Tim grał najważniejszą role w jego "pierwszym" filmie, potem wspolpracowali przy legendarnym "PulpFiction", Roth zagrał też w "Czerech pokojach" i ostatniej "Nienawistnej osemce"..To człowiek Tarantino,a on nie znalazł mu dwóch wolnych minut? Dziwne i szkoda.. Wiem,że wycinanie aktorów w postprodukcji to znany proceder, a pionierem w tym jest Terrence Malik,ale jednak troche sie dziwie,że komu jak komu,ale Rothowi nie dać sceny/dwóch w finalnym produkcie Tarantinowkim? To naprawde cos nie teges,