Aktor Rick Dalton i jego przyjaciel kaskader powracają do Hollywood. Mężczyźni próbują odnaleźć się w przemyśle filmowym, który ewoluował podczas ich nieobecności.więcejmniej
nr 4nr 42019-06-28T09:43:09 https://fwcdn.pl/webv/05/87/50587/thumbnail.50587.4.jpg https://fwcdn.pl/video/f/261/804561/once_upon_a_time_in_hollywood___picture__in_theaters_july_26_.vp9.1080p.webm
Najlepsze buddy movies"Zabójcza broń", "Pewnego razu... w Hollywood" a może "Stary, gdzie moja bryka?"? Z okazji Dnia Chłopaka postanowiliśmy przedstawić listę najlepszych filmów typu buddy movies. Zobaczcie, co znalazło się w zestawieniu. Dajcie znać w komentarzach, jakie buddy movies kochacie.2020-09-30T16:45:21PT4M10S https://fwcdn.pl/webv/52/56/55256/55256_1.6.jpg
Pełna anegdot i elektryzujących dygresji historia aktora grającego w westernach, który próbuje wrócić na szczyt (Leonardo DiCaprio), oraz jego wiernego dublera (Brad Pitt nigdy nie był lepszy). W tle czasy kontestacji, ruch hipisów, zmierzch epoki klasycznego Hollywoodu i złotej ery telewizji. Poza tym Steve McQueen, Bruce Lee, spaghettiPełna anegdot i elektryzujących dygresji historia aktora grającego w westernach, który próbuje wrócić na szczyt (Leonardo DiCaprio), oraz jego wiernego dublera (Brad Pitt nigdy nie był lepszy). W tle czasy kontestacji, ruch hipisów, zmierzch epoki klasycznego Hollywoodu i złotej ery telewizji. Poza tym Steve McQueen, Bruce Lee, spaghetti westerny, a także piękna Sharon Tate i Roman Polański po wielkim sukcesie "Dziecka Rosemary"
"Pewnego razu..." to rzecz w filmografii Tarantino wyjątkowa; zatopiona w sentymentalnym sosie filmowa pocztówka i spełniona próba ostatecznego rozliczenia się ze zmierzchem niewinności Hollywood; wyznanie bezgranicznej miłości do kina od człowieka, który rzucił pracę w wypożyczalni wideo, by śnić swoje celuloidowe sny w Fabryce Marzeń. więcej
Do najjaśniejszych punktów filmów Quentina Tarantino zawsze można było zaliczyć dialogi. Już jego poprzednie dzieło - "Nienawistna ósemka" - można uznać za film nadmiernie przegadany, co nie każdemu może przypaść do gustu. "Pewnego razu..." kontynuuje tę tendencję - jest historią budowaną przede wszystkim na słowie, a nie na akcji. więcej
Przeciętnego niedzielnego widza nowy obraz Quentina Tarantino może znudzić. Tak, nie boję się użyć tego słowa: znudzić. To co jednak może wymęczyć przeciętnego widza będzie nie lada gratką dla wszelkich kinomanów i kinofilów. Efekt znużenia jednak nie bierze się z kosmosu....
Każdy film Tarantino widziałem wielokrotne, Django i Nienawitną cytuję z pamięci. Po wczorajszym seansie siedziałem i byłem w szoku, bo to co zobaczyłem było bardzo mizerne. Kilka ciekawych scen, które nie ratują całości. 6/10 ( z szacunku do Aktorów )