Pewnego razu... w Hollywood

Once Upon a Time ... in Hollywood
2019
7,3 229 tys. ocen
7,3 10 1 229051
7,7 87 krytyków
Pewnego razu... w Hollywood
powrót do forum filmu Pewnego razu... w Hollywood

Oglądałem kilka dni temu film i nie rozumiem śmiechów z Zawieruchy, że swoją rolą nic nie pokazał, że wypowiedział tylko jedno zdanie, że robił za statystę.
Ech.. moim zdaniem to była właśnie istota filmu w pewnym sensie. Polański był wielką gwiazdą, niedostępną dla zwykłych ludzi oraz Daltona, który wzdychał zza płotu. Więc cały czas oglądamy Polańskiego (Zawieruchę) z daleka, nie słyszymy, co mówi, jesteśmy obserwatorami tej postaci, a nie bierzemy bezpośrednio udziału w tym, co ta postać robi.
Tarantino w swoim stylu pokazał tylko raz, że taki Polański, czy inna gwiazda to też człowiek. A jak to pokazał? Jak Polański przeklina.
"Człowieczeństwo" Tate też było ukazane, tylko szerzej, gdy siedziała zawstydzona w kinie i w napięciu czekała onieśmielona na reakcję publiczności.
Dopiero na koniec granica między "gwiazdą" Tate, a "zwykłym" Daltonem upada, gdy ta zaprasza go do domu.
Ale żeby urządzać jakieś szyderstwa, bo pojechał i nic nie zagrał... dajcie spokój. Aktor jednak na planie był dość długo, brał udział w kilku scenach, w większości robił za tło, ale taka była idea reżysera, by w tym tle był centralnym punktem. Zamiast się cieszyć, że zawsze to jakiś polski akcent, to zewsząd dobywa się tylko narzekanie.

Podobała mi się później scena, gdy Dalton wrócił z Włoch i szedł na korytarzu lotniska. Niemal identyczne ujęcia, z tą różnicą, że Polański i Tate byli otoczeni przez paparzzich, zaś Dalton z żoną szli pustym holem :)