Nowego Quentina muszę obejrzeć jeszcze raz na spokojnie w domu ale z tego co pamiętam to nie było w nim dobrej muzyki co jak na Tarantino jestniepokojące jeśli obejrzymy Pulp Fiction, Kill Billa, Bękarty wojny czy Nienawistną ósemkę gdzie muzyka jest świetna. Fabuła była taka że śledziliśmykilka dni z życia głównej trójki bohaterów z której najlepiej wypadł DiCaprio, Brad Pitt był dobry a najmniejszy popis na ekranie miała Margot Robbie. Margaret Qualley była świetna, nasz Polak powiedział kilka zdań, Kurt Russel sprawdził się w roli narratora a Al Pacino był takim dodatkiem.Zdjęcia i scenografia były ładne, czuło się klimat lat sześćdziesiątych. Mieliśmy zmianę historii jak w Bękartach wojny gdzie zamiast morderstwa Sharon Tate i jej znajomych śmierć ponieśli oprawcy wysłani przez Mansona. Pamiętam że film mi się podobał ale muszę go obejrzeć jeszcze raz i wtedy wystawię
ocenę.