taa a jak nic nie bedzie po smierci to sie wkur..ię?? Twoje wywody są tym samym dowcipem, wiesz co, obejrz moze franciszek, kuglarz Boży, zeby zrozumiec albo zapoznaj sie z moją osobą, bo ja wiem sam tak z siebie bez wplywu innych na czym polega zycie wedlug wartosci i na czym polega moje uduchowienie, kurde parenascie lat temu tego nie bylo :/ a teraz wielki problem bo ludzie zyja w troche wiekszym syfie, ten swiat jest chory i ludzie w nim zyjacy nawet jak madrzy takimi sie staja, nie jestem w stanie tego znieść ale tez nie ma co sie poddawac.

Andurill_5, najłatwiej za wszystko obwinić Boga. To ludzie czynią zło, o które masz pretensje. Szkoda, że brak Ci odwagi, żeby swoje zarzuty skierować do ludzi i to od ludzi wymagać żeby stawali się lepsi i nie krzywdzili się nawzajem. Nie masz jaj..

Nie ma jaj, bo jest internet - podszywka ateistów. Tutaj mogą obrażać, piętnować symbole religijne itd. Na neostradzie pozostanie anonimowy dla zwykłego użytkownika. To jest miejsce gdzie ateiści mogą się pokazać, wyjść z cienia. Nic więc dziwnego, że w wirtualnym świecie jest taki do przodu ;)

Iście średniowieczne bezmózgowie... Rozumiem, że to ludzie odpowiadają za wirusy, nowe szczepy bakterii lekoopornych, za wady genetyczne, czy kataklizmy? Wyobraź sobie, że nie wszystko jest naszą winą. No ale pewnie to my gdzieś w okolicach ery kamienia łupanego zaczęliśmy się bawić w inżynierię genetyczną i potworzyliśmy te wszystkie choroby. Albo lepiej - szatan zajmuje się ewolucją immunologii bakteryjnej. Zapewne gdybyśmy częściej byli na kolankach i częściej się modlili, to Bóg by w tajemniczy sposób zatrzymał ewolucję drobnoustrojów...

Yes! Katolik znowu pokazuje zęby i obraża na forum;) Mówisz, że tylko ludzie czynią zło? A świat, w którym istoty żywe muszą się nawzajem zjadać - to jest dobre, tak? Powiesz, że zwierzęta nie są złe - ja się nawet zgodzę. Ale Ten, kto stworzyl taki obleśny świat MUSI być zły. Tylko bestia stworzy tak brutalny świat - taką naturę. Więc to nie człowiek jest zły, tylko jego (rzekomy) "stwórca" - Bóg. I o tym chyba właśnie pisze Anduril_5. Jest jeszcze inna opcja: ze boga nie ma. Ale tego nawet nie weźmiesz pod uwagę, prawda?;)

Wystarczy poczytać Biblię żeby nie zadawać takich głupich pytań. Bóg jest miłosierny - ludzie są źli. Póki oni rządzą światem świat będzie zły - Bóg zajmuje się twoją duszą i życiem pozagrobowym, a nie życiem doczesnym.

Heheheh

Bóg poprostu wystawia nas a na próbe a ja się zgodze z Anduril_5
Bóg nie jest taki jak go opisuje pismo święte.
To on zesłał na nas szatana a potem bochatersko swojego syna zesłał na ziemie by ten zginoł.
paranoja , ale na co to sie kłócić .

Nie masz żadnych dowodów na to że on cie ratuje przed śmiercią, ja bym mu nie wierzył. Przestańcie go zasilać i sami bądźcie bogami

Weź typie zajmij się sobą, bo każdy widzę, że szukasz kumpli na necie. Kogo obchodzi twoja opinia ty mi lepiej powiedz :o Chyba tego orifjeljma czy jak to coś się zwie.

Zamknij pysk frajerze

Oriflamme analfabeto skretyniały. Jak nie umiesz pisać i argumentu Ci brak to odłącz neta i do szkoły za*******aj!

Widzę Biblii się nie przeczytało... Radzę poczytać Stary Testament i sprawdzić ile Bóg ludzi pomordował własnoręcznie, tudzież rękoma Narodu Wybranego.

Nie ucz ojca dzieci robić. Stary Testament pokazuje tylko to, że Bóg był sprawiedliwy. Lud miał go w dupie i czcił innych bożków, dlatego zsyłał na nich zniszczenie i śmierć.

I mamy tu świetne uzasadnienie dla poje*ów religijnych na zasadzie "wierzysz w złego boga, to ci poderżnę gardło". Zarąbiście to mądre i wielce oświecone. Dobrze by było, gdybyście się nawzajem pomordowali. Świat byłby lepszy bez waszego bezmózgowia.

chapaj kondona z moją spermą

*kondoma, moherze

Ostatnio czytałem bardzo ciekawy wywód, czym byłby świat bez zła. Ten "Bóg" po prostu zachowuje równowagę, tyle.

Uff, całe szczęście, że utrzymuje równowagę. A już myślałem, że mi odbierając oboje rodziców w młodym wieku, a dając ich wszystkim dookoła uwziął się na mnie. Ale na szczęście to nic osobistego, nie mam rodziców, bo to przecież kwestia równowagi. Gdyby każde dziecko na świecie miało rodziców, to przecież patologia by się zaczęła. A nie daj Bóg jeszcze każdy byłby dobrym rodzicem! Toż to paranoja!
Na szczęście mamy Boga, który pilnuje równowagi, zsyłając huragany, choroby genetyczne, wirusowe, bakteryjne, trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów itp. : )

Bóg zachowuje równowage w świecie, który sam stworzył z "miłości" (bo tak przezcież twierdzi chrześcijaństwo). Pytanie: Gdyby Bóg stworzył świat z "miłości", to dlaczego stworzyłby świat, w którym dobro żyje obok zła? Po co stwarzać świat, w którym wtórnie trzeba zachowywać "równowagę"? Tak z nudów? Dla mnie to absurd. No chyba, że "Bóg" jest jakimś złym Demiurgiem. Ale wtedy nie zasługuje na szacunek - a już tym bardziej nie na miłość;)

Bóg nie stworzył zła, z tego co pamiętam zło albo już istniało, albo Szatan odwrócił się od Boga i stworzył zło. Bo szatan przecież był aniołem. I tak satanizm rządzi, mimo że nie ma nic wspólnego z Szatanem.

Zło według chrześcijaństwa nie istniało, ponieważ " wszystko co stworzył dobre było". Skoro Bóg stworzył Ziemię, to mógł pomyśleć, by nie tworzyć półplastycznej astenosfery, przez którą mamy ruchy płyt tektonicznych, przez które są trzęsienia Ziemi. Tworząc Ziemię mógł sprawić, by ciśnienie atmosferyczne w wyniku zderzenia ciepłego i chłodnego frontu nie tworzyło huraganów, tornad, cyklonów, przez które giną ludzie. Tworząc Ziemię mógł intruzje magmowe ukształtować tak, by nie prowadziły one do erupcji wulkanów pochłaniających wiele istnień ludzkich. Tworząc Ziemię mógł sprawić by wody zdanej do picia było więcej, niż tylko 3% (przy czym 2,7% to lodowce). Tworząc Ziemię mógł pomyśleć nad tym, by wszystkie kontynenty były zdatne do mieszkania, a nie że jeden przykrywa 1,5-3km lodu z -60*C, zaś drugi jest wysuszoną przez Słońce pustynią, bez możliwości upraw potrzebnych do przeżycia. Tworząc Słońce mógł sprawić, by nie wysyłało ono zabójczego promieniowania ultrafioletowego, powodującego poparzenia, oraz błędne replikacje genetyczne i podziały komórkowe, prowadzące do defektów genetycznych i nowotworów. Tworząc Ziemię mógł pomyśleć o tym, by nie dawać bakteriom możliwości uodparniania się w bardzo krótkim czasie na coraz to większą gammę antybiotyków. Można wymieniać długo.

Jak na IDEALNEGO, WSZECHPOTĘŻNEGO, WSZECHMIŁOSIERNEGO BOGA, to popełnił cholernie dużo błędów i ma nieźle powalone we łbie, jeśli patrząc na świat mówi "a wszystko co stworzył, dobre było"...

Mam dla Ciebie przyjacielu pewną historyjkę ;

Mężczyzna poszedł do fryzjera aby obciąć sobie włosy i przystrzyc brodę.

Kiedy fryzjer rozpoczął pracę, ucięli sobie pogawędkę. Rozmawiali o wielu sprawach na różne tematy. Kiedy w końcu przeszli do tematu Boga, fryzjer powiedział: "Ja nie wierzę że Bóg istnieje."

"Dlaczego tak twierdzisz?" zapytał klient.

"Ano, wystarczy aby wyjść na ulicę aby uświadomić sobie że Bóg nie istnieje. Powiedz mi, gdyby Bóg istniał, to czy byłoby tyle chorych ludzi? Czy byłoby tyle niechcianych dzieci? Gdyby Bóg naprawdę istniał, nie byłoby ani cierpienia ani bólu. Ja nie mogę sobie wyobrazić kochającego Boga który by pozwolił na wszystkie takie rzeczy."

Klient myślał przez chwilkę, jednak nie odpowiedział ponieważ nie chciał rozpocząć sprzeczki. Fryzjer skończył swoją pracę i klient opuścił jego gabinet.

Kiedy wyszedł od fryzjera, zobaczył żebraka na ulicy z długimi, pozlepianymi, brudnymi włosami i rozmierzchwioną brodą. Żebrak wyglądał brudno i niezadbanie. Klient zawrócił z powrotem do gabinetu fryzjera i powiedział: "Wiesz co? Fryzjerzy nie istnieją." "Jak ty możesz tak twierdzić? zapytał zaskoczony fryzjer. "Ja istnieję tutaj i ja jestem fryzjerem. A na dodatek ja właśnie przystrzygłem ci włosy i brodę." "Nie!" wyrecytował klient. "Fryzjerzy nie istnieją ponieważ gdyby istnieli wówczas nie byłoby ludzi z brudnymi długimi włosami i z rozwichrzonymi brodami - takich jak ten żebrak na chodniku."

"Aaa, niemniej fryzjerzy ciągle istnieją! Tak się dzieje ponieważ owi brudni ludzie nie przychodzą do nas się ostrzyc."

"No właśnie" potwierdził klient. "O to chodzi. Bóg również istnieje! Cierpienie i ból się zdarzają kiedy ludzie nie zwracają się do Niego i nie proszą Go o pomoc. To dlatego istnieje tak dużo cierpienia i bólu na świecie."

Naiwna historyjka z gównianym przesłaniem. Znaczy tyle, że ludzie w Afryce się do Boga nie modlą, dlatego ich głodzi. Mieszkańcy Nowego Orleanu rozumiem też się za słabo modlili, dlatego Bóg zesłał na nich huragan? To samo odnośnie pandemii i chorób. Europejski rok bez lata, który przyniósł klęskę głodu też był winą za grzechy? Nowe szczepy bakterii lekoopornych to też rozumiem zasługa Boga, który woli nas pomordować, bo się do niego nie modlimy? Już nie mówiąc o całkowicie dobitnych rzeczach, jak choroby genetyczne - rozumiem, że płód w łonie matki był nazbyt frywolny, lub miał zbereźne myśli, dlatego Bóg postanowił uszkodzić mu mózg, zabrać skórę, lub odjąć rękę?

Prowadzimy wojny i jesteśmy póki co chciwym gatunkiem, lecz są rzeczy od nas niezależne, jak te powyżej wymienione. Bóg wiele się nie różni od Hitlera - tak samo rasistowski, podły, bezduszny, masochista, morderca narodów.

Otóż drogi przyjacielu, owa historyjka to jedynie wyjaśnienie uczuciowe, które uzmysławia w ilustratywny (chociaż wysoce uproszczony) sposób jeden z powodów dla których Bóg zsyła na ludzi nie tylko ból i cierpienie, ale także kataklizmy, nieszczęścia, choroby, itp. Z kolei bardziej naukowe wyjaśnienie dla tych powodów, bazujące na badaniach i podparte już sporym materiałem dowodowym, stwierdza że wszystkie owe nieprzyjemne dla ludzi zdarzenia, są serwowane wyłącznie osobom i społecznościom które praktykują wysoce niemoralną filozofię pasożytnictwa. Pełne naukowe wyjaśnienie tych powodów wynika z ustaleń teorii wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji oraz z filozofii totalizmu (z którymi polecam się zapoznac). Odnotuj że powyższa historyjka , dla uproszczenia sugeruje iż aby unikać w swoim życiu cierpienia i bólu trzeba zwracać się do Boga. Tymczasem badania ujawniają, że w rzeczywistości dla uniknięcia cierpień i bólu nie wystarczy np. być religijnym i modlić się do Boga, a trzeba swoje życie prowadzić dokładnie w zgodzie z wymaganiami Boga. (Znaczy, trzeba żyć pedantycznie moralnie - tak jak starożytnym językiem nam to nakazuje Biblia, zaś nowoczesnymi uzasadnieniami nam to wyjaśnia filozofia totalizmu.) Jak bowiem jednoznacznie ujawniają to badania , Bóg bezwzględnie karze każdą osobę i każdą społeczność która ulega pokusom niemoralnej filozofii pasożytnictwa - nawet jeśli jest ona wysoce religijna i nieustannie modli się do Boga. Jednocześnie , nawet ateiści są nagradzani przez Boga - jeśli tylko swoje życie prowadzą oni moralnie, czyli zgodnie ze wskazaniami Biblii lub filozofii totalizmu. Z kolei już udokumentowane sprawdzenia moralnego życia dowodzą, że zgrupowania liczące co najmniej 10 ludzi (tj. tzw. "10 sprawiedliwych") żyjących wysoce moralnie w zgodzie ze stwierdzeniami albo Biblii albo też filozofii totalizmu, powstrzymują nadejście dowolnego kataklizmu, a nawet nadejście tylko złej pogody, na obszar na którym owych "10 sprawiedliwych" mieszka. Pozdrawiam ;p

A cóż to za owe badania? NASA wzięło 10 cnotek niewydymek i wiecznych prawiczków do lasu tropikalnego w okresie monsunu i udowodnili, że 10 schizofreników potrafi powstrzymać wielomiesięczne deszcze? Poczytałem o tym totalizmie i nic ciekawego się nie dowiedziałem. Do głowy weszły mi chore iluzje jakiegoś świra o okupowaniu Ziemi przez UFOnautów...
Każdy ma własną moralność i nikt nie musi żyć wedle moralności jakiegokolwiek boga. Biblia to zbiór klechd i legend, nic więcej. Dobry kawałek literatury, ale kiepski wyznacznik moralny.

Oto link do strony, na której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania; http://energia.sl.pl/god_proof_pl.htm
, zalecam wytrwanie do końca lektury i przeczytanie również materiałów podanych w linkach na tejże stronie. Ów materiał z pewnością poszerzy Twoją wiedzę o świecie, dlatego poświęc trochę czasu na zapoznanie się z nim, jest tego całkiem sporo. Zapewniam Cię, że nie będzie to czas stracony. Serdecznie pozdrawiam ;p

Ja nie moge :D

Ale to jest najlepsze:
"Z kolei bardziej naukowe wyjaśnienie dla tych powodów, bazujące na badaniach i podparte już sporym materiałem dowodowym, stwierdza że wszystkie owe nieprzyjemne dla ludzi zdarzenia, są serwowane wyłącznie osobom i społecznościom które praktykują wysoce niemoralną filozofię pasożytnictwa. Pełne naukowe wyjaśnienie tych powodów wynika z ustaleń teorii wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji"

Hahahah

Tym bardziej że Koncept Dipolarnej Grawitacji to bujda, a nie nauka. Żadna nauka nie potwierdza takich fantasmagorii. Ale czego spodziewać się po debilach wierzących w światowe spiski, przyjście jakiegoś umarlaka w glorii i chwale, czy to, że Majowie byli kosmitami i zniknęli, ponieważ wrócili na swoją planetę : D

Skoro uważasz, że Bóg kara nas za to, że się nie modlimy to powiedz mi dlaczego pewnemu człowiekowi, który był mocno wierzący od samego początku, który nawrcał wszystkich niewierzących, który zasługuje na wszystko co dobre, czemu ma dwójke niepełnosprawnych dzieci? Według Boga za mało się modlił? Prawda jest taka że Bóg nas stworzył byśmy go czcili i mu służyli a jeżeli coś mu się nie spodoba to w********ać. Nie ma co się kłócić o wiarę bo i tak wszyscy staniemy przed sądem ostatecznym a wtedy jeżeli chrześcijanie będą mieli racje to Bóg ześle 3-4 ludzi pod opiekę szatana, a pozostali będą jego sługami w nieskończoność .

Bóg jest jest drogą prawdą i życiem, jest wszechmogący, wieczny, dobry i doskonały. Stworzył człowieka i dał mu wolną wolę, możliwość wyboru dobra lub zła, człowiek niestety wybrał grzech i musi za to cierpieć. Bóg jednak pozwolił aby jego własny syn, Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy, wybawiając nas tym samym spod władzy grzechu, szatana i śmierci. Każdy z nas może być dzięki niemu zbawiony( dzięki jego łasce), pod warunkiem że tego uczciwie chce i robi wszystko co w jego mocy aby to osiągnąć. Na miejscu wszystkich niewierzących przestudiowałbym wiarę chrześcijańską i zastanowił się czy aby na pewno jestem taki pewny, że po śmierci nie będę skazany na WIECZNE potępienie, czyli męczarnie z dala od Boga. A nuż katolicy mają rację. Umrzeć możemy chociażby jutro przechodząc przez jezdnię, nie odkładajmy rozmyślań o sprawach mających wieczne konsekwencje, na późną starość. Nie mam zamiaru nikogo straszyć, nie piszę też tego przecież dla zysku, zastanówcie się uczciwie i szukajcie dogłębnych nawet trudnych(ale za to prawdziwych) odpowiedzi na ważne pytania, korzystajcie z wielu źródeł.

Nie mam nic do katolicyzmu. Ale irytuje mnie takie pustosłowie, z którym próbuje się (oczywiście bezinteresownie!) ludziom namieszać w głowie. Każda religia ma swoją "historię zbawienia" lub "prawdę". Tak samo muzułmanin mógłby napisać: a może jednak mamy rację? Chodzi jednak o to, że cała ta "historia" i "prawda" jest po prostu niewiarygodna dla myślącego człowieka. Rozumiem, że całe Twoje życie polega na tej wierzę i że tylko tak Twoje życie odbierasz jako sensowne. Ale to raczej wynika z psychicznych i społecznych powodów, a nie "boskich" rzeczy. Z jakiś przyczyn uważasz, że pytanie o Boga jest "ważnym" pytaniem. Ale nie jest: ważniejsze jest być zaspokojonym seksualnie. Ponadto boisz się śmierci jako końca. Więc wygodnie Ci jest wmówić sobie, że zycie dalej bedzie trwało - ba, że będzie dopiero po śmierci doskonałe. Ale tak prawdopodobnie nie jest: więrząc w Boga zmarnujesz sobie ileś uciech, i tyle z tego bedziedsz miał. Poza tym: szczególnie nużące jest to typowo katolickie pustosłowie o "Prawdzie", "Prawdzie" i jeszcze raz "Prawdzie". Prawda jest tylko taka, że przeciętny człowiek potrzebuje iluzji, aby być szczęścliwy. Ale zauważ: niektórzy próbują jednak wyjść ponad tą przeciętność. Może im się uda - może nie. Ale przynajmniej nie bądź zazdrosny i daj tym ludziom spróbować wyjść ponad formułki biblijne i kościelne. Nie próbuj ich ściągać w dół do: zasdrosnego Stwórcy, płaskej czterokątnej ziemi, kreacjonizmu, antropomorfizmu, bigoterii, konserwatyzmu, homofobii itd. Pozdrawiam serdecznie.

wpierdziele się w dyskusję, bo widze nieścisłość - on napisał swoje zdanie, ty swoje, ale po co piszesz "nie bądź zazdrosny i daj tym ludziom spróbować wyjść ponad formułki biblijne i kościelne. Nie próbuj ich ściągać w dół ", jeśli już widać wszędzie na około ateizm - w szkole, internecie, gdzie się nie popatrzeć... Nie musisz tak walczyć o bezproblemowe, proste życie ludzi pozbawionych już zasad moralnych:) - piszę to troche na wyrost widząc co dzieje się ze światem na podstawie tego co dzieje się w gimnazjach, a z mojego doświadczenia w technikum;/

Mówić w co drugim zdaniu o "prawdzie" nie jest zdaniem. Wyraziłem swoją niechęć do tego rodzaju retoryki, która mówi: my znamy "prawdę", a wy nie. Jest to irytujące i niszczy wszelką rozmowę. Dla mnie Jezus nic nie znaczy. A pytanie o Boga uważam wręcz za szkodliwe, gdyż nakłada na ludzką egzystencję problemy nie do rozwiązania. A poza tym: naprawde uważasz, że bez religii ludzkie zycie jest pozbawiony zasad moralnych. Zauważ, ile zła w imie "prawdy" się czyni i zawsze czyniło. Zobacz ile na tym forum homofobów, którzy w imię "Boga" obrażają innych ludzi. To ma być moralne? Nie chcę przez to powiedzieć, że religia niszczy moralność. Ale dogmatyzm jest nie do zniesienia. Więc nie ma tu po mojej stronie żadnej nieścisłości logicznej;) Pozdrawiam

Może się mylę, ale to NIE ateiści wlatują samolotami w budynki. To NIE ateiści prowadzili krucjaty. To NIE ateiści doprowadzili do holocaustu (ale mało który katolik może do swojej ciasnej mózgownicy przyjąć, że Hitler był wierzącym w judeochrześcijańskiego Boga, do którego jest wiele odwołań w Mein Kampf), to NIE ateiści blokują badania nad komórkami macierzystymi, in vitro, klonowaniem, manipulacji genetycznej. To NIE ateiści mordowali całe narody, bo ktoś się z nimi nie zgadzał. To NIE ateiści mówią "jesteś nic nie wartym głupcem, który błagać musi o przebaczenie za to, że żyje". To NIE ateiści głoszą, że prawdziwe życie zaczyna się po śmierci (sic!).

Wszelkie badania socjologiczne i psychologiczne dowodzą, że społeczeństwa naturalne zateizowane (czyt. ateizm organiczny) są o wiele bardziej rozwinięte pod względem kultury i moralności. Procent rozwodów i więźniów jest wyższy wśród wierzących, aniżeli wśród ateistów. Aż 65-70% światowych naukowców jest ateistami lub agnostykami. W Wielkiej Brytanii i w Ameryce - krajach bardzo rozwiniętych naukowo - procent ateistycznych naukowców sięga niebagatela 85-90%

Religia to opium dla mas, mówiąc za Marksem.

Róbta co chceta, masz swój rozum i widzę do tego, że nie byle jaki. Ja cie przecież nie nawracam. Nie musisz przekonywać, że religia jest be, bo i tak już całe pokolenie internetowe ateistyczne, to już z samego lenistwa każdy jest po "twojej" stronie. Ale trochę to niejasne, jak jest z tą moralnością, bo jeśli ktoś ogląda sadistica i ma takie poglądy jak ten prześwietny portal, to chyba jest mniej moralny od człowieka, który nie widzi w każdym człowieku mięsa do bicia? czy nie?

Primo: debile uważający się za ateistów, a nie znający się ani na religii, ani na teologii, ani na naukach ścisłych, czy humanistycznych, to idioci i pseudo-ateiści. W rzeczy samej są po prostu indyferentni i tyle. Osobiście nie nazwałbym ich ateistami, a ludźmi religijnie obojętnymi, którzy nie znają żadnych argumentów za/przeciw ateizmowi/religii. Krótko mówiąc debile bez własnego zdania, idący za trendem. Od tego każdy ateista (czyli osoba, która przemyślała swój pogląd na religię i ma wyrobione własne zdanie, ma argumenty na poparcie swojej tezy) się odcina od tego typu niedojrzałego podejścia.

Secundo: Ja często odwiedzam sadistica i jakoś nie widzę w tym nic złego. Oglądam różne filmy i strony z brutalnymi mordami, gwałtami, zwłokami, śmieję się na większości krwawych horrorów itp. nie mnie jeszcze nigdy nie miałem ochoty tego co zobaczyłem przenieść w świat realny. Nigdy nie miałem problemu z odróżnieniem tego co przeczytałem/zobaczyłem od tego, co jest faktycznie realne. Oczywiście, nie każdy posiada tę zdolność, z czego potem wychodzą tragedię (szczególnie mam tu na myśli szczeniaki, co gry nie potrafią od prawdziwego życia odróżnić).

Nie chcę się czepiać (w końcu mamy podobne poglądy)... ale jedna nieścisłość: Marks pisał "religia to opium mas". Nie "DLA" mas. Dopiero Lenin dodał to małe nieszczęsne słówko "dla", co zresztą bardzo dobrze świadczy o różnicy między domyślnym a realnym komunizmem;)
A tak w ogóle to w pełni się zgadzam z Twoimi poglądami. Idea boga monoteistycznego to największa hańba ludzkiej cywilizacji. Jak pisał Cioran: "Życie przy jednym bogu staje się wprost nie do życia". Dlatego katolicyzm wprowadził kult świętych (niczym mali bogowie, pośrednicy - Haha!). Szczególnie w święta nawiedzają mnie myśli jak bardzo nasza Polska od wieków cierpi przez to całe obleśne chrześcijaństwo. Trzymaj się;)

A to dziękuję serdecznie za poprawienie mnie : ) Czytałem wszystkie dzieła Marksa i kilka Lenina i nigdy nie zwróciłem uwagi na tę drobną zmianę. Dzięki że zwróciłeś moją uwagę na to. Shalom : )

Alejhem weał bnejhem;)

Cierpi? Fakt, cywilizacja jest taka straszna...

Na odwrót! Nie "cywilizacja jest taka straszna", tylko: TAKA cywilizacja jest straszna. Mała zmiana - duża rożnica...

Ale cóż złego w tej cywilizacji. Mimo wszystko chrześcijaństwo dorzuciło więcej niż 3 grosze do naszej kultury itd.

Ależ oczywiście, że więcej niż 3 grosze. Chrześcijaństwo dało nam: zniszczenie 90% dorobku filozofii greckiej (niemal wszystko oprócz Platona i Arystotelesa uznano za herezję), zniszczenie różnorodności kulturowej Rzymu, regres naukowy przez niemal 1000 lat, urzędowy antysemityzm, homofobię, mizoginię, zredukowanie seksualności ludzkiej do prokreacji, autorytaryzm w polityce, kapitalizm, wymyślne tortury, Islam + wojnę z Islamem (to szczyt, prawda?), moralność opartą na mentalności niewolników... no i Wojciecha Cejrowskiego. Wielkie mi to zasługi dla naszej kultury. Wesołych świąt;)

Cywilizacja wierzy w urojonych bogów, morduje się w ich imię, boi się postępu, boi się nauki. Wszystkiego się boi. Nie boi się tylko poderżnąć gardła komuś w imię swoich urojeń.
Tak, cywilizacja jest straszna. Tylko jednostki są dobre.

Jednostki! Wybacz, ale jesteśmy zwierzęciem stadnym, nie pająkami. Od cywilizacji nie uciekniemy.

nie chce forsować spraw religijnych, ale ciekawi mnie to zdanie "Oglądam różne filmy i strony z brutalnymi mordami, gwałtami, zwłokami" - dlaczego tak? chcesz sie tak jakby rozwijać, coś więcej wiedzieć o świecie, czy cie to jara, czy nie wiem już co?'p

Cóż, z wielu powodów. Jednym z nich jest fakt, że ciekawią mnie takie rzeczy od praktycznej strony. Jeśli np oglądam film o gwałcie (np. Nieodwracalne, Ostatni dom po lewej, Pluje na twój grób), to robię to po to, by zobaczyć jak reżyser ukazał psychikę takiej osoby i bliskich jej osób. Jeśli oglądam krwawe masakry w stylu wypadków drogowych, to z ciekawości, jak takie flaczki w praktyce wyglądają, a jednakże za bezpieczną granicą monitora komputera. Jeśli są to krwawe rzezie i masakry, to oglądam je dla śmiechu. Tak to się mniej-więcej rozkłada ; )

a czy nie jest to trochę wypaczające dla "sumienia", jeśli w ogóle coś takiego respektujesz... A jeśli po takich 'śmiesznych' filmikach zobaczył byś kolesia z obiętą ręką, to zaczął byś się z niego śmiać i nie wiem, nagrać na komórkę zamiast zadzwonić po pomoc? (może troche dziwna sytuacja, ale niestety ma się tych kolegów od uruchamiania wyobraźni do brutalnych sytuacji;/ )

Ależ skąd. Gdy widzę niepełnosprawnego człowieka, lub kalekę, to się nie śmieję. Co najwyżej w duchu się cieszę, że natura sprawiła, że jestem w pełni sprawny. Jak już napisałem - potrafię odróżnić fikcję od rzeczywistości. Znam paru ludzi niepełnosprawnych, lub mocno ułomnych fizycznie. Ale dlaczego miałbym mieć dla nich mniejszy szacunek? To taki sam człowiek jak czarny, biały, żółty, Niemiec, Żyd, czy Brazylijczyk.

Ja nie patrzę na wygląd, a na to, co człowiek sobą reprezentuje, jakie wartości wyznaje i jak przekłada je na praktykę.