Teraz nagle 2 książki o Sharon Tate, reklamy biją po oczach i koszmar dla niego wraca.
SPOILER niżej!
Swoją drogą to nie wiem czemu Tarantino zwodził widza iż pokaże ten mord na ekranie a potem zmienił całkowicie przebieg historii. Nie wiem też czy ruszanie takiego wątku było "smaczne". To była koszmarna tragedia. A tutaj wzięto ją jako tło innej historii i zmieniono zakońćzenie. W takim razie po co w ogóle brano? Nie rozumiem czemu Quentin tak bardzo pchał przed ekran Polańskich, osoby z taką tragedią. Czemu tak bardzo zależało mu na podpisaniu ich jako prawdziwe osoby w tym filmie? Mogli to być jakieś fikcyjne osoby. NIe za bardzo rozumiem sens.
Minęło dokładnie 50 lat od tamtych wydarzeń. To z jednej strony pokazanie, że się pamięta, że nie uległo to zatarciu, a z drugiej wizja Tarantino, jak chciałby, żeby to się skończyło, żeby tego okrutnego mordu nie było. To też ma pokazywać wściekłość Tarantino i niezgodę na to okropieństwo. Dla mnie więc to raczej hołd dla Polańskiego. A po co, co roku obchodzi się wybuch wojny, powstania - to przecież też bolesne historie. Żeby ludzie pamiętali.
Jak to po co wykorzystał historię Polańskich? Dla przyciągnięcia większej rzeszy ludzi do kin, dla pieniędzy.
To nie Tarantino zwodził widzów. To media zwodziły widzów pisząc w koło, że to film "o masakrze w domu Polańskiego". Sam Tarantino od początku mówił, że wątek Polański/Tate ma być tłem dla opowiadanej historii. I był tłem do samego końca.
Rozczarowani widzowie chyba za bardzo chcieli to morderstwo zobaczyć na własne oczy. To się dopiero nazywa taniec na grobach....
Też odnoszę takie wrażenie, że owe narzekania i frustracja wynikają z rozżalenia, że Tarantino nie pokazał tego okrucieństwa.
Zwodzenie widza to sztuka, narastająca zgroza, która się nie ziściła na przekór wszystkim oczekiwaniom i wbrew realnej historii
Mistrzostwo pomysłu i wykonania.
Zgadzam się. Z niepokojem oczekiwałem finałowej sceny morderstwa. Obawiałem się, że zostanie przegięta lub niesmaczna, co wzbudziłoby duże kontrowersje wokół filmu, szczególnie w Polsce. Na szczęście Tarantino postanowił zmienić bieg historii, zupełnie jak w "Bękartach wojny" i okazało się to świetnym posunięciem. Genialny element zaskoczenia. Co nie zmienia faktu, że ludzie i tak czują się urażeni. Tylko dlaczego? :)
Szczerze mówiąc to gdyby mord był pokazany to dopiero byłaby jazda. Tutaj opowiedział o fikcyjnym wydarzeniu, gdyby wyrżnął Polańskich, to byłoby bardziej wstrząsające (bo inni bohaterowie byli fikcyjni a historia polańskich poprowadzona zgodnie z prawdą i pokazane morderstwo. Mogłoby to być niesmaczne).