrz na jakiekolwiek rankingi! Jakie filmy zarabiają najwięcej? Mające w sobie zwłaszcza sensacyjny wątek, stawiające na to aby przyjemnie się patrzyło na ekran, a nie wymagające skupienia. Mające przerost formy nad treścią. Dlatego nie dziwi mnie krytyka Pozorów i złudzeń. Moim zdaniem, świetny film. Ale ludzie widocznie potrzebują Matrixa, i takie kino przyciąga. Oczywiście- należy znać, ale warto byłoby mieć wiedzę inną niż wyrywkową! To jak z Mortensenem- jedyny film który z nim przytłaczająca większość widziała to chyba tylko Władca! Tak wnioskuję z opinii na jego stronie! Więc nie pisz o tym że dobrze iż wszyscy ujrzą to co jest rozplakatowane po całym mieście, bo to tylko fragment owego „dobrze”! Dobrze byłoby aby oprócz tego znali też coś innego. Oczywiście- nie ma czasu i możliwości poznania wszystkiego, ale warto nie ograniczać się wyłącznie do podstaw ....no, dla mnie Gladiator to nie wykładnik kina na pewno, ale....przecierpiałam, ujrzałam, bo wydaje mi się też głupie zamykanie się w czymś co uważam za lepsze. Nie uważam bowiem że mam prawo do osądów i zarozumialstwa- czyli oceniania zanim ujrzę. Ale fakt- Gladiator czy Ostatni samuraj nie zaskoczyły mnie najmniejszym szczegółem. Wiedziałam czego się spodziewać...no, Samuraj okazał się lepszy niż założyłam. Nie zaskoczył, ale nie zirytował.
Co ma MTV do Gladiatora- oba kształtują gusta czegoś co się zwie „społecznością” i bez względu na to czy się to podoba czy nie:/. Gdyby było inaczej , na mtv, radio nie leciałaby „muzyka” jaka leci.
Okey- nie wiem , chcesz inteligencji, sensacji, napięcia- to porozmawiajmy o filmach Clouzota np. !

fidelio

Flaga- symbol patetyzmu! To raz, dwa- też używasz ogólników, więc nie rozumiem zastrzeżeń. JA tylko napisałam że to chwytne- brzdęk stali, a nie wiem dlaczego pomyślałeś o nich jako bogach sexu- ale to Twe skojarzenia nie moje. Dobrze wiesz że mówię o ślicznym R.C. W Tajemnicach LA zagrał rewelacyjnie! Tutaj...ot, poprawnie, a tylko świetnie to wygląda;
Historii, wybacz, akurat uczył mnie nie będziesz:);)
Pusty knot? No widzisz- ja cenię nie tylko wizualność (chyba że jest na poziomie Hero), ale, zwłaszcza inteligencję i ironię. Tej Tarantino ma nadmiar. Jak się go zrozumie- trudno nie kochać :P, no i przy założeniu że lubi się oczywiście taki humor, bo samo zrozumienie chyba nie wystarczy. JA uwielbiam czarny humor, lubię też pastisz.
Co do filmów hollywoodzkich- zapewniam że Gladiator to powrót do tamtego, monumentalnego kina i nie wiem czemu faktowi nadajesz jakiś perioratywny wydźwięk.
Co Ci nie odpowiada w Tajemnicach LA?
Boże! Napisałam chyba wyraźnie! Gladiator, Troja, (także Pasja)- to logiczne jest że WSZYSCY na to pójdą, wszyscy ujrzą. Po to takie filmy się robi przecież. Weźmy Gosfort Park- tego już nie ujrzy tak przytłaczająca ilość osób. Spójrz na jakiekolwiek rankingi! Jakie filmy zarabiają najwięcej? Mające w sobie zwłaszcza sensacyjny wątek, stawiające na to aby przyjemnie się patrzyło na ekran, a nie wymagające skupienia. Mające przerost formy nad treścią. Dlatego nie dziwi mnie krytyka Pozorów i złudzeń. Moim zdaniem, świetny film. Ale ludzie widocznie potrzebują Matrixa, i takie kino przyciąga. Oczywiście- należy znać, ale warto byłoby mieć wiedzę inną niż wyrywkową! To jak z Mortensenem- jedyny film który z nim przytłaczająca większość widziała to chyba tylko Władca! Tak wnioskuję z opinii na jego stronie! Więc nie pisz o tym że dobrze iż wszyscy ujrzą to co jest rozplakatowane po całym mieście, bo to tylko fragment owego „dobrze”! Dobrze byłoby aby oprócz tego znali też coś innego. Oczywiście- nie ma czasu i możliwości poznania wszystkiego, ale warto nie ograniczać się wyłącznie do podstaw ....no, dla mnie Gladiator to nie wykładnik kina na pewno, ale....przecierpiałam, ujrzałam, bo wydaje mi się też głupie zamykanie się w czymś co uważam za lepsze. Nie uważam bowiem że mam prawo do osądów i zarozumialstwa- czyli oceniania zanim ujrzę. Ale fakt- Gladiator czy Ostatni samuraj nie zaskoczyły mnie najmniejszym szczegółem. Wiedziałam czego się spodziewać...no, Samuraj okazał się lepszy niż założyłam. Nie zaskoczył, ale nie zirytował.
Co ma MTV do Gladiatora- oba kształtują gusta czegoś co się zwie „społecznością” i bez względu na to czy się to podoba czy nie:/. Gdyby było inaczej , na mtv, radio nie leciałaby „muzyka” jaka leci.
Okey- nie wiem , chcesz inteligencji, sensacji, napięcia- to porozmawiajmy o filmach Clouzota np. !

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Po pierwsze patos nie jest sam w sobie zły, złe jest jego przedawkowanie. Kino polega na wzruszeniach, emoicjach. Bez patosu tego by nie było. Flaga.. Heh, nigdzie nie jest uznana za oficjalny symbol patosu. To tobie sie tak kojarzy.
Tajemnice L.A. są dobrym filmem. Nic nie moiwlem ze są złe. Russel Crowe w Gladiatorze.. Wiesz rozumiem ze jestes kobietą i jak jakis aktor uzyska sławę to od razu jest zły bo jest piekny itd. A ja uwazam ze to jedna z najlepszych kreacji Crowe'a w karierze.. Postać wieloznaczmna, cicha, zamknieta w sobie, ale posiadająca wenętrzną siłę, która objawia się jego spojrzeniu.. To Ty go uwazas za slicznego.. i z tego pwodu go oceniasz.. Wiec oceniasz w ten sposb sama siebie.
Znakomice uwazam tez ze zagrał w Informatorze. To dopiero rewelacyjna kreacja.. A propos historii.. Akurat całkeim dobrze znam ta dziedzine.. Mam zblizony kierunek studiów i zawsze to był moj konik.
Rozuemim juz Twój problem... Ty po prostu lubisz filmy, które nie maja duzego budżetu i nie są zrobione made in U.S. Wiesz z uprzedzeniami ciezko dyskutowac... Jakbys spojrzała na prodykcje swiatopwą kina okazuje sie ze najwiecej filmow w hiostorii najlepszych powstało w Ameryce. Zarzucasz ze Matrix jest kiepski, który ja uwazam za jeden z najlepszych filmów lat 90-tych. Po prostu nie lubisz tego co jest popularne. Jakby na Gladiatora albo Matrixa nikt nie poszedł to Ty bys wtedy opiewała te filmy... Wydaje mi sie ze takie jest Twoje podejscie.Spróbuj bardziej podchodzic do filmów przez ich wartość a nie ile kasy zarobią..
Kill Bill Czarny humor..??? Heh tam nie ma zadnego humoru. Ten film jest o niczym . Fabyuła jest o panience która chce sie zemscic . Koniec fabuły. Tak tepej i prymitywnej fabuły to ja dawno juz nie widziałem. I ty narzekasz na Gladiatora... Ech... Bill jest pusty, nudny jak flaki z olejem z kilkoma niezłymi scenkami... Aha, a ja uwielbiałem Tarantino w latach 90-tych.. Pulp fiction, Wściekłe psy.. to filmy genialne. Był tam czarny humer, o cos w nich chodziło, byla inteligentna gra z widzem. W Billu jest pusta zonglerka cytatami która do niczego nie prowadzi. Jak ktos mnie zapyta czym jest kicz to wlasnie odesle go do tego filmu.
Wiesz kazdy film kształtuje nasza wyobraznie takze Gosford Park. Nie tylko Gladiator. Zapedzasz sie tutaj jak snobistyczni artysci którzy gardza popularnymi dziełami. A ta droga do niczego nie prowadzi.. Było wiele widowisk które stały sie klapami i wiele małych filmów które osiagnęły zawrotny sukces. Nie mierz wszystkiego box officem bo to do niczego nie prowadzi.

fidelio

Zabawne:) Piszesz o wzruszeniach, emocjach- nie pozwalając na to innym w kwestii Pasji..???
Flaga- jest wykorzystywana w filmach jako symbol patosu...może to przeoczyłeś? Jedyny film, który przychodzi mi na myśl, gdzie ma perioratywny wydźwięk to American Hist. X- jest symbolem nacjonalizmu, a ten w tym przypadku prowadzi do nienawiści, rasizmu.... no, drugi film to Skandalista L.F. ..(urocze dzieło!!:));
Filmy to nie rzeczywistość, są idealniejsze. Więc nic tam nie pojawia się przypadkowo, w każdym razie nie powinna.
Eh, dlaczego me zdanie przerabiasz na swoje i chcesz mi je zwrócić w tej postaci. To Twa opinia: „jak jakis aktor uzyska sławę to od razu jest zły bo jest piekny”
,a nie moja :P. Troszkę przykre że tak aktorów oceniasz. Ja oceniam według kreacji. Stawiasz na urodę? Trudno :P. R.C. w Tajemnicach pokazał niesamowitą klasę...co znaczy „uzyska sławę”? Usłyszałeś o nim dopiero po Gladiatorze, czy jak?
W Informatorze także zagrał wyśmienicie! A owszem!
Co do histry- fajnie że studiujesz kierunek bliskoznaczny. JA studiuję jeszcze bardziej bliższy jej kierunek, aniżeli Ty ... chociaż ...nie wiem co w ogóle to ma do rzeczy.
Czy lubię takie filmy...hmm...jakie lubię możesz na mej stronie ujrzeć....więc tylko powiem: MYLISZ SIĘ.
Podchodzę do filmów przez ich wartość właśnie i żal mi osób, które uważają że matrix to wymysł filmowy. Nie każdy musi znać się na filozofii. Sama dawno w tę dziedzinę nie zaglądałam. Jednak matrix to pojęcie znane i uważanie owego pomysłu za innowację jest żenujące! Nie przeraża Cię fakt ze niektórzy uważają iż Matrix to koncepcja owego filmu??????? Mnie Matrix tylko nudzi. Rozumiem że może się podobać, ale powinien w postaci czystej rozrywki, bo dorabianie mu religijności (Neo- mesjaszem...zapewne czytałeś:) JA miałam ubaw niezły:)) to chyba oznaka upadku kultury. .w jakiejkolwiek formie.
Dorabianie do takich dzieł ideologii jest straszne. To tylko czysta rozrywka. No, mnie ona akurat nie bawi, ale nie odbieram innym prawa do delektowania się nią. Tylko...warto byłoby znać nieco wcześniejsze kino, aby nie mądrzyć się w twierdzeniach iż np. zwolnienia i zatrzymanie obrazu to też innowacja. Mnie to denerwuje w kwestii Matrixa. Ludzka ignorancja. Sam film jest mi obojętny wysoce.
Eh, przykro mi- nie rozumiesz Kill Billa, a ja Ci wyjaśniać nie będę. Za dużo już o nim pisałam, na mym „blogu” też idzie w tę stronę, a mnie nuży powtarzanie tego samego.
Ale wiesz...nie wszystko czego nie potrafisz zrozumieć jest prymitywne i głupie.
Jak ktoś zapyta za to mnie czym jest kicz- odeślę go do Lyncha i Moulin Rouge. To jest kicz, wynikający z definicji owego gatunku sztuki.
Ale...chciałabym zakończyć tę rozmowę, bo do niczego nie prowadzi, a faktycznie- niektórzy mają prawo się czepiać, że od tematu odeszliśmy.
To raz. Dwa- Ty nie oceniasz filmów, a właśnie nabywasz dziwnej maniery próby oceny mnie i mówienia mi co myślę. Niestety- Twa analiza to niesamowicie chybiony strzał.
Najbardziej rozbawiłeś mnie w kwestii iż gardzę, z założenia chyba :P, filmami masowymi. Eh...nie wiem, może wywnioskowałeś to z tego że o Clouzocie wspomniałam? Jeżeli tak, to wiedz że ten reżyser był niezwykle znany i nie robił kina z półki :”niezależne i ambitne”. Chyba że nie to Cię do takich wniosków doprowadziło. Ale już lepiej to, aniżeli fakt że Gladiatora mam za nudny schemat. Więc nasza dyskusja nie prowadzi do żadnych konstruktywnych wniosków. Jeżeli też tak uważasz- to zakończmy ją, albo przenieśmy np. na Twego bloga, zostawiając już stronę Pasji w spokoju;
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Wiesz Saurez trudno sie z Toba rozmawia, bo ty ciagle mnie nie rozumiesz..przepraszam ale nie czytasz dokałdnmi mojegio tekstu. Ja własnie NIE UWAZAM ze aktor jak uzyska sławe to jest od razu zły. To Ty tak to oceniasz... Niezły trik zastosowałas. Powiedziałas njpierw ze to ja Ci cos wmwiam, a potem tak perfidnie przeinaczyłas moj tekst, ze hej...
Teraz jeszce tylko pare słow o Matrixie. Żał mi Cie naprawde.. Jezli w pierwszej czesci Matrixa widzisz rozrywkę... Czytalem wiiele tekstów powaznych na jego temat... Nawet nie wiesz jak ten film jest przemyslany i precyzyjnie skonstruowany... Mozna go interpretowac na wiele sposobów.. Ja sam odkrylem w nim cała mase interpretacji..Poza tym zaskoczę Cię... Matrix to nie jest film czysto hollywoodzki. Został zrobiony za jedyne 60 milionów dolarów..(tyle to komedie romantyczne i dramaty tam tyle kosztuja, w dofdatku wachowscy to twórcy niezalezni, którzy byli outside4rami w Hollywood) Po pierwsze wpprowadził mysli np. lemowskie do kina.. Wczesniej w kinie nie było podejmowanej tak wyraznie tematyki iluzji naszej rzeczywistosci... W ksiazkach owszem (poczytaj Lema i Dicka)
Matrix to rewolucja technologiczna i chyba jestes slepa jezeli tego nie widzisz... Sposob filmowania, efekty specjjlane, montaż.... dzisaj dzioesiatki fikllmów róznej maści korzystaja z rozwiazan Matrixa... ten film jest jednym z najbardziej nowatorskich filmów ostatniej dekady... szkoda tylko ze nastepne czesci to juz tylko hollywoodzka nawalanka. Nie umywaja sie do pierwszej czesci.
Tak ogólnie to wszystko podciagasz pod swoje ogolne opinie...

fidelio

Eh, nie przypuszczałam że możesz nie załapać :P To była wyłącznie czysta złośliwość i tak prymitywna demagogia że trudno doprawdy było nie zrozumieć. Czytam, a widzę że Ty nie czytasz. Postanowiłam tylko zabawić się tak jak Ty- czyli mówić Ci co myślisz. Tyle że tą komfortową sytuację mam iż to ty napisałeś o tych aktorach- widocznie oceniasz mnie przez pryzmat siebie;
A z Matrixem to już śmiech mnie wziął! Dajże spokój! Poczytaj Kanta i nie pisz bzdur!
HAHAHHAH:):):)- ja pisałam wyraźnie o zwolnieniach i mam dość tej rozmowy bo chyba jesteś tak zaślepiony w swych tyradach (czy też tak rozmiłowany) że zupełnie nie czytasz co piszę :P;
Z resztą- nie ważne. Niedawno wróciłam z Życie i cała reszta- było tam ładne zdanie o przytakiwaniu...już się nie zastosuję, bo za późno, ale za to polecę Ci ów film- chcesz coś mądrego, zabawnego, ironicznego i inteligentnego- na to się udaj, a nie zachwycał Matrixem;
Żeganm. JAk się uprzesz- niech ostatnie słowo należy do Ciebie, ja mam dość tracenia czasu. PA!

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Jestes nieprzekonana Saurez i nie masz bladego pojęcia o kinie.. Nie rzucaj mi Kanta w twarz.. Bo od Kanta to sie juz wiele wydarzyło... Zresztą masz rację ta dyskusja do niczego nie prowadzi.. Nie podajesz konkretnych argumentów,bo Ci ich brakujei dlatego bawisz sie w złośliwości. W takim wypadku faktycznie dyskusja nie ma sensu. Hehe ten film (Zycie..) to zwykłe przecietniactewo. Do Matrixa tajk sie ma jak pipidówa do Nowego Jorku...

fidelio

Człowieku- Kanta „rzuciłam Ci w twarz”, bo to zabrzmiało śmiesznie iż temat nie był podejmowany wcześniej, a więc Kantem uświadamiam Ci iż matrix- to pojecie z filozofii, a Ty dajesz za przykład dwóch autorów, rzekomo (tylko???) podejmujących ów temat. I jeżeli uważasz iż Matrix jest innowacyjny w czymś poza efekty specjalne- to Ty nie masz najmniejszego pojęcia i to nie tylko o kinie.
„Przeciętniactwo”? - hahhahah, to wyłącznie pusty śmiech!:):) Ale na Twym przykładzie w końcu rozumiem dlaczego powstaje kino masowego odbioru, jak Gladiator czy Matrix- wystarczy patrzeć w ekran i nie trzeba myśleć zupełnie:) Wnioski wypływające z takich filmów- to co pisałeś o demokracji, itp- niech Ci będzie zatem. Tylko one są tak oczywiste i banalne że kontemplacja zbędna. Nie trzeba śledzić fabuły i słuchać uważnie dialogów- i tak nei ma jak w owych obrazach się zapodziać. Więc jeżeli Allena masz za „przeciętniactwo”, hołdując filmom tak prostym- to śmiesz mi mówić że nie mam pojęcia o kinie?
A co do argumentów- jakie Ty chcesz? Ty NIE MASZ ŻADNYCH przecież. Nie w kwestiach filmowych. Zamknąłeś się w superprodukcjach, jak mówię np. o reżyserze Widma, Ty chyba nie masz pojęcia o kim mówię i zarzucasz mi jakieś odcięcie się od hollywoodzkich filmów. Mnie to bawi nieco, ale i tak nie zrozumiesz dlaczego, skoro może dla Ciebie kino narodziło się w latach 90, a wcześniej był jeszcze Obcy. Tylko wiedz że i przed Kubrickiem były filmy i że kino nie ogranicza się do Stanów. Aaaa- podoba Ci się taka zabawa i wmawianie Ci czegoś? Bo ty to uprawiasz od początku:P

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Oj Saurez.... Tym komentarzem ponownie same bzdury wygadujesz... Po pierwsze Kant... Mówiłem o tym ze Matrix te kocepcje filozoficzne po raz pierwszy wprowadził na grunt kinowy... A Kant heheh to żył troche wczesniej niz w ogle kino powstało.. Czytaj wiec uwaznie, a nie z nowu dorabiasz iodeologię. Tak na marginesie tto pierwszy nie Kant podjął te kwestię kochana tylko Platon. Od niego sie to zaczeło i Matrix nawiazuje własnie do tej koncepcji. Wiec kto tu sie nie zna? A poza tym Dick i Lem dokałdnei o tym pisali.. Od razu widac ze nie czytasz książek. Przeczytaj Ubika Fdickja i Dzienniki gwiazdowe Lema i bedziesz miałą zupełnie inny poglad na ten temat.
Jak zwykle lubisz mnie obrazac.. Jestes nobką aja nie lubie wcale filmow w ktorych sie nie mysli.. Allen to własnie zwykła tandeta udająca sztukę... Hehehe to własnie Ty dajesz sie nabierac. Allen ma zanomite fuilmy jak Annie Hall i Manhattan.. A potem to juz tylko sie powtarza odlat. Jego ciagle te same wynurzenia nudzą Kazdy jego film nie zpaada w ogole w l;amiec.. Bo Allen powienien chodzi cdo psychoanalityka ze swoimi probemmai anie zanudzac nimi w kółko widzów. Allen to reztyser własnie dla snobów. Pod płaszcykiem sztuki kryje wsie wielki nic, weiec nie dziwie sie ze akurat lubisz tego rezysera. W jego obrazach wizulanosci jest bardzo malo. Totakie smieszne przypowistaki ktore zapomina sie nastepbngi dnia.
Jezli uwazasz ze ja nie lubie kina w którym sie mysli to sie mylisz. A historie kina znam lepij do Ciebie.. Od braci Melies w góre.. Heheh. Ty sadzisz eskoro uwazam takie filmy za wielkie jak Gladiator i Matrix to lubie kinow którym sie nie mysli, a włansie w tyhc filmach myslenie jest bradzo wazne. Gdyby tak nie było to wcale nie lubiłbym tych filmów. Kazdy film powin ien pobudzac do refelksji. I te filmy to robią. Zrestą wystarczuy zpnbaczyc ile ludzie, widzowie tworzyli koncepcji do Matrixa... Tak dyskutowanym szeroko filmem jak Matrix to zaden ALllen nie moze sie pochwialic.
A apropos demokracji i mechnizmów władzy to cwale nie jest oczywisyte.. Zapytaj sie kogo chcesz o to jaki ustrój jest najlepszy? Heheh my własnie nie myslimy ozagrozeniach demokracji na vodzień... A ten film na,

fidelio

*Czytałam * Platon nie użył pojęcia "matrix" * książki czytam, zapewne mam "zaliczone" dużo więcej niż Ty *kiedy Cię obraziłam? Moim zdaniem aby kogoś obrazić, należy napisać prawdę i trafić w jego czuły punkt. Dlatego Ty ani w jednym poście mnie nie obraziłeś * W Państwie Platona masz dużo lepszą kpinę z demokracji :P * nonsens, a dla mnie strata czasu

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Hehhe..Ciebie to nic nie przekona. Platon nie uzył pojecia matrix... heheh wiesz osmieszasz sie teraz... Nie umiesz interpretowac jaskini platonskiej to Towja sperawa... Moze czytalas jakies ksiazki, ale rozumiec to niewiele z nich rozumiesz.. Skoro Platon tak dobrze zakpił z demokracji to może już w ogóle nie powinny powstawac artykuły, książki czy filmy na tenm teamty? Podchodzisz w bardzo ograniczony s posb do tematu. Platon wszystkicjh umysłow nie pozjadał, a od czasów starozytnej Grecji wiele sie na świecie zmieniło jezli bys nie zauwazyła. W tej chiwli zaprzeczyłas własnie wszystkim filozofom po Platonie ze są wartościow(min Kant). Historia na Platonie sie nie skonczyła. heh... Matrix jest obrazem, który wpisuje się w tradycją platoniczną ale wprowadza zupełnie nowe wątki...
Czy Ty Saurez w ogóle zasatnaiwałas sie nad Tym co bedzie w XXI wieku? Cio własciwie dzieje sie juz? Wirtualna rzeczywistość to nasz abliska przyszłość... Gdu zostanie udoskonalona, nie bedziemy juz wiedzieli czy jestesmy w rzeczywistości czy tez nie. Matrix zapowiada podstawowy problem i wyzwanie nowego wieku... i wyraża obawę o to czy człowiek sobie z tym poradzi... Czy przetrwa... Wiem, ze Ty po prostu jestes uprzedzona do Matrixa i widzisz tam tylko łupaninę, ale to dlatego ze tylko tyle chcesz widziec. Jak ktos ma klapki na oczach ciezo tej osobie je chociaż uchylić. Czasami zastanwiam sie jka baedzo lubdzie potrafią być ślepi... Okazuje sie ze bardziej niz dotąd myslałem..

fidelio

Ja już nie wiem czy się śmiać czy płakać- tym co piszesz nie potwierdzasz swej błyskotliwości. . Ja już nie wiem jak mam pisać do Ciebie. Pisałam o użyciu POJĘCIA „matrix”!!. Pisałeś że czytasz książki, itp, więc powinieneś się od razu zorientować dlaczego rzuciłam Kantem. I nie przeciwstawiałam mu Platona!;
A strach przed przyszłością, itp ?- to już było wielokrotnie poruszane i Matrix nie jest pionierem. On tylko podszedł dosłowniej. Ale zauważ że egzystencja w rzeczywistości, która nią już nie jest była także już- choćby w Otwórz oczy. Tylko że nie podchodzi ów film tak nachalnie do tematu i nie ma efektów specjalnych. Do Matrixa nie byłam nastawiona źle. Wręcz przeciwnie. Oglądałam raz pierwszy bez uprzedzeń, myślałam że będzie to jakieś wydarzenie. Ale niczym mnie nie zaskoczył.
Jaskinię rozumiałam już w podstawówce i jeżeli Ty na tym się zatrzymałeś w kwestii Platona- Twoja sprawa. Niczemu nie zaprzeczyłam, a Tobie się tylko tak wydaje- widzisz więc to co więzień z jaskini- jak mamy się odwoływać. Zniekształconą rzeczywistość. Filozofowie którzy do mnie przemawiają to zwłaszcza Pitagoras i Nietsche, a więc to co napisałeś mogło tylko mnie rozbawić...ale...zapewne jak zawsze wiesz lepiej. I wybacz, nie będzie mnie pouczał człowiek zachwycający się Matrixem, a mający Woodiego za ...no sam chyba pamiętasz jak określiłeś :P
Co do przekonania mnie- ale w jakiej kwestii chcesz mnie niby przekonać? Mnie wcale nie jest tak trudno przekonać, o ile ktoś ma ARGUMENTY i pisze konsekwentnie. A Tobie nie wiem o co chodzi- chciałabym się jeszcze przyczepić w tej kwestii mych filmów! Odpowiedz czemu z taką pewnością napisałeś że neguję wszystko co amerykańskie. Bo dużo takich bezpodstawnych, żenujących twierdzeń masz, potem przechodzisz nad nimi do porządku i nowe tworzysz, w tej samej tonacji. A WIĘC?

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Ok Saurez. Zacznijmy tak. Tak naprawde to ty nie masz argumentów i inteligentnie zwalasz ten fakt na mnie. Moich pytan konsekwentnie unikasz, bo są one niewygodne. Strasznie sie wywyzszasz i zwalasz to na mnie. Strac hprzed przyszłoscia byl juz poruszany... No i co z tego??? Jak wszystko od setek lat jest powtarzane. Ale za to w jakiej formie i z nowymi watkami... Sorry, ale jak powiesz mi ze swiat kina jest taki sam przed i po Matrixie... Jestes ignorantka jesli tak stwierdzisz. I nie obrazaj, ze sie zatrzymalem na podstwowce wielka filozofko. Filozofia to jak zapewne wiesz umiłowanie wiedzy (mądrości),a nie wymadrzanie sie na poziomie własnie podstawówki co ty własnie uskutecznniasz.
Filozofowie którzy Cie przekonuja to Pitagoras i Nietsche... hehe, a wiec juz stwierdzials ze reszta to oszołomy i tylko Ty masz racje. Skoro tych akurat filozofów uwazasz za słusznych to znaczy ze inni są do kitu. Tak wywyzszajacych sie opinii to ja dawno nie widzialem.. A ja np. jestem bliski filozofii Hume'a.. który akurat pasuje do teorii Matrixa jak ulał. Ale Nietschego tez szanuje.. Tak jak innych. Do tej pory nie bylo filozofa ktory wszystkich innych by wyrzucil do kosza. I takiego nie bedzie.
Poza tym ... zdanie o tym ze ja lubie matrix a ty woodiego .. wiesz co? Zastanow sie dziewczyno. Ja nie powiedziaelm ze nie szanuje Cie bo lubisz Woddyego. A u Ciebie... No tak lubie Matrixa to jestem niepowazny i głupi. Taki jest Twój ton wypowiedzi. Jak nie wierzysz to jeszcze raz przeczytaj swoja wypowiedz.A Woody jest dla mnie zrecznym filmowcem, ale marnujacym od wielu lat stosy tasmy filmowej... Jest to facet inteligentny.. Ale ja oczekuje od kina czegos wiecej niz tylko pscyhoterapii ciagle w tym samym sosie allenowskim. On od dawna sie powtarza nie mowi nic nowego.
Mam wiecej argumentów za Matrixem niz Ty przeciwko. Ale to i tak Cie nie przekona. A wiesz ja mógłbym Ci udowodnic ze wszytskie filmy jakie w ogole powstaly sa do kitu... Wszystko da sie przekabacic na swoje. Ty nie chcesz widziec nic w Matrixe i jestes tym tak zaslepiona, ze własnie nie zauwazasz ze w tej chwili nadajesz niesamowita wartosc Matrixowi. To problem którego w dziele Wachwoskich nie zauwazylas. Ślepota na prawdę, akceptacja fikcyjnej rzeczywistoci kreownaej przez nas, wmawianie sobie fałszywych kreacji naszego umysłu. Tak, tak. Jak przypatrzysz sie to metaforycznie ujrzysz ze jestes jedną z tych ludzi o których wspominał Smith. To jeden zmiocnych argumentów za Matrixem.
Ty negujesz amerykanskie filmy, ale tylko te widowiskowe i te który zdobyły popularnośc. Te filmy Ciebie wkurzają, prawda? I własnie o tych filmach mowilem wczesniej. Pewnie np. Titanica tez nie znosisz...

fidelio

*„lubie Matrixa to jestem niepowazny i głupi”- Ty to napisałeś nie ja
*”Moich pytan konsekwentnie unikasz”- bzdura. Przytocz pytanie, na które nie odpowiedziałam
* dość wyraźnie Ci napisałam- do Matrixa byłam nastawiona pozytywnie. PO PROSTU NICZYM MNIE NIE ZASKOCZYŁ. Nic nowego nie mówi, czego bym nie oglądała lub nie czytała i tyle. Dla mnie dlatego zostają tylko efekty i obraz mnie nuży. Tobie niech się podoba- ja Ci tego nie zabraniam.
*”Ty negujesz amerykanskie filmy, ale tylko te widowiskowe i te który zdobyły popularnośc”- bzdura i staram Ci się to powiedzieć od jakiegoś czasu. Jakis inny postowicz tez chciał Ci tu to wytłumaczyć, bo wystarczy spojrzeć jakie filmy mam w ulubionych
* Titanic mi się nie podoba, chociażby dlatego że Zana widziałam w wielu lepszych kreacjach, podobnie K.W., która to aktorkę bardzo lubię. Leoś też się nie popisuje. Świetne wykonanie jest- ale dla mnie to za mało
* właśnie leci Depresja gangstera, a więc sobie przypomnę, żegnam zatem.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Tak ja to napisałem, a ty to pomyslałas... Te zdanie o tym ze jestem głupi bo cenię matrixa. Skrsytalizowałem tylko twoj poglad, którego nie chciałas wypowiadac.
Jak widzisz zgadłem ze nie podobał Ci sie Titanic... hehheh. A skoro wszystkie filmy o których ja mówię dla Ciebie nic nowego nie wnoszą to ja zapytam Cie co takiego wnosi np. Woody Allen..... albo Depresja gangstera.
Titanic ... Zwracasz uwage na aktorów.. A tak naprawde to nie oni tam grają.. Chociaz rola Winslet jest znakomita - najlepsza w jej karierze. Leo i Zan graja poprawnie, ale nic wielkiego. tak naprawde niesamowita jest sama historia. Genialna reżyseria (Cameron to jeden zreszta z moich ulubionych reżyserów)Tak wiarygodnie opisanego i odtworzonego filmu, kawałka prawdziwej hiostorii daleko by szukać. Ze juz nie wspomnnę o tym jak błyskotliwe i genialne są sceny w tym filmie i wcale nie chodzi mi o efekty specjalne... Sceny te mają w sobie surowe piekno, budują subtelna atmosferę tego filmu... I oddaja całą jego metaforykę. Widzisz, to film który budzi weneetrzne katharsis.. Zminei cos w człwoieku.. tak ze nie jest juz taki sam jak przed seansem.. Na tym polega kino.. Własnie na tym... Ale Ty sie z tym nie zgadzasz. I stad wiedziałem ze go nie cenisz... Masz inne pojęcie kina.
Spojrzalem w Twoje ulubione. Otóż z tego wynika ze faktycznie nie lubisz duzych popularnych filmów. Z nich są tylko T2, Hero i Indy Jones 3. Reszta to bardziej filmy kameralne. Chociaż ciekaw jest ze jakies 2/3 tych filmów sam zaliczyłbym do moich ulubionych. Ciekawe prawda?

fidelio

Nie pomyślałam tak. Daleka jestem od takiej oceny osób, które znam, a co dopiero kogoś, o kim nie mam pojęcia. Z resztą nie oceniam ludzi poprzez gust filmowy czy muzyczny. W tej chwili czytam też mail pewnej panny. Zestawia Ostatniego Samuraja z Pasją- pod względem ideowym (określiła to mianem nieśmiertelnych ideii). I jej tłumaczenie np. do mnie trafia. Ocenia film, a nie pisze o tym co ja myślę czy uważam (tym samym myląc się). Posłuchaj: nic o Tobie nie sadzę i nie mam zamiaru. Sama czasem mieszam obraz z błotem, ale trudno bronić czegoś jak Walk to remember np. Nie śmieję się natomiast z kogoś komu podoba się Ostatni samuraj czy Matrix. Po prostu mnie nieco takie filmy śmieszą. Ale filmy- nie ludzie je oglądający (inna kwestia że bawią mnie za to Ci co uważają że pojecie matrix pochodzi z owego filmu, a i takie komentarze czytałam!).
Depresja gangstera to tylko miła komedia, fajnie zagrana. Nie dziwię się iż może nie zachwycać. Mnie się podoba, ale daleka jestem od stwierdzenia że coś wnosi. Może „tylko” dobry nastrój. Allen to genialne wyśmiewanie się z rzeczywistości- i nie powiela wcale tego samego. Jego ostatni film to zwłaszcza świetna ironia na miłość, w Cwaniaczkach śmieje się z próby przedarcia do wyższych sfer, a np. w genialnym Celebrity- z aktorów, itp. Oczywiście to uproszczone, bo on ze wszystkiego się śmieje i to bardzki inteligentnie, ale potrafi także dać dużo ciepła do swego dzieła, jak we Wszyscy mówią kocham Cię. Nie jest też przypadkowe że u niego aktorzy dają z siebie wszystko! Nie ma złych kreacji!
Kameralne??:):):) To część moja, mogę dorzucić np Ojca chrzestnego- teź jest popularny, z resztą- jak wszystkie filmy, które mam- no 90%!! Nie wiem co uznałeś tam za kameralne, proszę o przykład:P . Przecież nie Casablance czy 12 malp! To nie są filmy kameralne, po prostu nie są filmami monumentalnymi, a to różnica. Jak dla mnie nei mam ani jednego filmu niepopularnego...no, może nie wszyscy znają Kto zabił psa sąsiada czy Tragedię Makbeta- ale to ich strata:).
Camerona wszystkie filmy, prócz serialu, widziałam, ale cenię za Otchłań i Terminatora.
Dla mnie na tym też kino polega, ale Titanic nie budzi we mnie oczyszczenia. To to robi Pasja, czy w dużym stopniu- Jądro ciemności (czy inna wersja czyli Czas Apokalipsy).
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Ok w porządku. Przyjmuje to do wiadomości. W kwestii filmów kameralnych... uzylem pojecia bardziej kamerlane.. Ale dobrze uzylas tu tez słowa monumentalne... Własnie wydaje mi sie ze takich nie lubisz. Z pewnościa przyznasz ze 12 małp czy Casablanca (które dla mnie są tez filmami genialnymi) w prorównaniu do np. Titanica to filmy kameralne...Ale mniejsza ze słownictwem. No cóż kino jest subiektywne .. do jednych trafuia do innych nie.. Tak jest chyba jego istota. Do mnie trafia np. Gladiator, Matrix, Titanic, do Ciebie akurat nie. Powiem Ci jako cikawostkę, ze przed obejrzeniem filmu camerona zupelnie nie dostrzegalem tragedii jka sie wydarzyal. Nawet duzo wczesniej czyatlem na jej temat, ajednak nie czulem jej tragizmu. Dopiero gdy obejrzalem film to do mnie trafiło. Moja reakcja na ten film jest podobna do postaci jednego z bohaterów filmu Billa Paxtona który jest dowódcą wyprawy. On tez na poczatku traktował Titanica jako fajna hiostoryjkę, by później pod koniec filmu zrozumieć rozmiar tego co się wydarzyło.
Conrad to mój ulubiony pisarz.. Niesamowite ze akurat lubisz Conrada... wszystkie dziewczyny które znam go nie znoszą. Jądro ciemności z Rothem i Malkovichem oraz Czas apokalispy to genialne filmy... Kocham je. Ciekawe prawda..? Ze w jednych filmach się tak zgadzamy a w innych nie....

fidelio

Hm- no dobra, zatem z filmów z rozmachem (monumentalnych) kocham Przeminęło z wiatrem. Nie wiem czy jest na stronie w mych ulubionych. Faktem jest jednak że uwielbiam nie za przybliżenie wojny secesyjnej, a za niesamowite kreacje i za świetny sposób zekranizowania powieści. Ba! Wolę niż książkę, ale tylko przez niezapomniany duet. Z resztą, mało co tak przenika do świadomości jak oni!:)
Hm- hahha- Ty właśnie piszesz że dziewczyny nie lubią Conrada... a na swym blogu zastałam dziś wiadomość iż człowiek nie zna dziewczyny, która lubiłaby Slayera....:) No cóż...Conrada uwielbiam, bo niesamowicie sugestywnie potrafi opowiedzieć historię, nie przypadkiem jest że akurat w kwestii Wajdy- ekranizacja książki tego pisarza należy do 3 filmów wajdowskich, które mam za dobre.
Hm- Casablanca- przyznaję, że nietrafnie użyłam, bo nie był to film nastawiony na sukces. Był to film jeden „z” i to jaki status szybko zdobył zaskoczyło także twórców owego dzieła!
Ale Przeminęło z wiatrem czy Kleopatra to już dzieła monumentalne (no, w kwestii Kleopatry nie ta wersja jest mą ulubioną):).
Co do Titanica, wcześniej czytałam o nim i zrobiło to na mnie wrażenie. Film skoncentrował się na jednostkach. I choć uwielbiam takie ujecie- to w sposób jaki przedstawiono w Pozorach i złudzeniach.
Wiesz co...jak pomyślę o jakims filmie od razu nasuwa mi się jedna scena na początek. JAk w obrębie monumentalizmu- to w Powrocie Króla to scena przeniesiona z uzupełnienia- a więc Arwena nad zmarłym Aragornem stojąca (ugh, nie wiem czemu ta, ale akurat ta i to nie moja wiina!:)). W Przeminęło z wiatrem- to zdanie Nic mnie to nie obchodzi i trzaśnięcie drzwiami (heh, kocham ten moment!:)) .... A....Gdy pomyślę o Titanicu...widzę tylko zbiór kadrów, dla mnie odległych. Po prostu nic one we mnie nie wywołują. Jedyny motyw, który pamiętam, jako wybijający się z całości to starsza pani na barierce statku i wrzucenie medalionu do wody.
Pozdrawiam!:)

ocenił(a) film na 7
Arrakin

Przeminęło z wiatrem to film dobry, chociaz przyznasz mi chyba ze jako film historryczny jest bardzo zły. Ale na szczescie jako melodramat jest faktycznie bardzo dobry. No i ten Clark Gable... ty sie zachwycsaz Przemineło xz wiaterm, a ja Titanikiem.. Heh no cóz.. I moze talk powinno byc.
A własnie co myslisz o Powrocei króla?? Bo dla mnie to sgraszna kaszana i zmarnowany znakomity materiał na fuilm... Tutaj to faktycznie gflagi mozna wystawiac ..film jest tak zle zmontiowany, z żałosnymi dialogami i bez koncepcji rezyserskeij ze az oczuy bolą...A scenariusz tak podziurwaiony jak sito... A porzednie czesci były takie dobre... Ciekaw jestem co Ty sadzisz na ten temat Saurez?

fidelio

A więc tak- Przeminęło z wiatrem nie jest filmem historycznym, więc trudno oceniać czy historia jest dobrze czy źle pokazana. Jest zatem.... ukazana dobrze:):)...czyli pokazuje wyniszczenie wojenne i spekulacje po wojnie, to jak mogli ludzie z niszy na niej się dorobić, a fortuny runąć. Także świetnie akcentuje owo wyzwolenie Murzynów i to że teraz mięli szansę stać się tanią siłą roboczą. To co pokazuje, robi więc dobrze. Nie ma przecież jakiś przekłamań historycznych ( z resztą to historia amerykańka, takiż film do granic...więc trudno aby było coś źle ukazane). Ale przede wszystkim to genialna gra aktorska cudownego duetu.
Co do Powrotu króla:

http://filmweb.pl/Topic;jsessionid=8jruj8jkbcjpl?id=241159#244743

Ot, podałam też tam link do tego co myślę o ściśle Powrocie. Dla mnie najlepsza część- i jak przeczytasz dowiesz się dlaczego tak uważam:)
Pozdrawiam:)